Konretnie.
Bosko!
Ilaejczyk w krótkich, granatowych włosach, w całości pokryty zbroją płytową z białymi wzorami
Mankament fragmentu. Co to za rasa? Jak wygląda? Rzucasz słowo, które pewnie gdzieś, kiedyś wytłumaczyłeś.
Pozwolę sobie zamieścić jeden rozdział z pisanej przeze mnie powiastki.
Wyjaśnione.
Arek
Nie no, imię wybitnie wpisujace się w klimat.
Patrz wyżej.
- Nie dasz sobie rady… -
Po wała tu ten myślnik?
By mi było łatwiej pracować z pisaniem dialogów. Serio, łatwiej mi się w nich połapać dzięki temu. Może *tutaj* tego nie widać, ale podczas pracy w Wordzie jest ufff wielkie.
- Z moją boginią będącą mą tarczą i orężem, na pewno podołam! – pasja i zaangażowanie biła mu z oczu, niczym ogień.
Powtórzenie (wiadomo, że jego bogini jest JEGO tarczą i orężem...). Przy przypisach odautorskich nie nawiazujących do rozmowy/odgłosów paszczą zaczynamy od duzej litery.
Niekoniecznie, zważywszy, jak sam Prael później zauważył - "pobłogosławiła ci zbroje, a nie żołądek?". Cytat z pamięci. Ja wolę z małej, jako ciąg całego zdarzenia. Wzrokowe lepiej wygląda według mnie.
Tu powinien byc nowy akapit. Kolejny niepotrzebny myślnik. Nie nadużywaj, bo się zetrą.
Ten fragment: " – Gadka fanatyka? O rany… To będzie niezłe. -. ". To myśl głównego bohatera, specjalnie w taki sposób oddzielona od reszty tekstu, by nie pozostawiała wątpliwości. Najwidoczniej mi nie wyszło, skoro jednak ktoś ma z tym problem...
Uśmiechnął się w zrozumieniu. W końcu ostatni, których spotkał w Snas’a, próbowali żywcem spalić deamroczyka.
w...w...w... jakaś nazwa, jakaś rasa, jakieś wydarzenie. Równie dobrz mógłbyś to wyciąć, bo nic nie mówi komukolwiek, prócz Ciebie.
Patrzy wyżej. Jeden rozdział. Jedna misja. Nic więcej. A Snas’a to nazwa wioski, do której trafia w filu "Tawerna" <swoją drogą przeczytaj i napisz mi co o tym sądzisz... tak tylko korzystam z okazji, by sobie czytelnika zaskarbić heh>.
Co mam więc uczynić, by Sędziny łaska spłynęła na ciebie w zrozumieniu mych czystych intencji? –
łaska może spływać POPRZEZ zrozumienie.
Nie, gdy mówimy o *fanatyku*. Niedoświadczonym, jak zauważył kapitan straży. Więc i dialog byl na taki stylizowany.
Podszedł nieco bliżej.
- Przepraszam… -
Obydwaj ilaejczycy w końcu zwrócili na niego uwagę.
W domyśle Arek podszedł bliżej i to on się odezwał. I to na *niego* zwrócili uwagę. A dzieciak co, stał obok....
Zapłonął w nim żar. Ledwo go w sobie zdusił.
w... w... miejsce na ładny opis.
"Bolesna chęć mordu, ic czerwieni krwi ujrzeć blask"? Bez przesady. To byl tylko impuls, a nie furia <heh... aż mi się ciepło na sercu zrobiło, gdy sobie przypomniałem jego furię pierwszą - chlip...>.
stup
Gratuluję ortografii. chyba, ze to takie STUPY -> Stupa
Przyznaję, mój błąd. Nie zwróciłem uwagi, gdy Word nie podkreślił jako błędu.
Osobnik zmierzył go od stóp do głów. Wydawał się zaskoczony słowami.
Jeśli osobnik go zmierzył od sóp do głów, to chyba *on* się wydał zaskoczony słowami, skoro wysilił się na taki gest, zważywszy, ze sądząc z *całego* dialogu, Arek zrobił na nim wrażenie.
jakoś nikt się nie pali z podjęciem tego
nikt się nie pali do podjęcia, nikt się ne spieszy z podjęciem.
Główny bohater posługuje się aurą ognia, przez co udziela mu się to również w dialogach.
Przed myslnikami w wypowiedzi ne dajemy kropek.
To dla mnie lepiej wygląda.
Znów problem dużej litery.
Nie, gdy: "A ty… - teraz do ilaejczyka w zbroi – Jesteś".
