Dammit... myślałem, że nauczenie się 122 pytań i odpowiedzi z fizyki to nic specjalnego... myślałem, że się nawet specjalnie nie zmęczę i w 2h będę miał wszystko wkute na perfect... muszę jednak skończyć z tym myśleniem... dzisiaj od 16ej zakuwam, z krótkimi przerwami na ostudzenie mózgu i na wypicie 2 dużych kaw i jestem troche za połową materiału... a jutro o 9:00 będę miał zadane pytania z tego i nie będzie specjalnie świetnie, jeżeli nie zdam... teraz łykam trzecią kawę i jeżeli mnie nie zabije, to może pozwoli mi nauczyć się reszty do północy.... trzymta za mnie kciuki, bo tu się ważą przyszłe losy Tanta i tym samym losy całego świata i całej galaktyki... może poza Australią....