Zaparzyłem sobie właśnie drugą kawę i zaraz wracam do nauki.... 30 stron podręcznika za mną i na jutro na 17tą muszę się nauczyć jeszcze jakichś 100 stron... nie lubię zarywać nocek z powodu nauki, bo to taki jakiś głupi powód... jakbym zarwał nocke z powodu jRPGa jakiegoś to ja rozumiem, ale nauka... geez.... jedyne co mnie pociesza to fakt, że Hisoka w tej chwili też nie śpi jak normalny obywatel, a najpewniej zakuwa te swoje dziwaczne rzeczy dla masochistów, z których to ma egzamin za niecałe 4 godziny... a właśnie... lepiej módlcie się do wszystkich przychylnych wam sił stwórczych, aby dobrze jej poszedł, bo od wyników tego egzaminu zależą przyszłe losy Hisoki i tym samym przyszłe losy ludzkości... będzie bardzo niefajnie, jeżeli jej się nie uda... dobra.. wracam do kwantowej budowy atomu wodoru, bo muszę chemie atomistyczną wykuć na blache... normalni ludzie nie powinni wiedzieć co to jest defekt stechiometryczny Schottky'ego... no ale w sumie His uczy się o wiele dziwniejszych i mniej przydatnych rzeczy niż ja, więc nie będę się czepiał własnego programu....