Po "A ty... " - chwila wymownej ciszy, gdy zwrócił się do ilaejczyka w zbroi <można się było domyśleć...>. i nowe zdanie, "Jesteś...". Po prostu wcześniejsi brak słów, zaczerpnięcie oddechu i rozpoczęcie nowego zdania, mającego na celu krótkie podsumowanie ilaejczyka.
nie podobało mu się to.
Co Ty ne powiesz? Nie ma potrzeby zaznaczania w tekście rzeczy oczywistych.
Jak czytam te wcześniejsze twoje uwagi, to chyba jednak jest. Poza tym, chciałem zaznaczyć, że mu się to nie podobało, a nie, że ma to gdzieś z kim będzie wykonywal zadanie. Bo za dużo obojętności wcześniej było.
- Nasz szlachetny czyn wynagrodzi nam Ladine! –
Kolejny bezsens składniowy. Komu innemu ma wynagrodzić ICH czyn?
<łapię się za głowę... wzdycham> Fanatyk religijny Kela. Najemnik Arek, który ma to gdzieś. Jak fanatyk podkreśli, że Ladine wynagrodzi czyn? Wynagrodzi IM *ich* czyn. Proste.
Nie mam czasu na marnowanie go dla was
Głupio poskładane. "Nie mam tyle czasu, by marnowac go na was". Jest różnica? Od razu z sensem.
Głupio odebrane... Kto wypowiada te słowa? Kapitan straży, któremu się nie chce już z nimi gadać. Jeśli ma być realizm jakiś w dialogach, to nie każdy będzie przecież posługiwał się składnymi i ślicznymi w odbiorze zdaniami. A czemu kapitan ma ich dosyć? "*Bierz albo spadaj**. Kolejne, śliczne zdanie, które sugeruje, że serdecznie nie chce mu się ciągnąć tej rozmowy. Ah, i ten gest śliczny "machnął ręką lekceważąco *.
wsparcie! – ilaejczyk w zbroi
Duża litera! Człowieku, weź książkę i zobacz jak tam to wyglada, bo cieńko z tym u Ciebie.
Nie, jeśli on dziękuje mu za wsparcie, i się *kłania* równocześnie wypowiadając te słowa. Jeśli brak dużej litery rozpoczynające nowe zdanie, to oznacza, że akcja jest ciągła. Jeśli w innych książkach jest inaczej, to opatentuje ten bajer, bo sądzę, że lepiej się czyta i ma się lepsze pojęcie o akcji.
Dobra, zaprowadź mnie tam do siedziby gildii
Następny bezsens. Tam, czyli do siedziby, tak? To po cholerę on się powtarza?
Nie wiem. Pewnie dlatego, że *podejrzewał*, że iras może wiedzieć, gdzie jest ta siedziba, ale nie był tego tak do końca pewien, wiec potem dodal: "Dobra, zaprowadź mnie tam do siedziby gildii,
albo chociaż w miejsce, gdzie „może” ona być. –".
Po paru chwilach, podjął rozmowę ilaejczyk
Zupełnie niepotrzebny przecinek. Opisów właściwie brak, bohaterowie idą jakimiś ulicami w jakimś mieście. Niedbalstwo i tyle.
Chciałem dodać tym przecinkiem delikatną nutkę napięcia. Kto podejmie rozmowe pierwszy? Arek, czy ilaejczyk? A może zadziwię czytelników i iras przejmie pałeczkę? Hę?
"Po paru chwilach, podjął rozmowę ilaejczyk.
Akurat wtedy, gdy miał przejść w stan „zawieszenia”." A może dlatego?
To jest ten specjalny język, nad którym spędziłeś tyle czasu?
Nie, zwykła stylizacja. Bo widzisz, Kael nie był pewien, jak ma podejść do Arka. Więc się trochę przejęzyczył i tyle. Dodaje to smaczku dialogom, bo po przez te błędy i klimat sytuacji czytelnik widzi, że przypominają zwykłe osoby, a nie maszyny ze śliczną składnią zdaniową.
- Dla nagrody?
No i po co on pyta? Chyba chciałeś przemycić nieco sarkazmu, ale niestety, nie wyszło. Za to wygląda dziwnie.
Zwątpiłem bardzo w inteligencję odbiorcy... Pytanie retoryczne.
to żadnej z ras nie będzie żyło się lepiej! –
To ne gadanie fanatyka, tylko komunisty! Poza tym, taki natchniony gościu używałby podniosłego języka.
Nie używałby podniosłego języka, jeśli by zestal chwile wcześniej zgaszony przez swego rozmówcę. Bo Arek zapytał z <trudne słowo!> *ironią*.
