To przy łóżku to jest zwykła, działająca lampa, z tym, że bez żarówki, bo ta się przepaliła kilka dni wcześniej... ciagle zapominam powiedzieć komuś, żeby kupił, więc zamiast tego ukradłem matce inną lampkę, podobnego pokroju (taka biała... leżała wtedy przy łóżku od stronu TV, na podłodze)