Rowan Atkinson zaczyna schodzić na psy. Kiedyś był jeszcze zabawny jako jaś fasola, czy czarna żmija [jako johny english nie podobał mi się],ale w tym ostatnim filmie widać,że to już starszy facet i rola lekkiego idioty i skrajnego mięczaka przestała mu pasować. Teraz budzi raczej litość niż śmiech [choć na "wakacjach jasia fasoli, oczywiście pare razy się śmiałam ].