Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Vincent

Strony: [1] 2 3 4
1
HELP / Odp: Shadow Hearts - Seria
« dnia: Sierpnia 04, 2007, 03:31:35 pm  »
Właśnie rzecz w tym że właściwa droga okaże się właściwa gdy pogadasz odpowiednio z kwiatami np. czerwony powie prawdę jeśli   uprzednio gadałeś z żółtym, niebieski z czerwonym, a żółty z niebieskim, ale żadna z tych kombinacji nie odnosi się do ciemnego i niebieskiego.

2
HELP / Odp: Shadow Hearts - Seria
« dnia: Sierpnia 01, 2007, 09:43:12 pm  »
Dalej nie rozumiem o co chodzi z tymi kwiatami, bo tak jak pisałem wcześniej jest niebieski i mroczny. Niebieski mówi o pójściu w prawo, co jest nieprawdą, a mroczny wiadomo o czym :-\ Co robić??

3
HELP / Odp: Shadow Hearts - Seria
« dnia: Lipca 31, 2007, 03:53:11 pm  »
Dzięki za pomoc, ale co do tego burning candle liczyłem na coś konkretniejszego :-\

4
HELP / Odp: Shadow Hearts - Seria
« dnia: Lipca 29, 2007, 06:06:13 pm  »
Mam kilka pytań dotyczących SH 2 mianowicie:
-Do czego służą item'y silver angel i veluable gem?
-Komu trzeba dać key item burning candle?
-Czy każda postać w drużynie ma swoje trzy questy po: najlepszą broń, umiejętność i pancerz?
-Co trzeba zrobić pod koniec questu Luci w black forest gdy dochodzi się do rozstaju dróg z kwiatkiem fioletowym i niebieskim?
To chyba narazie wszystko.
I sorki za wyciągnięcie tego tematu z dna help'a.

5
HELP / Odp: Final Fantasy I-IV HELP!
« dnia: Lipca 14, 2007, 07:54:42 pm  »
Zna ktoś link z którego można by pobrać FF4??

6
HELP / Odp: Kingdom Hearts - Seria
« dnia: Lipca 05, 2007, 05:48:17 pm  »
Czy ktoś z was wie gdzie można zdobywać orichalcum+ potrzebne do stworzenia ultimy??




Dodane po chwili: Post nieważny

7
HELP / Odp: Kingdom Hearts - Seria
« dnia: Kwietnia 24, 2007, 11:14:24 am  »
Gdzieś w oczy rzucił mi się news, że raczej będzie słabo powiązany z poprzednimi częściami, a nawet że bohaterem nie będzie Sora, ale nie są to informacje na 100%

8
FanFik / Odp: Pan Mroku
« dnia: Kwietnia 09, 2007, 09:48:33 pm  »
Widzę że mój fik ma wzloty i upadki. Bynajmniej następnego rozdziału się nikt szybko nie doczeka bo z jakiś nie wyjaśnionych powodów mój word zawiesza się po minucie działania.

9
FanFik / Odp: Pan Mroku
« dnia: Kwietnia 05, 2007, 11:44:23 am  »
Czuje się jak na lekcji polskiego, z każdym dniem coraz gorsze oceny.

10
FanFik / Odp: Pan Mroku
« dnia: Kwietnia 02, 2007, 05:41:25 pm  »
Nareszcie po długim wyczekiwaniu kolejny mojej pracy trafia na to forum. Mam dziwne przeczucie że nie wyszedł tak dobrze jak bym chciał.




