A miałem nadzieję, że mój starszawy już, poczciwy komputerek utrzyma na swoich barkach ciężar Obliviona..
Yhh... pierwsze kilkadziesiat minut chodzenia po jaskiniach, lochach itp. ogólnie 'wnętrzach' przebiegło dosyć płynnie i zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie. Jedyny mankament, który już w morrowindzie troszkę mnie denerwował, to księżycowe skoki naszego bohatera
jak widać nasz grawitacja wciąż go nie obowiązuje. Oczywiście to tylko drobnostka, a cała gra prezentuje się 'całkiem nieźle', ku ogólnemu zaskoczeniu szczególnie grafika
(nawet na niższych ustawieniach). Ucieszył mnie też fakt, że zmieniony został trochę system walki, wydaje sie być bardziej dynamiczny, a i przebieg zależy też po części od zwinności naszych palców. Ogólnie grało się baaardzo przyjemnie.. do momentu.. kiedy nie opuściłem ciasnych korytarzów z niewielką ilością tekstur i ujrzałem otwartą przestrzeń :lol: .. Co prawda mógłbym grać bez problemów, gdybym obniżył detale całkowicie.. ale co to za frajda grać w obliviona w takich okolicznościach hyhy Tak więc polecam gorąco wszystkim.. z mocnymi pecetami [; Gra do złudzenia przypomina poprzednią część pomijająć 'niewielkie zabiegi kosmetyczne', chociaż.. nie grałem tak długo, żeby móć coś powiedzieć, napewno prawdziwe możliwości gry objawiają się dopiero w 'nieograniczonym ścianami' świecie
A tak przedstawia się mój sprzęt, wytycza mniej więcej dolną granicę <_<
Athlon XP 2500+, 512 ddr ( niedługo 1gb, dam znać czy coś zmieni
), Radeon 9500 64 mb (zmodowany omegami)