uważaj, bo nikt nie wie jak bardzo może im zależeć na każdej sprzedanej kopii:P
Właśnie sobie uświadomiłem, przeglądając wasze profile, żę prawie każdy stale pisujący na forum ma dwójkę jako pierwszą cyfrę wieku
Musiola wliczam bo już mu niewiele zostało ostatnich chwil bycia nastolatkiem
pamiętam jak mi qiax/ganz przesłał linka do waszego forum żebym zobaczył tam stronę w którą wkłada serce i czas, zarejestrowałem sie, chwile posiedziałem, popisałem na forum, potem zniknąłem i po jakimś czasie ganz znowu dał mi linka, wtedy była jakaś afera no i się wkręciłem. Potem już jakoś zostałem na stałe, to było jeszcze przed maturą, potem zwiedzałem Polskę, pisywałem z wami, odchodziłem czterdzieści razy by za każdym razem wracać. Potem mnie pare razy uhonorowaliście niemającą bytu realnego SquareZonką.
Pamiętam słynną konferencję na skypie (wcześniej chyba na teamspeaku, ale się przesiedliśmy), na której było kilka osób, a największą furorę zrobił dmuchający w mikrofon Ślunzok. Potem były próby zorganizowania kolejnej konferencji, na którą oczywiście wszyscy mieli wpaść, ale wyszło jak wyszło (czyli nie wyszło
)
Były też jakieś czasy, dwa razy zapałem się na wypad w celu zniszczenia konkurencyjnego forum (raz był to
Sweetbrokacik, który do dziś na moje zapasowe konto mailowe przesyła mi jakieś tam powiadomienia i zawiadomienia). Najlepiej wspominam współprace ze Smogiem
Pamiętam jak sobie ocenialiśmy sigi i avy, jak marnowałem w pizdu czasu na sklejanie i dopasowywanie do sigów postaci z mang/filmów/seriali.
Albo jak dzień przed maturą z WOSu zamiast sie wziąć za powtórkę to zacząłem pisać pierwszego i jedynego w moim życiu fanfika pt. SquareZone History XXX, napisanego spontanicznie niczym Witkacy.
Powiem wam, żę fajnie było. Teraz już wpadam rzadko. Mam coraz mniej czasu, coraz więcej obowiązków. Nauka wypełnia mi większość dnia, bardzo dużo śpie, a reszte sobie staram jakoś zorganizować żęby cośtam z życia wyłapać przyjemnego. Mogłem inaczej spędzić ten czas niż siedząc na forum z wami, ale nie żałuje tego.
A wy macie tego pewnie jeszcze więcej, bo dla mnie SZ to głownie forum i ludzie, a tamte artykuły i publicystyki to nie czytałem nawet (poza jednym, wiekopomnym dziełem O.G.L.ędnym
) bo ja to sie na dżej-erpegach nie znam, grałem jeno w battle rapery, biko trilogy i inne yakin byoto, jarając się tak piękną kreską w tak zepsutych grach.