Rozdział V





-Jak to ja? Przecież obudziłem się przed nie całą godziną. –Próbował wybronić się bohater.
-Może nie do końca właściwie to ująłem, zrobił to Omega. –Powiedział Reno próbując wstać.
-Kim jest Omega, do cholery!? I czemu wcześniej mówiłeś że to ja za wszystko odpowiadam? –Powiedział coraz bardziej się bulwersując, Drake.
-Już wszystko tłumacze. Otóż wprowadzone do twojego ciała komórki, nie były zwykłymi komórkami JENOVY, tylko komórkami Omegi, stworzonymi jeszcze za czasów profesora Gast’a. –Zaczął powoli tłumaczyć Reno.
-Gówno mnie obchodzi kim są: Gast i JENOVA! Powiedz tylko jak do jasnej cholery to wszystko się stało! –Krzyknął bohater
-Przestań się drzeć, i posłuchaj!. Kiedy po pół godzinie wróciliśmy do pokoju w którym cię trzymaliśmy, zobaczyliśmy że się uwolniłeś, wszystko było zniszczone. Ten jajogłowy od razu stwierdził że musiałeś się przemienić. Wtedy ty pod postacią Omegi, zeskoczyłeś ze sufitu, gdzie się ukrywałeś następnie bez większych skrupułów zabiłeś profesorka, po czym rozwaliłeś sufit i poleciałeś na wyższe piętro, ale tam natrafiłeś na niewielki, liczący około stu naszych najlepszych ludzi oddzialik, rozgromiłeś go w około 30 sekund, po czym udałeś się wyżej. Gdy byłeś już na przedostatnim piętrze zrozumieliśmy że twoim celem jest prezydent, ale ty się zatrzymałeś i wydałeś z siebie jakiś dziwny odgłos który przyzwał potwory które udały się zgładzić prezydenta, wtedy chyba zaczynało braknąć ci mocy i zacząłeś się cofać ale tam natrafiłeś na mnie i na Rude, znaczy on pobiegł na górę pomóc szefowi, więc zostaliśmy sami i po naszej walce zostawiłeś mnie w tej pozycji i odleciałeś.
-Sorry za to co tu narobiłem. –Powiedział Drake podając przyjacielowi rękę i pomagając wstać.
-Nie byłeś wtedy sobą, nie ma sprawy. Uważaj! –Krzyknął pokazując palcem za plecy młodzieńca. A ten błyskawicznie się obrócił i wyciągnął miecze w samą porę by zablokować atak Jareth’a.
-Porąbało cię! Czemu mnie atakujesz?
-Może jak zabije demona który zdziesiątkował ludzi Shin-ry to prezydent mnie ułaskawi i zwolni za dobre zachowanie. –Powiedział z obłędem w oczach Jareth.
-Życzę szczęścia, Reno nie wtrącaj się. –Powiedział szarooki odpychając przeciwnika. Zaczął się pojedynek, na powitanie Jareth zaserwował poziome cięcie swoim podwójnym mieczem, na co szarooki odpowiedział saltem w tył, połączonym z natychmiastowym kontr-atakiem, pchnięciem w brzuch przeciwnika, przeciwnik odsunął się w lewo przez co atak chybił. Wykorzystując zdezorientowanie młodzieńca, Jareth rzucił na siebie zaklęcie, Haste, gdy skończył nad jego głową zawirował przez chwile mały, żółty zegar. Ten ruch dał mu ogromną przewagę, w sekundę  po użyciu czaru znalazł za szarookim, popchną go. Gdy ten się przewrócił, przeciwnik wykopnął jego miecze na tyle daleko by leżący nie mógł ich dosięgnąć. Drake wyciągnął otwartą dłoń, bardziej w odruchu bezwarunkowym niż w jakimkolwiek celu, Jareth skoczył mając w zamiarze przygwoździć młodzieńca mieczem do ziemi, w tym samym momencie z jego otwartej dłoni wystrzelił czarny, cienki promień, przebijając lewą stronę klatki piersiowej przeciwnika, tym samym serce, ale też sufit powyżej martwego już  szaleńca, promień zniknął tak szybko jak się pojawił. Zwłoki Jareth’a opadły na ziemie.
-Jak ja to zrobiłem? –Powiedział Drake, z nie dowierzaniem patrząc na swoją dłoń.
