Nie wiem, czy mówiłam wam o tych chujkach, które od jakiegoś czasu obrały sobie moją klatkę do picia piwka, ale ostatnio oprócz rozbitych butelek i rozlanego sikusza, któryś wpadł na pomysł wysmarowania klamek i skrzynki pocztowej w klatce, oraz "RKS" na ścianie od podwórka i nieudolnie napisanego "HUJ" na moim okienku od piwnicy... sztucznym śniegiem, takim w sprayu, który nie dość, że zostawia plamy, to po wyschnięciu śmierdzi jak za przeproszeniem ptasie gówno.
No. Już mi lepiej.