No dobra, trza nadrobić TO, bo się podejrzanie ożywiliście tutaj.
Odświeżacie jeszcze stare tytuły? Co uważacie za grę waszego dotychczasowego życia?
Długo nie wiedziałem jaka gra jest dla mnie wyjątkowa, ale dzisiaj nie mam już wątpliwości, że tą grą jest Legend of Mana. Mówcie co chcecie, ale dla mnie to najlepszy jRPG wszech czasów, przeszedłem go ze 20 razy (lekko licząc) i za każdym odkrywałem coś nowego. Może przez to też taką pasją do tej gry pałam - jak grałem w to w dzieciństwie, to ledwo 1/3 przygód robiłem, potem zaczynałem odkrywać nowe wątki fabularne, nowe ciekawostki (gra na 2 playerów, zmiana poziomu trudności, hodowanie potworów itp). Nawet po tylu latach wszystkiego nie odkryłem - wszystkie przygody przeszedłem dopiero podczas pisania swojej pamiętnej solucji sprzed kilku lat, a na moim aktualnym save'ie mam odkryte rzeczy, o których również nigdy nie miałem pojęcia. Wiele czasu zajęło mi odkrycie jak głęboka jest to gra, a ciągle mam wrażenie, że ma przede mną tajemnice.
Jeżeli czegokolwiek jestem fanboyem, to zdecydowanie Legend of Mana'y - nie wiem, czy fani FFVII też rozczulają się jak przy początkowej melodii z gry. Nie wiem, czy wypowiadają w myślach lub nawet na głos kwestie niektórych bohaterów, żeby "lepiej je przeżyć". Nie wiem, czy faktyczną przyjemność sprawia im przepisywanie cyferek do Excela, czy zgłębianie symboliki gry lub jej ukrytych wątków. Ja w każdym razie tak mam z LoM'em i, jak dotąd, z żadną inną grą.
Jeżeli chodzi o inne stare gry, to w przerwie przy grze w LoM'a cisnę teraz w Valkyrie Profile. Gram niby na poziomie Normal i byłem przygotowany na megatrudną grę (opinii się takich nasłuchałem od ludzi), ale póki co VP wydaje mi się megałatwy. Raz na jakiś czas pojawia się wymagający przeciwnik, ale wystarczy obadać metodę tylko i już nie ma mocnych. Faktem jest, że jestem w siódmym chapterze i jestem wygrindowany na potęgę (46lv u Lenneth, 43lv u Luciana, reszta koło 38ego, wchuj mocne bronie, Creation Jewel zrobiony, Unicorn Staff u czarodziejki, do końca rozdziału pewnie będę miał ten mieczyk z Orihalconu). Gra jest bardzo dobra i nawet voice acting nie razi mnie aż tak, jak to było kiedy zaczynałem grać pierwszy raz (przestałem zanim się historia Arngrima skończyła heh).
IN THE NEWS:
Dalej nie wiem, czy jestem na studiach, od jutra do piątku mam jazdy punciakiem po Wrzeszczu, mamusia kupiła mi wyczesane butki Ecco, jutro sprawdzam jak idzie tworzenie pieprzówki, a wczoraj byłem na grzybach i znalazłem wchuj maślaków.