Ja to jednak mam czasami odchyły. Ostatnio jedyna płytka jaka jest w mojej konsoli, to Kingdom Hearts 2 i nim dłużej w niego gram, tym mnie bierze większa faza na Disney'a. Stwierdziłem, że ściągnę sobie jego stare dobre pełnometrażówki, na których dorastałem, takie jak Pocahontas, czy Król Lew (jeszcze dzisiaj pamiętam jak płakałem, jak Simbie tata zginął). Jak tak patrzę przez pryzmat czasu, to Disney jednak się zna na robieniu filmów animowanych, nie to co te bezbożne japońce, co wszędzie wstawiają cycki, wybuchy, kolorowe kuleczki i wielkie roboty...