Ilaejczyk zamilkł zgaszony ostrymi słowami.
Brak przecinka.
Zabieg celowy, mający za zadanie uwypuklić owo nagłe zgaszenie. W końcu Kael chętny do rozmowy, a teraz już nie.
Mógłbym tak przerobić cały ten fragment i błędów byłoby wiele więcej.
śmiało. Aż mnie zżera ciekawość, jak bardzo jesteś zdolny w wyrywaniu zdań z kontekstu. Serio, nie bawiłem się tak od ostatniej mojej udzielonej ci odpowiedzi. No dawaj, dawaj!
Co do imon, Arek napewno jest bardzo wiarygodny... Poważnie. Przedstawiłeś coś, o czym każdy początkujący autor powinien wiedzieć. Gratuluję. To, czy masz taki świat, czy tylko chrzanisz obok, nie wiem, nie oceniam. Jednak musisz pracować nad orginalnością. Bo ten fragment niczym się nie wybija, jasne?
1. Nie rozumiem tego tekstu nad wiarygodnością. Serio.
2. Taki miał właśnie być. Stylizowany na typowe zadanie w świecie fantasy.
Autor to bajarz, fakt. Jednak nawet jemu są stawiane warunki. Ludziom się przejadły klasyczne fantasy, chcą czegoś więcej, chcą by ich zaskoczyć.
Chcą się dobrze bawić przy czytaniu. Jeśli robią to z chęci uwypuklenie błędów, czy z zachwytu nad stylem autora, to jeden grzyb. Liczy się to, że kontynuują czytanie, zaciekawieni historią. Bo coś jednak w sobie ma.
Wytknąłem tylko te błędy, które były na samym początku. Jeśli zechcesz, dokończę.
Chcę, chcę! Tyko tym razem wysil się bardziej, bo te twoje "argumenty" traktuję jako *wątpliwości* kogoś, kto musi mieć wszystko podane na tacy, bo sam nie wczuje w klimat powieści. Ale poważnie, wysil się, bo od razu widać, że wyrywałeś zdanie z kontekstu wprost... Nie wiem... Amatorska robota w sumie.
Zakopmy topór wojenny, bo jeszcze moderatorstwo się doczep.
Nie do mnie. Nie maja prawa nawet. W końcu dyskutujemy na temat *mojego* fanfika w *moim* ku temu stworzonym temacie. Poza tym, ja toporku nie wyciągnąłem, tylko kulturalnie z tobą polemizuję. Ni mi, ni wi.
Będę nadal komentował Twoje fragmenty, dodajac argumentację z tekstu. Przynajmnej na przyszłość będziesz wiedział co dokładnie *mi* (mi,mi,mi) (bo nie mam upoważnienia od innych) nie pasowało.
Super! Ale rób to bardziej pikantnie, czy coś. Jakieś aluzje, żebym przynajmniej mógł się pośmiać. Bo to na górze nawet by ci wyszło, ale brakowało mi w nich "pazura". Zwykle wyrwane ze zdan z kontekstu, jakby czytelnik nagle stracił umiejętność czytania ze zrozumieniem. Nudne jest to na dłuższą metę, chociaż całkiem skutecznie morduje czas.
Na koniec muszę Cię zmartwić. Nie zraziłem się do Ciebie. Szanuję ludzi, którzy potrafią bronić swego.
To dobrze <powiało grozą>.
BTW:
Co, że wtórował się na świecie d&d? Równie dobrze może to być "wow". Konkretnie, konkretnie, a nie takie misz masz.
O co mi chodziło? Na podobienstwach tego tekstu, do światów fantasy. A ty mi dowaliłeś analizę zdań. Heh.
------------------------------------------------------------------------
Dopiero teraz zauważyłem 2 kolejne odpowiedzi... No to heja.
_dark_cloud_
Ilaejczyk
Narodowość, rasa.
Arek no wiec wnioskowac moge, ze Arek to nasz jakis rodak czy cos a konkretniej czowiek z naszego wymiaru przeniesiony wbrew sobie do innej nieznanej mu rzeczywistości. ciekawy chwyt, który też kiedyś próbowałem stosowac,
<zaczyna wierzyć w inteligencję czytelników...>
Uśsem przy czytaniu wystarczy zdrowy rozsadek ;/
Deamroczycy to takie przeciwieństwo ilaejczyków. Kuzyni czy coś. Snas'a to nazwa wioski, do której trafil w "Tawerna".
czy nie wydaje sie to Tobie komedią? jak nie to przykro mi ;]
Niezłe! Hehehehe....
------------------
To tyle. Czekam na odzew.