Autor Wątek: Protector - wstęp  (Przeczytany 3359 razy)

Offline Askaniel

  • Soldier
  • Wiadomości: 4
    • Zobacz profil
Protector - wstęp
« dnia: Maja 05, 2009, 10:09:17 pm »
nowy Fanfik tym razem mojej produkcji proszę o komentarze recenzje poniżenia prześmiewki itp. :D

-A on przyjdzie niezauważony popatrzy na nas i rzeknie „przybyłem niezauważony a wy mnie nie….- Tu kapłan zrobił sekundową przerwę, wpatrując się w wiernych przewrócił kartę wielkiej księgi –zauważyliście- szepnęła jedna adeptek do stojących obok koleżanek pięć dziewczyn zachichotało cicho o ten efekt chodziło znudzonej beznadziejnym kazaniem młodej kapłance –…czuliście a gdy pokazałem się wam –tu też sekunda przerwy j rundka wzrokiem po wiernych- też nie czuliście- zakpiła inna kapłanka i teraz grupka pięciu chichoczących osób zyskała trzy  nowe członkinie (czyli prawie całe lewe skrzydło adeptów) .
-Niestety wszech potężny stwórca nie dokończył tu swej myśli… lecz zaprawdę powiadam wam- JA jako sługa jego a wasz przewodnik  jak nie zmierzone są szczyty góry Maviezaxel tak niezmierzona jest mądrość mistrza i pana naszego!
-Ta aa …- Szepnęła  jedna z adeptek uśmiechając się wrednie lecz wyraz jej twarzy szybko zmienił się na pełną pokory buźkę gdy Najwyższy Kapłan zaczął mówić dalej.-Dziś kazaniem będzie przykład jakim Pan zechciał nas uświadczyć! Gdyż dziś Mistrz nasz rozkazał bym wezwał mu sługę… -W ciągu sekundy ręce kilkudziesięciu chętnych uniosły się w górę.- Kapłan gestem rozkazał adeptkom zebrać wszystkich przez nie wybranych przed sobą. Ruszył przed siebie, jedna  z kapłanek zasłoniła mu oczy chustą .Starszy człowiek wyciągnął dłoń przed siebie i ruszył ku wyznaczonym osobom.
                                                                 *************************
Adel siedziała na drzewie  przyglądała się zebranym na łące osobom .Na oko mogła stwierdzić iż było ich tam około dwustu. Jakiś zgrzybiały staruszek odziany białe obszywane naokoło rękawów i końca czerwienią szatę ruszył w kierunku dwudziestu wybranych ludzi stojących w równym rzędzie . Podobny strój jednakże obszywany niebieskimi pasami  miało na sobie dwadzieścia dziewcząt które właśnie ustawiały się na swoich dawnych miejscach . Dziewczyna uśmiechnęła się zadowolona z siebie iż udało jej się dotrzeć na czas. Staruszek właśnie wybrał spośród  wybranych jakiegoś chłopaka nie mogła dokładnie określić jego wyglądu z tej odległości stwierdziła jednak iż młodzieniec ma brązowe włosy i znacznie wyrasta z ponad tłumu.
-Czas do pracy –powiedziała sama do siebie – nikt inny ich przecież nie skontroluje…
Tu zeskoczyła z drzewa lecz w dość niezdarny sposób bo przy okazji obiła się o jego gałęzie . Upadła na kolana –Aua… pieprzone roślina – Adel miała wewnętrzną ochotę spalić drzewo aż do tego stopnia iż jej dłoń zapłonęła samoistnie .Już zaczęła szeptać pod nosem jakieś pełne nienawiści zaklęcie gdy uświadomiła sobie w czas iż ogień jeżeli zapłonie doprowadzi do powstania dymu a dym w środku wilgotnego lasu w pochmurny dzień jest dość (jak uważała) rzadkim zjawiskiem- Tym razem dam se spokój. -stwierdziła miłosiernie  czerwona czarodziejka i ruszyła powoli stronę polany na której odbywało się spotkanie.
                                                     *************************************
-Załóż oto chłopcze ten medalion – Powiedział kapłan wyciągając do góry  obie dłonie w których trzymał amulet który swym wyglądem przypominał wielkie ,wspaniałe i przyozdobione zawijasami  M nastała cisza ,szepty ustały ,nawet adeptki wydały się spoważnieć. Kapłan założył chłopakowi amulet na szyję. Gdy starzec wypuścił amulet ze swych kościstych dłoni a medalion ostatecznie dotknął skóry wybranego, chłopak zaczął się rzucać po całej ziemi krzyczeć i kląć w niebogłosy.
