Szaleją mówiąc krótko...teraz jeszcze mają swoje amory...to już w ogóle.Zwalają kwiaty,które są dość wysoko,latają po kanapach i fotelach,nieznośnie miauczą jak mają ochotę wejść do pokoju,ewentualnie biją się miedzy sobą przewracając wszystko co stanie im na drodze,ale najlepsze jest budzenie o koło piątej nad ranem,jeśli miauczenie nie pomacha drapią pod drzwiami w dywan,tylko po to by wypuścić je na dwór...