-To musi być jedna z mocy którymi obdarzył cię amulet Pana Mroku. –Powiedział Reno który podczas walki zdążył się całkowicie wyleczyć.
-Jedna z mocy, to znaczy że mam ich więcej?
-Tak profesor coś o tym gadał, choć na górę pomóc prezydentowi. –Powiedział rudowłosy podając rękę przyjacielowi tym samym pomagając mu wstać, poczym podał mu miecze. Następnie obydwaj weszli po schodach, prowadzących do biura prezydenta.
To co zobaczyli po wdrapaniu się po schodach było okropne, każdy centymetr zarówno ściany i podłogi był pokryty krwią, ale nie krwią ludzką tylko potworów których ciała przykrywały znaczną część pomieszczenia.
-No macie tępo, nie sądziłem że poradzicie sobie tak szybko ze wszystkimi potworami. –Powiedział Reno klaszcząc powoli.
-Nie czas świętować to jeszcze nie wszystko. –Powiedział mężczyzna o długich czarnych włosach, sądząc po garniturze również członek Turks.
-Coś jest na dachu. –Powiedziała blondynka o krótkich włosach odziana tak że w uniform Turks. Nagle coś się zatrzęsło i przez sufit wpadł sporych wielkości potwór, przypominający olbrzymią grubą ropuchę na dwóch tylnich nogach.
-Co to ma być do licha? I czemu tak śmierdzi? –Zapytał Rude zatykając nos. Ale gad nie chciał czekać aż łysol dostanie odpowiedź, tylko bez uprzedzenia, zamachnął się, usiłując trafić pięściom Turks’a, ale ten okazał się zręczniejszy niż stwór mógł przypuszczać, udowodnił to tym że w odpowiednim momencie wskoczył na ramie ropuchy, wbiegł po nim i zasadził soczystego kopniaka w pysk stwora. Ten niespodziewany atak lekko się zamroczył, co dało łysemu czas na wykonanie kolejnego ciosu, tym razem potężnego uderzenia pięściom w brzuch gada. Ropucha po otrzymaniu takiego uderzenia, padła na podłogę prawdopodobnie nie żywa.
-Nie przypuszczałem że Turks są tak dobrze wyszkoleni. –Pomyślał Drake z przerażeniem patrząc na to co sam Rude zrobił z potworem któremu on sam za nic by nie dał rady.
-O widzę że pan się uwolnił, czyli jednak doniesienia były prawdziwe. Spokojnie zaraz wróci pan do swojej komory i ………. –Nie dokończył prezydent ponieważ właśnie z całym impetem padł na podłogę jak długi, to samo dotyczyło dwojga jego ochroniarzy.
-Nie masz za dużo czasu, nie długo się ockną. –Powiedział rudowłosy. Drake pierwszy raz słyszał żeby mówił coś tak poważnie.
-Ale, o co tu chodzi? Po co mi to? –Powiedział patrząc na czarne okulary, które właśnie podał mu Rude. Ten ostatni sięgnął po odłamek szkła leżącego na podłodze, po czym podał go bohaterowi.
-Zobacz.
Młodzieniec przejrzał się w szkle jak w lustrze, w końcu jego wzrok padł na odbicie jego oczu, stało się z nimi coś dziwnego. Oczy bohatera zmieniły się źrenice stały się cienkie i pionowe jak u kota, a  tęczówka w lewym oku stała się czerwona.
-Skutek uboczny Omegi, lepiej noś te okulary inaczej Shin-Ra łatwo cię znajdzie. –Powiedział Rude, głosem jak zwykle opanowanym .
-Uciekaj z miasta, musisz dostać się do Nibelhim tam jest ktoś kto powinien nauczyć cię opanować twój „dar”, jutro z doków w Kalm odpływa prom nie spóźnij się na niego. A teraz uciekaj z tąnd, twój motor czeka na dole, jak będziesz na drugim kontynencie to się z tobą skontaktujemy, masz swój telefon, przetrzymałem go kiedy ty spałeś.–Zakończył długą kwestie rudowłosy.
-Dzięki. –Powiedział Drake wybiegając z pokoju następnie kierując się w stronę windy.

