Nie ma co się tak rozwodzić nad wracaniem do gardy etc. ulica to nie mortal kombat, walka z nożem kończy się po pierwszym pchnięciu, chyba że ktoś wpadnie w szał.
No i może zabrzmi to dziwnie jak na dziewczynę,ale nie brzydzę się żadnych szczurów,robactwa,pająków czy węży.
Akurat takie szczurki to sporo dziewczyn lubi
Przypomniała mi się pewna noc, gdzie wybudził mnie ryk. Nie krzyk, wrzask, normalnie ryk jakby kogoś mordowali. A powodem całego zamieszania był.. malutki pajączek. No i to typowe "zabij go! zabiiiij".
Dom był zresztą nieopodal lasu, więc różne żyjątka wbijały od czasu do czasu (nie czuję że rymuję). Innym razem graliśmy na plejaku z bratem mojej byłej, patrzymy a tu lezie sobie pająk na ścianie. Tak patrzymy, patrzymy... "Weź go zabij" "Czemu ja, co on mi zawinił? Ty go zabij" "A wiesz co, niech sobie siedzi, gramy". Kilka minut później oczywiście ryk :F