-Niewierny!- Krzyknął kapłan -Nasz mistrz ukarał go za jego zuchwalstwo i przybycie tutaj ! Musimy przelać jego krew by pan wybaczył nam za jego zbrodnie !
-KU@#! SKU@)(*)&)@ - zaczął się wydzierać młodzieniec. Więcej zachęt potrzebnych nie było piętnastu męszczyzn   stojących stojących  najbliżej złapało chłopaka za ubranie i mimo iż biedak próbował się wyrwać nie udało mu się to. Został zawleczony na kamienny ołtarz jak zwykle wokół  ołtarza były rozstawione świece tyle że tym razem układały się w pentagram. Kapłan czekał tam już z nożem ofiarnym . Jedna adeptek krzyknęła przerażona –Nie! –jednak trochę zapóźno.  Kapłan zaczął kłuć nieszczęśnika po żyłach i tętnicach z iście chirurgiczną  precyzją.  Coraz więcej krwi wypływało z poświęcanego ciała .
-Argden ,Soriteale ,Nestora ,Kagoon duch zła i cała czarna mocy która w was drzemie przyjmijcie tę ofiarę i wezwijcie poddanego swego by i mnie służył!- zaczął się drzeć kapłan .Wszyscy zrozumieli co się święci  i jak na rozkaz zaczęli krzyczeć by kapłan przestał wzywania. Jedna adeptek postanowiła zadziałać przytomnie – Marius  ,Cylo i Gilgamesz wasz wierna służka błaga was o pomoc chwili smutku ,wyrzućcie nieczystość i nieprawość z naszych serc i przepędźcie stąd wszelkie demony!!!
-Sophia co ty robisz!?- krzyknął kapłan –Twoi słabi bogowie ci już nie pomogą módlcie się o cud bo oto- tu urwał bo niebo stało się ciemne  a pentagram z ustawionych na jego bokach świecach zaczął jarzyć się czerwono barwą . Ołtarz eksplodował jego szczątki poszybowały w górę układając  się w coś przypominającego łuk bramy i dwie kolumny- HAHAHAHAHABUAHAHAHAHAHAHA ! –zaczął śmiać się kapłan wpatrując się jak przestrzeń znajdująca się między łukiem a kolumnami zaczyna się łuszczyć wyglądało to tak jakby fragment nie ba pokazany przez wrota pękał w końcu z wiszącym w powietrzu portalu zalśniło czerwone światło wszystkiemu towarzyszyły trzaski niewidocznych błyskawic ,wiatr wokół polany zaczął wiać na początku powoli lecz szybko przyspieszał ….
            *************************************************************
Vinsent krzyknął z bólu i upadł na kolana czuł jakby każda cząsteczka jego ciała próbowała się oderwać od pozostałych . Starał się walczyć z bólem czuł jak powoli słabnie , traci siły ….
          ****************************************************************
Chaos!- krzyknął zwijający się z bólu chłopak –Co się ze mną dzieje?- demon spojrzał na Vinsenta podniósł się ze swojego kamiennego tronu i podszedł w jego stronę zatrzymał się w połowie drogi –Taki młody jesteś istoto – zaczął-  Kiedyś żyłeś wśród swych przyjaciół cieszyłeś się każdym dniem lecz dla zemsty sięgnąłeś po siłę zakazaną dla śmiertelników z waszego świata… -
- Co się ze mną dzieje –wyksztusił z siebie resztkami sił chłopak patrząc na demona czterech ramionach dwóch wielkich nietoperzowych skrzydłach i wielkich czarnych rogach –Oprócz twego istnieje tysiące innych światów jeden z nich właśnie cię wzywa… Wiedz iż my demony choć złe i  potężne musimy słuchać wezwań z innych światów … Jeden wzywa ciebie-
-Nie jestem jeszcze demonem -szepnął Vinsent unosząc oczy ku Chaosowi  - nie przemieniłeś mnie jeszcze …w takim razie czy zostanę człowiekiem? –wyksztusił chłopak z siebie ,jego gałki oczne ukazały bielmo chowając zierenice za powiekami . Po chwili oczy wróciły do dawnej pozycji jednak zmienił się ich kolor (wcześniej szare stały się krwisto czerwone) – Na pożegnanie powiem ci –Vinsent krzyknął z bólu z lewego barku wyłoniło się kruczoczarne skrzydło rozrywając mu zaszytą dziurę w płaszczu- iż zostałeś skazany na wieczną służbę planecie jako protektor a wię…..
-Vinsent nie usłyszał końca wypowiedzi demona  zemdlał……
****************************** ******************** ****************************
CDN In time …..