C.D.N.                                                     

11
FanFik / Odp: Pan Mroku
« dnia: Marca 26, 2007, 09:51:19 pm  »
Mam pytanie, bo ta wiedza jest mi niezbędna do napisania kolejnego rozdział mojej, ostatnio docenianej pracy.
Jakimi bronimi poługiwali się Elena i Tseng z Turksów, bo jakoś sobie nie moge przypomnieć walk z nimi.

12
HELP / Odp: Final Fantasy XII HELP!
« dnia: Marca 25, 2007, 09:36:40 pm  »
Gdzie można kupić teleport stone??

13
HELP / Odp: Final Fantasy XII HELP!
« dnia: Marca 25, 2007, 09:11:59 pm  »
Loot to tylko i wyłocznie rzeczy do sprzedawania.

Żeby tylko na moje pytania ktoś tak szybko odpowiadał.

14
HELP / Odp: Final Fantasy XII HELP!
« dnia: Marca 25, 2007, 08:58:25 pm  »
We wzystkich są jednakowe przedmioty. Kiedy bendziesz kontnuował fabułe to w sklepach pojawią się nowe rzeczy.

15
HELP / Odp: Final Fantasy XII HELP!
« dnia: Marca 25, 2007, 08:44:18 pm  »
1
Mam pytanie dotyczące quest'u z north bank village, z tego co zrozumiałem chodzi o znaleźenie kaktusa. Gdzie można go znaleźć?

2
Kolejne pytanie dotyczy też questu, ale tym razem z Rabanastre gdzie jakiś Bangaa zlecił mi misje zlikwidowania burzy piaskowej z Westrand ale, jak?

16
FanFik / Odp: Pan Mroku
« dnia: Marca 25, 2007, 05:24:47 pm  »
Przedstawiam oto najnowszy rozdział mojego dzieła, który pewnie i tak został gorzej napisan od reszty.



