Witom,
na początek odpowiedzi na zaległe wypowiedzi
Chieff -ale co z tego ze zainstalujesz sobie Linuxa jesli wpadna do ciebie na chate i przyczaja 100 dvdkow z grami, 50 z pornuchami, 30 z anime, 30 z filmami, 1 smutną nagrana tylko w 10% z ebookami, to chyba raczej ich to bedzie walic czy masz legalnego linuksa czy przegranego od wujka łindołsa...
- pornuchów się nie czepiają - filmy podchodzą pod prawa autorskie przestępstwa na nich są ścigane na wniosek poszkodowanego;
- anime - tak samo; dopóki nie ma dystrybutora, mogą mnie cmoknąć;
FYI, nie mam anime w domu. Jedyne anime jakie sobie zostawiłem to Cowboy Bebop, ale tego znam na pamięć. Chyba jest jeszcze GoldenBoy, ale z tym podobnie. Nota bene, jedyne anime gdzie angielski dubbing jest lepszy, ale to już stare czasy i szkoda o tym pisać.
- ebooki - nie wiem jak jest z tym. Mam tego w cholerę ale nie słyszałem, żeby za to karano. Tak jakbym sobie zeskanował książkę z biblioteki, albo ją skserował.
- filmy - z tym różnie, ale srał ich pies
gier nie mam i tak już w nic nie gram. Ten piec zbyt dużo nie pociągnie. Obecnie w pracy sobie pocinam w CS 1,6 (tylko to ta maszyna udźwignie). Szef do 21 na urlopie, rotacje urlopowe nontoper, więc trzeba jakoś zabić czas.
Cały stuff wyniosłem oczywiście do nieruchomości która nie należy do żadnego z członków najbliższej rodziny. Więc jak to znajdą to co najwyżej to spalą, ale nie znajdą bo za żadne skarby tam nie trafią
Ja dalej na tym linuxie, wkurwia mnie że wszystko trzeba robić ręcznie - żeby odblokować mój wiekowy skaner musiałem się nieźle nagrzebać w tych plikach systemowych. W sumie teraz już wiem jak to się robił i zrobiłbym to w pięć minut, ale za wiedzę się dużo płaci, prawda? Zainstalowałem też sobie dwóch operatorów VoIP przez co dzwonię z jednego na stacjonarne do połowy świata za darmo (abonament 5 euro za 120 dni darmowego dzwonienia) a z drugiego na komórki w Polsze, za identyczny abonament na identyczny okres. Obdzwoniłem już wszystkich znajomych i się okazuje, że nie ma o czym gadać. Dajcie mi swoje numery to do was podzwonie
No i pracuje, jak wyżej. W sumie praca dobra rzecz. Do pracy a nie się opierdalacie.
W wolnym czasie pakuje i szlajam się po mieście, ale pić za bardzo nie mogę bo moja dietka jest starannie wyliczona i kreatynka do tego idzie. No i gainerek i nowy sprzęt przyjechał. Trochę mnie to kosztowało, ale efekty widać i w sumie zadowolony jestem. W ogóle, taki się jakiś dziwny zrobiłem, zaspokajam tylko swoją próżność i nie doskwiera mi to zbytnio..
To tyle ode mnie. Widzę że tam w tym kąciku filozoficznym wariujecie, ale mi się nawet nie chce tam zaglądać. Ale pamiętajcie, że długie posty to świetny wabik na pewnego upiora z tego forum.
Na imię mu ...
q
druga i
a co mi tam, napiszę jeszcze.. pewnie zajrzę za tydzień albo dwa bo teraz to w pracy przed kompem cały dzień siedze i potem nie mogę nań patrzeć. Teraz ściąga mi się druga płyta filmu więc odwiedzam te fora Skłerzononowe, poglądam złe osoby na naszej-szkapie i takie tam pierdu-pierdu...
http://fakty.interia.pl/polska/news/milosierdzie-wedlug-gazety-wyborczej,1139817,2943Czytaliście to? Ja zawsze brzydziłem się GWnem, ale nigdy nie sądziłem że to takie skurwisyny. Mam nadzieję, że to gówno padnie szybko i nie będzie po tym zbyt wiele swądu.
Dla kolegi libertarianina z UPR - Zysk i s-ka wydało ostatnio dwie ciekawe pozycje Ayn Rand - ja jeszcze muszę na nich łapki położyć, ale pewnie też jesteś zainteresowany i jak nie wiesz, to badaj
I innym też polecam, libertarianizm rulez. Walić państwo opiekuńcze realizujące zasady sprawiedliwości społecznej blablabla
tyle ode mnie, over and ałt