Na kompanii też jesteś z dość losowymi ludźmi, ja pamiętam najwyżej paru spoko ludzi
Ja też tylko kilku, ale w moim przypadku to było np. więcej niż w podstawówce...
Jakby to powiedzieć, goście z okolic Radomia czy z podkarpackiego byli nawet zajebiści. Ze Ślązakami też się szło jakoś dogadać. Ale o tych z Mazowsza czy Warmii-Mazur szkoda gadać. Oczywiście nie obrażając nikogo z tamtych rejonów. G-1 a gdzie służyłeś?
ślązacy to pijacy ekstremalni;] ogónie spoko ludzie, pamiętam też górala, straszny nerwus, mały karzeł ,a jak mu coś nie pasowało to rzucał się nawet do 2x większych i szerszych;>
Widzę, że wojskowy konkurs piękności się zaczął:
Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej Ustka (początek)
pewien okręt, którego nazwy szkoda wymieniać ;P w Porcie Wojennym Gdynia-Oksywie
pobór był na wiosnę, czyli po wojskowemu - żółto-zieloni ^^