« Ostatnia zmiana: Maja 05, 2009, 10:11:00 pm wysłana przez Askaniel »
I wtedy Poncjusz Piłat zapytał nas: "Czy wolicie bobra, który zna tysiąc bitów, a także do tysiąca liczyć potrafi, czy Jezusa króla waszego".Nastała, zaprawdę powiadam wam,niezręczna cisza lecz tłum zaraz zaczął skandować: "Chcemy Bobra! Chcemy Bobra! A on odpowiedział im: "Zaprawdę umywam od tego ręce" i jeden z pretorianów fa mydełko mu poddał...

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Odp: Protector - wstęp
« Odpowiedź #1 dnia: Maja 06, 2009, 12:49:11 am »
Przeczytałem. Rzadko mi się zdarza czytać fanfiki na forum, w szczególności pisane przez newbe, ale tym razem zrobiłem wyjątek, tak od święta, żeby sobie urozmaicić przerwę na reklamę w serialu. Będę dosadny, bo sytuacja tego wymaga. Nie piszę tego w złości, tylko aby ci pomóc.

Chyba nigdy nie czytałem tak złego tekstu, a już trochę w życiu przeczytałem. Twój stosunek do znaków interpunkcyjnych jest obraźliwy wobec czytelnika. W całym tekście użyłeś tylko 13 przecinków, do tego większość źle (po spacji, a nie przed), zamiast tego wstawiałeś jakieś kretyńskie podwójne wielokropki, myślniki ni z gruchy, ni z pietruchy. Błędy ortograficzne ("męszczyzn", "wyksztusił"), pozjadane litery, podwojone spacje, jakieś zupełnie niejasne ciągi asterysków (że niby tym miałeś oddzielać akapity? A właśnie... gdzie są akapity?), a to wszystko, ze względu na brak przecinków i dosyć losowe traktowanie klawisza "enter", jest absolutnie nieczytelne. Przeczytałem całość, niektóre fragmenty nawet dwa razy i nie mam zielonego pojęcia co się tam wydarzyło. Katastrofa. I nie zwalaj przypadkiem na to, że w pliku wordowskim to wyglądało inaczej niż tutaj, bo to żadne wytłumaczenie.

Stylistycznie marnie. Pisząc opowiadania i/lub powieści nie możesz używać nawiasów, chyba że w ostateczności. Psuje to kompozycje i dowodzi tego, że nie umiesz budować zdań złożonych. Ty użyłeś trzech ich par i to zupełnie bez powodu. A to niby tylko wstęp. Nie chcę wiedzieć co by było dalej. Fabularnie nie mam co powiedzieć, bo fabuły w tym gąszczu błędów ze świecą słuchać. Mogę powiedzieć tylko tyle, że postępuje jakieś 5 razy za szybko. To typowy błąd dla młodych pisarzy, chcą w minimalnej ilości słów umieścić jak najwięcej akcji. Literatura to nie film, budowanie dynamicznych akcji jest trochę bardziej skomplikowane i zawsze trzeba z domiarem wymieszać ją z opisem. Pomysł na fabułę dosyć banalny, postacie póki co dosyć oczywiste i cliche, zapowiada się opowiadanie z marną, pseudokomiksową fabułą (demon, obrońca planety.... proszę cię...). Do tego dochodzą powtórzenia, błędy logiczne, czasowniki w złej formie w stosunku do podmiotu domyślnego i różne inne literackie niuanse. To wszystko i tak pikuś przy tej interpunkcyjnej masakrze piłą mechaniczną, ale to też błędy.

Jesteś młody (nie wyobrażam sobie, żebyś miał więcej niż 15 lat, po tym co przeczytałem), masz jeszcze sporo nauki przed sobą i wierzę, że jeszcze będą z ciebie ludzie. No ale zasługiwałeś na zbesztanie, bo to, co tu opublikowałeś, tylko na to zasługuje. Naucz się dobierać słowa, trochę bardziej uważaj na języku polskim, no i czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj. Dla twoich potrzeb, polecam Sapkowskiego.

