To mnie zawsze bawi jako argument. "Lubiłem Sony, ale spodobała mi się inna konsola, więc moje zdanie jest obiektywniejsze!" Nic osobistego.
Nie w tym rzecz że lubiłem Sony, chodzi raczej o to, że średnio ciągnęło mnie do gier "Nintendowatych". GBA kupiłem praktycznie tylko z powodu Golden Suna, później przekonałem się, że miał do zaoferowania więcej, ale można powiedzieć, że trzymałem się znanych i lubianych klimatów, GT, Tekkenów, MGS i całej tej reszty. Nie twierdzę, że to jakiś argument, ale coś się u mnie zmieniło, handheldy to zawsze był dodatek do dużych konsol a dziś to inny świat praktycznie. Parę lat temu nawet bym nie spojrzał na takie Rhythm Heaven :F
W sumie jakby się zastanowić, to Loco Roco i Patapony też mną w tej kategorii pozamiatały.
Z innej beczki, po latach okupinych krwią, potem i łzami skoćzyłem 11 level Battletoads, został już tylko ostatni. Call me god.