Meh...mnie dźgali w wieku 5 lat w tyłek (sam nie pamiętam na co to było). Bolało jak sk*rwysyn. Kiedy miałem 8 lat podczas pobierania krwi babka trafiła mi igłą w mięsień i nie mogłem później ręki wyprostować, bo bolało jak sk*rwysyn. Później, w wieku 9-11 (lol 9-11) lat byłem odczulany u alergologa. Co tydzień, przez 3 miesiące w roku byłem kłuty w ramiona na przemian - raz lewe, raz prawe. Praktycznie nic nie czułem. 2 i pół roku temu miałem pobieraną w szpitalu krew. Nie chciała mi lecieć, to babka szukała jakiejś żyły praktycznie jeżdżąc mi wbitą igłą w miejscu. Nic nie czułem (fajnie potem tryskała mi krew do takiego pojemnika). W palec też byłem ukłuty do wymazu krwi. Nic nie czułem. Następnego dnia miałem wenflon zakładany. Znowu nie chciała mi z ręki lecieć krew, więc miałem go założonego na zewnętrznej stronie dłoni. Nie bolało. Nigdy nie czułem strachu do igieł, bo przyzwyczaiłem się do tego.
Quit crying, fagets and take it like a man.
Jeśli już bym miał się bać to surowicy na tężec czy wściekliznę, którą podaje się naprawdę dupną igłą w brzuch i boli to bardziej niż sk*rwysyn.