Dziabeł - studia to 3 do 5 lat wyrwane z życiorysu, choć fakt, że bardzo przyjemne. Oczywiście można pracować na pół etatu i jakoś sobie radzić. Ale żeby studiować dziennie i pracować na cały etat trzeba sobie wypruwać żyły - nie każdy ma na to siłę.
pracuje w pełnym wymiarze godzin od 19 roku życia, to prawda że mój szef jest elastyczny, ale nie zmienia to faktu że jak się chce to się da zrobić inna sprawa że pracuję u tego człowieka przy wszystkim bo ma faktycznie parę różnych biznesów, więc od kelnera po informatyka. Nie mogę się odnieść do waszej sytuacji bazuję na własnym doświadczeniu.
A jeśli ktoś nie idzie na kierunek, po którym ma sporą szansę od razu iść do pracy w zawodzie (ASP tego nie oferuje), jak medycyna, to wcale nie jest powiedziane, że mu się opłaci te 3-5 lat stracić na dokształcanie się.
Nie jest też powiedziane, że podchodząc do LEP-u przyszły lekarz zda go, nie jest powiedziane, że cokolwiek w życiu Ci się opłaci, z każdą akcją podejmujesz ryzyko ale powinieneś rozważyć wszystkie za i przeciw a w wypadku JAKIEJKOLWIEK uczelni (może poza kierunkami stricte filozoficznymi) opłaci Ci się, jeżeli nie umiejętnościami twardymi, to miękkimi.
Idąc do pracy od razu po maturze będziesz miał nad takimi absolwentami handicap w postaci kilku lat stażu
O ile się na niego dostaniesz, o ile po 6 bodaj miesiącach pan pracodawca nie weźmie nowego stażysty, oczywiście brak studiów nie determinuje twojej wartości na rynku pracy jednak płacę już tak przykład z rodziny, człowiek który nie skończył informatki a trzyma sieci jednego z większych banków w kupie, płaca? 2400 na rączkę plus premie, panowie informatycy z tytułami inżynierów/magistrów 6000 na rączkę, przy mniejszym zasobie wiedzy praktycznej... gdzie tu logika?
I co do studiów dla papierka to niestety kosztuje, a stażysty raczej stać na to nie będzie
Będziemy mogli tu dyskutować baaardzo długo i wygląda na to że ani ja was nie przekonam ani wy mnie
co do podyplomówek to rok zaocznie... ale płatnie 3 tys. wzwyż. Dalej zachęcam do rozważenia opcji licencjatu przynajmniej, ale nie każdy musi być magistrem/inżynierem.
Studia to de facto marnowanie czasu jesli nie jest się na polibudzie.
Na polibudzie jest bardzo wiele kierunków które mają tylko ładne nazwy i nie gwarantują zatrudnienia jak chociażby mechatronik, którego już gdzieś poruszałem... Co do wartości studiów jako takich wypowiedziałem się powyżej