Wczoraj oglądałam do trzeciej konfrontacje sztuk walki...damn..ale były jaja. Każda walka wyglądała praktycznie tak samo-jeden drugiego rzucał/kładł na matę [ewentualnie tamten się potknął albo pośliznął] i rzucający kładł się na biedaka na macie....z tym,że kładł się w dziwnej pozycji,a "ten pod spodem" oplatał go nogami...jak to określał komentatur "chorwat zapinał polaka" XD w Sumie komentatorzy byli wyśmienici. Co chwila padały texty typu "X nie może włożyć ręki Ykowi",albo " Doskonała pozycja dla Xa". Ogólnie jk się na nich patrzyło i słuchało komentatora, całe walki przybierały obraz jakiegoś gejowskiego porno. Zawiodłam sie dopiero na końcach walk. W drugim pojedynku finałowym [bo były 2 serie toczone równolegle] wygrał polak..i bardzo zasłurzenie,bo cały czas był seme idzielnie trzymał przeciwnika na pleckach pod sobą...ale w pierwszym pojedynku polak wygrał [bo też wygrał] moim zdaniem nie sprawiedliwi. Chyba podpłacili przeciwnika,bo był znacznie potężniejszy niż nasz [nasz to takie Teakwondo chucherko było] i nasz był praktycznie cały czas w parterze,a przeciwnik poddał się przed dogrywką...pewnie go podpłacili. W końcu zawody były w Polsce i sama publika by go zjadła :F . Kolejny zgas,to byli sędziowie,którzy lecieli sobie w kulki...po każdej walce była dogrywka i [niby] walka nie rozstrzygnięta. OK-chcieli sobie dłużej pooglądać,ale skoro widać było,że dany zawodnik praktycznie wygrał,to po co komu dogrywka...