Rozdział IV


Wielki biurowiec Shin-ra, serce korporacji o tej samej nazwie, a także centrum miasta Midgar. Biurowiec ten posiadał 79 pięter, i w tym właśnie budynku na 77 piętrze w komorze wypełnioną dziwną substancją, wisiał podpięty do maszyny wstrzykującej mako do organizmów przyszłych członków SOLDIER, Drake. Młodzieniec którego życie w ciągu ostatnich paru godzin zrobiło obrót o 180 stopni i ruszyło w zupełnie innym kierunku. Szarooki właśnie się budził, był podłączony do aparatu tlenowego dzięki czemu mógł oddychać. Był już na tyle przytomny by dostrzec że jego ubranie przebija kilkanaście igieł wprowadzających mako do jego krwioobiegu, i to że znajduje się najprawdopodobniej w laboratoriach budynku Shin-ry. Chwile potem nadeszły cztery osoby, były to Reno, jakiś niski profesorek w okularkach, odziany w biały kitel o siwych włosach, Rude kolega Reno również należący również do organizacji Turks i jakiś wysoki blondyn w białym garniturze.
-Witam panie Nightfall –zwrócił się blondyn, po nazwisku do bohatera.
-Po co tak oficjalnie, po prostu Drake.
-Ciesz się swym imieniem i nazwiskiem, bo niedługo zostaną ci odebrane –Powiedział profesor głosem tak nienawistnym że włos się jeżył na głowie.
-Co!? –zapytał z niedowierzaniem Drake
-Spokojnie profesorze. Wybacz mu przesadną szczerość. –Powiedział beznamiętnie blondyn.
-Ale gdzie moje maniery, jestem Rufus Shinra, ten pan po lewej to profesor Garet, a tych dwóch z lewej już znasz. –Prezydent wskazał na Reno i Rude.
-Tak znam ich, ten rudy to pan zdradzam swoich przyjaciół a ten łysy to jego cichy kumpel.
Widać było że Rude lekko się zmieszał, a Reno zaczął szukać dobrej riposty na tom odzywkę.
-Niestety, taka praca –Skwitował w końcu Reno.
-Cisza! Kontynuujmy to co ważniejsze. Jak zapewne się już domyśliłeś że tym zakapturzonym mężczyzną który cię zaatakował był Sephiroth, wiesz kim on był, prawda?
- Słyszałem pewne plotki, był najlepszym SOLDIER’em, ale gdy dowiedział się że jest tworem eksperymentów, a nie normalnym człowiekiem to zwariował.
-Dobrze, nie musisz wiedzieć więcej. Teraz wytłumaczę ci po co tu jesteś. Otóż po wczorajszym wydarzeniu wiemy że Pan Mroku odzyskał pełną moc, a jeżeli to co słyszał Reno było prawdą to Sephiroth też.
-Kim jest Pan Mroku? –Przerwał bohater prezydentowi.
-Nie wiemy o nim zbyt dużo, poza tym że to coś lub ktoś posiada własną organizacje zwaną gildią.
-Rozumiem że nie jest to organizacja dobroczynna. –Powiedział z ironią Drake
-To głównie zabójcy i złodzieje. Wiemy także że to coś nigdy nie jest widywany bez swojej czarnej jak noc zbroi. Choć ta istota ma rycerskie obyczaje na pewno nie jest człowiekiem, bo żadna istota ludzka nie dożyła by dzisiejszych czasów, jeżeli narodziła się za czasów średniowiecza –Powiedział bardzo spokojnie prezydent.
-Ale, jaki jest mój związek z tą sprawom! –Krzykną bohater nie widząc swojego udziału w tym przedsięwzięciu.
-Spokojnie już wszystko tłumaczę. A więc amulet który od dawna był przechowywany w tobie, to źródło mocy Pana Mroku, oczywiście nie całej, ale znacznej części. Nie wiemy w jaki sposób znalazł się w tobie ale, spełnił swoją powinność przekazał ci część swojej mocy, a my ją teraz spożytkujemy. Może pan zaczynać profesorze –Odwrócił głowę w stronę siwowłosego.
-Znaleźliśmy w twoich aktach że poddałeś się szkoleniu na SOLDIER, ale go nie zdałeś , to też wiesz na pewno że ta maszyna służy do wstrzykiwania mako do organizmu potencjalnych kandydatów na SOLDIER. I w twoim przypadku tak będzie tylko że w dużo większej ilości, powiem bez nie potrzebnych przedłużeń. Zamienimy cię w demona którego tylko my będziemy w stanie kontrolować, a wraz z twoją nowo nabytą mocą będziemy mogli zniszczyć zarówno Pana Mroku jak i Sephiroth’a .
-Rozumiem że to wszystko obędzie się bez mojej zgody. –Powiedział sarkastycznie Drake.
-Ma pan racje panie Nightfall, życzę miłej ostatniej nocy w twoim ciele. –Powiedział prezydent wychodząc, za nim podążyła jego świta.
