cholera! Ale dziś była nerwówa przed powszechną historią prawa i państwa! Miała pytać ze źródeł prawa w różnych krajach [ i współczuję tym, którzy dostali takie np czechy z Iuris et constitutiones regni Bohamae, czy francję z kupą ordenansów :?] Najgorsze było to,że u niej trzeba podać nazwę źródła [niekiedy prawie nie do wymówienia...jakiś szwedzji czy duński syf na przykład], datę wydania, o czym jest i kto ją wydawał. Zlałam to równo i byłam totalnie wyluzowana, bo dlaczego akurat mnie miałaby pytać?!:F Panika zaczęła się jak pół grupy wzięło nieprzygotowanie, więc lista "zagrożonych" się zwiększyła...ja poszłam na całość i nie stchórzyłam! Ale przyznam,że odetchnęłem z ulgą jak skończyła pytać, moje nazwisko nie padło...a potem dostałem jeszcze + i kropkę [kropka to upgrade plusa :F]