Jako trochę starszy kolega-pisarz, jeszcze ci dam kilka rad:
- Nie zaczynaj opowiadania/powieści jak nie masz gotowej całej fabuły, bo ugrzęźniesz, prędzej (jak większość pisarzy z forum) lub później (jak ja z "In search of glory" albo W_w z Gunman's Tale).
- Tworząc postacie nie opieraj się na grach wideo, ani na filmach ani na innych przejawach massmedialnej popkultury, bo zamiast realistycznych osobowości będziesz miał styropianowe figurki. Staraj się nie być przewidywalnym.
- Nie publikuj fanfika po nagłym przypływie inspiracji. Pozwól pomysłowi dojrzeć i dopiero po jakimś czasie zacznij pisać. Na skutek nagłego impulsu można napisać wiersz albo piosenkę, ale nie opowiadanie ani powieść. Snucie fabuły to bardzo złożony proces, nie można go przyspieszać. Wiem, bo sam się kilka razy przejechałem w ten sposób, nawet kilka moich porażek tego typu znaleźć można na tym forum (vide Aksjomat i Szkoła Podstawowa nr 666).

To póki co tyle. Weź sobie do serca moje słowa, jeżeli faktycznie chcesz w życiu pisać. Za 10 lat sam się będziesz tego wstydził.
« Ostatnia zmiana: Maja 06, 2009, 12:53:07 am wysłana przez Tantalus »

Offline Askaniel

  • Soldier
  • Wiadomości: 4
    • Zobacz profil
Odp: Protector - wstęp
« Odpowiedź #2 dnia: Maja 06, 2009, 07:03:10 am »
Wezmę sobie te uwagi do serca, lecz w zasadzie to nigdy nie pisałem w wordzie, ale z tego co rozumiem, mam na razie marny początek, nie mówiąc już o porażającej  interpunkcji....
Przecinki pisać, więc razem z wyrazami ????
I jak pisać te dialogi w wordzie, żeby to przyzwoicie wyglądało????
Druga część będzie lepsza ......
« Ostatnia zmiana: Maja 06, 2009, 03:09:26 pm wysłana przez Tantalus »
I wtedy Poncjusz Piłat zapytał nas: "Czy wolicie bobra, który zna tysiąc bitów, a także do tysiąca liczyć potrafi, czy Jezusa króla waszego".Nastała, zaprawdę powiadam wam,niezręczna cisza lecz tłum zaraz zaczął skandować: "Chcemy Bobra! Chcemy Bobra! A on odpowiedział im: "Zaprawdę umywam od tego ręce" i jeden z pretorianów fa mydełko mu poddał...

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Odp: Protector - wstęp
« Odpowiedź #3 dnia: Maja 06, 2009, 03:11:40 pm »
- I jak pisać te dialogi w wordzie, żeby to przyzwoicie wyglądało???? - zapytał młodzieniec. Sędziwy Tantalus zadumał się na kilka chwil, zlustrował chłopca wzrokiem i tak doń rzekł:
- A jak to wygląda w książkach? Każdą wypowiedź nowej osoby zaczynasz od nowej linijki i poprzedzasz myślnikiem. Kończysz też myślnikiem, po którym narrator może dopowiedzieć coś jeszcze, jakby, w środku wypowiedzi - dodał mistrz, gładząc się palcami po brodzie - I tak, przecinki piszesz razem z wyrazami. Najpierw wyraz, potem przecinek, potem spacja, potem następny wyraz.


No i co? Da się? I wyjaśnij mi, dlaczego w swoim poście nie użyłeś ANI JEDNEGO PRZECINKA. Naliczyłem sześć miejsc, gdzie powinny być, nawet ci uprzejmie wstawię je w posta.

Weź do ręki dowolną, polskojęzyczną książkę fabularną i zobacz jak tam się zaznacza dialogi i gdzie są przecinki (w anglojęzycznych dialogi są trochę inaczej zaznaczane, ale my piszemy po polsku, a nie po angielsku zdaje się).

Przy okazji, ile masz lat?
« Ostatnia zmiana: Maja 06, 2009, 03:12:48 pm wysłana przez Tantalus »

Offline Askaniel

  • Soldier
  • Wiadomości: 4
    • Zobacz profil
Odp: Protector - wstęp
« Odpowiedź #4 dnia: Maja 06, 2009, 04:23:18 pm »
Wybacz za te niedopatrzenia, mam nadzieje, że uda mi się pamiętać o nich na przyszłość. Postaram się przeredagować to co już stworzyłem. Chodzi mi głównie o opisy, przecinki itp.
I mam taką małą nadzieje iż teraz ilość przecinków, kropek i znaków będzie odpowiednia. :blink: 
I wtedy Poncjusz Piłat zapytał nas: "Czy wolicie bobra, który zna tysiąc bitów, a także do tysiąca liczyć potrafi, czy Jezusa króla waszego".Nastała, zaprawdę powiadam wam,niezręczna cisza lecz tłum zaraz zaczął skandować: "Chcemy Bobra! Chcemy Bobra! A on odpowiedział im: "Zaprawdę umywam od tego ręce" i jeden z pretorianów fa mydełko mu poddał...