Bohater zaczął się szarpać, ale był przykuty, a szyba więznącego była z grubego szkła, po chwili wyrywania szarooki stwierdził że to nie ma sensu, i postanowił pożegnać się ze swoim dotychczasowym wyglądem i świadomością i po prostu usnął, mając nadzieje że jutro rano będzie jeszcze w miarę sobą.
                                                       ***
Usłyszał krzyki, obudził się. Stwierdził że ma jeszcze swoje ciało i znajduje się poza komorą, gdzie jeszcze niedawno był więziony. Jego ubranie było zupełnie suche ,a to oznaczało że już długo tu leży. Przetarł oczy i rozejrzał się, ledwo poznał laboratorium. Próbówki były porozbijane, ściany powgniatane opryskane krwią tak samo jak podłoga na której leżał. Dziwne było to że jego miecze i materie leżały przed nim. Po umieszczeniu materii w slotach mieczy, a tych ostatnich na plecach postanowił się z stąd wydostać
-Co tu się stało? –Powiedziało siebie, przechodząc przez kolejne zakrwawione korytarze. W końcu obmyślił plan wyjścia z tego budynku. Wiedział że na najwyższym piętrze jest parę helikopterów, i jednego z nich może użyć do ucieczki. Cisze absolutną przerwał odgłos kroków dochodzący z za rogu, Drake wyciągnął miecze i przyjął pozycje do ewentualnej obrony.
-Kto tam jest? –Nie doczekał się odpowiedzi, ale za to odgłosów biegu w jego stronę. Z za rogu wybiegł jakiś człowiek, o czarnych włosach. W ręku trzymał miecz o podwójnym ostrzu.
-Kim jesteś i co tu robisz? –Zapytał nie znajomy, szykując się do ataku.
-Jestem Drake i próbuje się z tond wydostać. A ty kim jesteś?
-Nazywam Jareth, byłem w tutejszym więzieniu. Aż do tej rzezi.
-A wiesz kto spowodował ten chaos? –Zapytał młodzieniec, przeczuwając że nie dostanie jedno znacznej odpowiedzi.
-Dokładnie nie, ale wiem jedno potwory, wychodzą z schodów przeciw pożarowych, szybów wind i kanałów wentylacyjnych zostały tu przez kogoś przyzwane.
-Nawet nie będę pytał przez kogo, bo na pewno i tak tego nie wiesz. Pewnie mamy ten sam cel to wydostaniemy się z stąd razem, no wiesz co dwa miecze to nie jeden. –Próbował zachęcić nowego towarzysza do współpracy
-Może być, a znasz to miejsce?
-Mniej więcej, ale i tak do samej góry zostały dwa piętra, więc nie trudno się będzie zgubić. –Mówiąc to zaczęli iść w stronę windy.
-Zdawało mi się że mówiłeś o jakiś potworach a tu nic nie ma.
-Ujmę to tak, z mojej celi wyszedłem trzy godziny temu i musiałem przez ten czas coś robić.
-A za co siedziałeś?
-Nie twoja sprawa dzieciaku. –Powiedział to tak żeby jasno dać do zrozumienia że nie ma ochoty odpowiadać na pytania młodzieńca.
Doszli właśnie do windy, Drake nadusił przycisk odpowiedzialny za jej przywołanie. Po chwili winda była już na miejscu, a jej drzwi właśnie się otwierały, a gdy już zakończyły ten proces obydwaj towarzysze zobaczyli Bombę o średnicy 1.5  metra, rozgrzaną to czerwoności i gotową do wybuchu.
-Na ziemię! –Krzykną Jareth. Po czym zarówno on jak i Drake odskoczyli na prawo. Wybuch Bomby miał ogromną siłą rażenia, zniszczył on windę, kawałek ściany i osmolił resztę pokoju.
-Było blisko. –Powiedział dysząc i sapiąc bohater.
-Musimy iść schodami. Prowadź. –Powiedział brunet, tak spokojnie jak by to wydarzenie było dla niego rutyną dnia codziennego.
-Nie musze cię nigdzie prowadzić, bo to pokuj obok.
Przeszli przez drzwi, następnie po schodach na samą górę. Sceneria na tym piętrze nie różniła się specjalnie od tych na niższych piętrach, całość zalana krwią gdzie nie gdzie walały się ciała pracowników Shin-ry. Weszli do pokoju ze schodami prowadzącymi do pokoju gdzie prezydent zazwyczaj siedział za biurkiem, i już kiedy zaczęli podążać w stronę schodów gdy Drake zauważył Reno, siedział pod ścianą z własną laską elektro magnetyczną wbitą w ramie, twarz miał całą zakrwawioną, a ubrania gdzieniegdzie podarte, podbiegł do niego.
-Cure.- Szepnął jeszcze w biegu bohater, ciało rudowłosego otoczyło dużo zielonych iskier które po chwili zniknęły, ale spełniły woje zadanie Reno się ocknął.
-Co tu się stało? Kto to wszystko zrobił?
-Ty to zrobiłeś. –Odpowiedział Reno ze strachem w głosie.               
                                         
