jeszcze rok temu oglądałem Jetix, leciał tam taki bardzo, ale to bardzo ch*jowy serial "bobobobobo" jak to widziałem to myślałem że wurzuce TV przez okno, jak to jest możliwe że ludzie mogą stworzyć taki shit....
Podobno to całkiem dobre anime, kreska w porządku, do tego zbiera pozytywne recenzje. Jest z tym tytułem tylko jeden problem - jest absolutnie nieprzetłumaczalny na jakikolwiek język, bo całość opiera się na różnych językowych żartach między bohaterami. Cały humor znika w przekładzie, więc rezultat jest, delikatnie mówiąc, chujowy.
Jedyne anime tego kalibru, które w polskiej telewizji oglądałem w relatywnie niedalekiej przeszłości, i które jest dobrze przetłumaczone, to Shin-chan, który późnym wieczorem na Jetix'ie leciał. Takiej popularności jak w swojej ojczyźnie się u nas nie doczekał, ale i tak mi się to przyjemnie oglądało. Ogólnie rzecz biorąc, to jeżeli anime nie jest przepełnione a) dużą ilością nazw własny; b) żartami językowymi; c) nie wpadło wcześniej w ręce amerykanów (którzy potrafią wymazywać każdą kroplę krwi z pojedynczych kadrów), to Polacy sobie jako-tako radzą z tłumaczeniem.
EDIT::
Też to oglądałem, beast warsy były najlepsze chyba z transformersów
Oglądałeś dubbingowanych na Canal+, czy, kilka lat później chyba, z lektorem na Polszmacie?
Ten dubbingowany był wręcz niezwykle dobry - spolonizowane nazwy własne brzmiały sensownie, aktorzy byli dobrze podłożeni, ogólnie był to kawał dobrze zrobionego tłumaczenia.