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Odp: Protector - wstęp
« Odpowiedź #5 dnia: Maja 06, 2009, 04:40:52 pm »
Cytuj
I mam taką małą nadzieje iż teraz ilość przecinków, kropek i znaków będzie odpowiednia.

Jeszcze dwa za mało: "przeredagować to, co już stworzyłem" i "małą nadzieję, iż teraz" hehe

Powtarzam pytanie: Ile masz lat?

Offline Rezo

  • Soldier
  • Wiadomości: 38
  • this is madness
    • Zobacz profil
Odp: Protector - wstęp
« Odpowiedź #6 dnia: Maja 08, 2009, 12:06:17 am »
Widze, że "mistrz" Tantalus nieźle cie zbeształ ;p . Szczerze powiedziawszy to i miał za co, jednak mam nadzieje, że przy pisaniu kolejnych części bardziej się postarasz. Moim skromnym zdaniem ciężko powiedzieć, czy twoje opowiadanie może się podobać, ponieważ brak przecinków sprawił, iż tekst jest jednym, wielkim zlewiskiem wyrazowym, przez co ciężko dojść o co tam wogóle chodziło. Jednak każdy ma prawo popełniać błędy. Ale najważniejsze jest, żebyś dużo czytał, ćwiczył i jeszcze raz ćwiczył hehe.

Widze, że Tant dba o poziom prac na forum  -_-
Pozdrawiam

« Ostatnia zmiana: Maja 08, 2009, 12:09:46 am wysłana przez Rezo »

emiel_

  • Gość
Odp: Protector - wstęp
« Odpowiedź #7 dnia: Maja 22, 2009, 01:41:44 pm »
Dobra, już dawno nie czytałem żadnego tekstu z takim bólem w oczach ;> Zgadzam się z przedmówcą T. iż znaki interpunkcyjne są chyba Twoją piętą achillesową.Ortografię jeszcze mogę zrozumieć - dysleksja jest dosyć powszechnym zjawiskiem (bądź niemożność zapamiętania zasad ort.),ale stylistyka stary...przede wszystkim popracuj nad poprawnym szykiem w zdaniach i trochę mniej powtórzeń
– Na pożegnanie powiem ci –Vinsent krzyknął z bólu z lewego barku wyłoniło się kruczoczarne skrzydło rozrywając mu zaszytą dziurę w płaszczu- iż zostałeś skazany na wieczną służbę planecie jako protektor a wię…..
-Vinsent nie usłyszał końca wypowiedzi demona  zemdlał……
w końcowce nie musiałeś używać imienia - brzmi to fatalnie. Poza tym pamiętaj,że wielokropek składa się z TRZECH,a nie 4,5 czy 10 znaków.To,że stawiasz ich więcej, nie wyolbrzymia ekspresji ale zwyczajnie oszpeca tekst.
Co do fabuły i postaci - wiele jeszcze przed Tobą;> Mała rada, staraj się wymyślać bohaterów sam,nie wycinaj ich z gier,bo to od razu odbiera "smaczku". Jeżeli robisz spolszczenia imion,to rób to poprawnie - odpowiednikiem Vincenta jest w Polsce Wincenty,a nie jakiś Vinsent ;>
P.S. Jak masz problemy z ortografią,to następnego fika przeleć w wordzie zanim wrzucisz na stronkę.
« Ostatnia zmiana: Maja 22, 2009, 01:42:27 pm wysłana przez emiel_ »

Offline Yuzuriha

  • Dead Shadow
  • SemiRedaktor
  • *********
  • Wiadomości: 1742
  • Let's go together ... in to the darkness
    • Zobacz profil
    • http://www.deadshadow666.deviantart.com/
Odp: Protector - wstęp
« Odpowiedź #8 dnia: Maja 23, 2009, 10:56:13 am »
Uh...przebrnęłam przez to i jeszcze daleka droga przed tobą.Fabuła cóż,coś tam można z tego zrozumieć,ale brak przecinków rozwala >.>.Najlepszą metodą po napisaniu rozdziału jest przeczytać to komuś najpierw,zanim umieścisz to na forum,bądź zostawienie tekstu na tydzień,na tak zwane "dojrzewanie" i przeczytanie go jeszcze raz.Z reguły potem taki tekst się poprawia i dopiero wtedy można myśleć o umieszczeniu go.Na prawdę popracuj jeszcze nad tym tekstem.