CDN.   
 

17
Final Fantasy X-XII / Odp: Final Fantasy XII vs Star Wars - Spoilers
« dnia: Marca 12, 2007, 08:02:21 pm  »
Te kiserr, może zamiast dawać głupie teksty powiedział byś coś odkrwczego. Bo w tym temacie nie chodzi o to że FFXII jest żywcem zerżnięte z Star Wars'ów, tylko o pare z lekka podobnych wątków. 

18
FanFik / Odp: Pan Mroku
« dnia: Marca 12, 2007, 05:50:53 pm  »
No już tydzień nic nie napisałem, pora to zmienic. Zastosowałem się do rady Zell'a, i starałem się pamiętać o interpunkcji. Ten rozdział jest krótszy od poprzedniego, ale miałem blokade umysłową, oto wyniki moich wypocin.



Rozdział III


Stali tak przez chwile, gdy nagle jeden ze skinów odezwał się.
-Widzieliśmy że podjeżdżaliście tu nie złą  maszyną, a jak już oddacie nam kluczyki to możecie przy okazji dorzucić waszą broń, pieniądze i materie. Większość skinów zarechotała głupkowatym śmiechem. Jako odpowiedź na ten monolog  szarooki pokazał skinom środkowy palec, na ten nieprzyjazny gest rozmówcy oczy zaszły krwią i ruszył na swoim motorze do ataku, Drake uśmiechnął się lekko.
Ice- mruknął cicho chłopak, wystawiając rękę przed siebie. Jedna z zielonych materii w slocie jego miecza zabłysła, i z jego ręki wystrzelił niewielki lodowy sopel, który w kontakcie z oponą pojazdu przeciwnika spowodował lekki trzask, następnie wiele akrobacji na skutek których skin znalazł się pod swoim motorem z rozwaloną głowom. To był sygnał dla następnych, skinowie zeszli z motorów i ruszyli ku Drake’owi i Reno. Zaczęła się walka. Dwóch oponentów ruszyło na szarookiego, ten błyskawicznie wyciągnął miecze i zaczął blokować ataki nie przyjaciół, już po sekundzie walki było widać że skinowie nie mieli żadnej taktyki poza bez sensownym machaniem bronią. Pierwszy z przeciwników chciał poziomym machnięciem z bejzbola uderzyć Drake’a w głowę ale ten się uchylił, czego następstwem było że skin atakujący z drugiej strony pchnięciem miecza mającego na celu trafienie naszego bohatera w ramię, trafił jednego ze swoich odbierając mu przy okazji życie. Ten nie spodziewany zwrot akcji co prawda nie był na myśli młodzieńca ale, okazał się mu bardzo na rękę, bo skorzystał z zaskoczenia przeciwnika i wprowadził pchnięcie od dołu prosto w szyje skina tym samym kończąc jego nic nie warty żywot. W tym samym momencie zobaczył że Reno wykończył już czterech, gdy nasz bohater tylko trzech.
-Nieźle ci idzie. Powiedział do kolegi
-Nie bez powodu wzięli mnie do Turks. Odpowiedział nakładając nacisk na to ostatnie. W tym momencie ujrzeli że ośmiu ostatnich zaczyna biec ich stronę.
Lecz nagle stało się coś dziwnego, i nawet skinowie to poczuli i zatrzymali się w miejscu, a coś dziwnego znaczyło nagłe przerwanie podmuchu wiatru, uciszenie się odgłosów z autostrady rozciągniętej nad sektorem i co najdziwniejsze woda w kałużach zaczęła unosić się do góry. Wtem na końcu  ulicy na której rozgrywała się walka pojawił się jakiś kształt, ale nie normalnie przyszedł tylko wyłonił się z pod ziemi. W miarę przybliżania się postaci wszyscy dostrzegli że człowiek ubrany był w czarny płaszcz, i ten widok przyprawił Drake’a o dreszcze, bo pomyślał że to jego zmora z kosą.
