Eh, Marvowi już takiego posta skasowałem, ale widzę jednak, że trochę zbyt wyszukany był ten mój trolling. Faktycznie trzeba było jednak dać serce do tych podwójnych organów.
Dzięki za zepsucie zabawy, susu heh. Skoro już po wszystkim, to nie ma sensu tego ciągnąć.
A co do obcinania ręki to podobno gdy ma się raka to jedynym sposobem na się go pozbycie jest amputowanie organu bądź części ciała którą zaatakował.
Zazwyczaj się tego unika, raka można leczyć na wiele sposobów. Do jego operacyjnego usunięcia nowotwór musi osiągnąć odpowiedni rozmiar, więc zazwyczaj jest to ostatnia rzecz, jaką się robi. Przynajmniej jeżeli chodzi o pojedynczy guz - jak są przerzuty, to zazwyczaj usuwa się zakażony organ, chyba, że to faktycznie coś ważnego dla ludzkiego życia heh.
Z jednym płucem żyć się chyba nie da. Ale jak mówiłem jak się ma raka nerki to można se wyciąć, to samo kobiety które mają raka piersi zazwyczaj są ich pozbawiane aby zapobiec chorobie nawet raz w wiadomościach o tym mówili.
Da się żyć z jednym płucem, z jedną nerką, z połową wątroby, bez śledziony, bezżołądka, ze skróconym jelitem, z pomniejszonym pęcherzem, ze sztucznym sercem, bez nóg, bez rąk, nawet bez fragmentu mózgu. Ze wszystkimi tymi defektami byłoby pewnie trudno, ale technicznie człowiek da radę. Trudno, żeby rak zaatakował obie piersi jednocześnie, więc zazwyczaj amputuje się jedną. To podobno uwłaczające dla kobiety, ale z jedną piersią też da się żyć, no i podobno lepiej się strzela z łuku.
Podobnie jak z tą chorobą co pomału usycha np: palec potem dłoń potem ręke aż sama odpada ( zapomniałem nazwy xD )
Chodzi ci pewnie o gangrenę.