Ja na to w życiu nie pójde, nie dam zarobić tym pajacom. Powinni się oduczyć tej praktyki ekranizowania gier komputerowych. Najwyżej obejrze kiedyś jakiegoś divx-a, tak żebym te najbardziej żenujące momenty mógł przewinąć, albo wyłączył cały film. Dla mnie to głupota straszna- gra miała na celu tylko zabawiać gracza widokiem falujących piersi (i to już w częsci pierwszej tej gry) dalej tylko rozwinęły się wizerunki postaci. Co do filmików, to w czwórce końcowy filmik to chyba jak Christie kogoś zabija a w tróce jak ogląda telewizję w szlafroku :F Fabuły żadnej, ale gra komputerowa ma dostarczać przede wszystkim przyjemności- nie fabuły. Co innego film, jedyny film który nie potrzebuje żadnej fabuły, to chyba film dokumentalny albo pornograficzny. DoA nie jest ani pierwszym, ani drugim, więc będzie to chała.
Pierwszym potencjalnym widzem, który pójdzie na film o na podstawie gry komputerowej jest właśnie człowiek, który grał w tą grę. Długo nie trwałoby poszukanie kandydatek odpowiednich do wizerunków w grach, ale nie. Oni muszą walnąć jakieś prawie-znane nazwiska, żeby zachęcić także inne osoby, spoza świata graczy komputerowych. Gracze komputerowi są przeciwni czemuś takiemu i raczej zniechęcą ich aktorki, które nie przypominaja pań i w ogóle nie mają pojęcia co to jest.
Tak było np. z Wiedźminem, kręciła go kadra która nie miała pojęcia o książkach (poza autorem muzyki i scenarzystą, którzy jako jedyni przeczytali książki). Zatrudnili znane mordy (i to mnóstwo znanych twarzy) i stworzyli całkowitego gniota. Film kinowy był całkowicie bez sensu a ci co nie czytali Wiedźminów, chyba nic nie zrozumieli. I tych którzy nie czytali, raczej nie zachęcili, a tych co czytali- zażenowali.
Tak samo będzie w przypadku DoA. Wizerunki i pseudofabuła zniszczą ten tytuł