Ale gdy tylko postać zbliżyła na odległość paru metrów to szarooki zauważył  że postać ma dopięty do pasa ponad dwu metrowy miecz, a to oznaczało że to nie może być on. Gdy postać zatrzymała się podszedł do niego jeden ze skinów i powiedział z wieśniackim akcentem.
-Słuchaj koleś teraz my masakrujemy tych dwóch i, jeśli nie wrócisz pod ziemie skąd wyszedłeś to i tobą się zajmiemy. Skończył swoją wypowiedź. Chwile po tym nieznajomy sięgnął powoli do miecza wyjął go błyskawicznym ruchem i przeciął skina poziomo na pół ale, nie jednego, rozciął wszystkich skinów naraz, choć zdawało się że cięcie było tylko jedno.
-Jak on to do cholery zrobił. Streścił wyczyn zakapturzonego Reno.
W tym samym momencie nieznajomy schował miecz, powoli podchodził do Drake’a. I gdy staną przed nim mniej więcej na odległość pół metra, szybko chwycił Drake’a za ubranie i podniósł do góry.
-Kto mógł wymyślić schowanie jednej z najpotężniejszych mocy na ziemi w takiej miernej istocie. Powiedział zakapturzony zimnym i okrutnym męskim głosem.
-Kogo nazywasz miernym, palancie. I jak to we mnie? Wycedził przez zęby Drake, cały czas próbując się uwolnić.
- HAHAHA, biedny mały chłopczyk, nikt mu nic nie powiedział. Liczy się tylko to że dzięki, amuletowi Pan Mroku odda mi Matkę. I ponownie dojdzie do ZJEDNOCZENIA. Nieznajomy ustawił wolną lewą ręką w pozycji do ataku, i już miał go wykonać, gdyby nie Reno który próbował uderzyć przeciwnika swoją laską w tył głowy, niestety z niepowodzeniem bo został odepchnięty przez jakąś niewidzialną barierę, z taką siłą że wylądował dziesięć metrów dalej w jakiś śmieciach. Tym czasem nieznajomy wykonał zaplanowany atak prosto w serce Drake’a, ale nie przebił go tylko włożył dłoń w lewą stronę klatki piersiowej jak w jakąś miskę z wodą. Jego dłoń praktycznie przeniknęła przez jego skórę i ubranie, po mniej więcej minucie wyjął ją a, trzymał w niej jakiś czarny amulet w kształcie pryzmatu, nie pozostawiając żadnego śladu na ciele młodzieńca.
-Głupi śmiertelnik miał w sobie od ponad sześciu lat taką moc a nawet z niej nie skorzystał. Powiedział nieznajomy, po czym rzucił szarookim o pobliską ścianę z taką siłom że temu ostatniemu zrobiło się ciemno przed oczami, następnie usłyszał głos.
-Cure. Był to głos Reno i choć większość jego ran zniknęła, to i tak nie miał dość siły żeby nie stracić przytomności.           
 

19
HELP / Odp: Final Fantasy XII HELP!
« dnia: Marca 09, 2007, 03:11:02 pm  »
Wielkie dzięki bo faktycznie całego tematu nie przeszukałem, a teraz już wszystko jasne.

20
HELP / Odp: Final Fantasy XII HELP!
« dnia: Marca 08, 2007, 03:54:25 pm  »
odpowie mi ktoś wreszczie czy podczas używania mist'ów daje coś wduszanie trójkąta i R2, bo raz mi się udało zrobić tak że Red Spiral'a udało mi się użyć 3 razy pod żąd a na koniec odpaliło się jeszcze inferno ale niestety nie wiem jak to zrobiłem..   

Strony: [1] 2 3 4