Imienia ci nie powiem bo nie pametam chinskich imion nigdy...
byl to ten gruby pan w okularach taki zorganizowany i mily, ale jednak zboczony czytajacy zoboczuchowate gazety i mazacy o pieknej zonce...
byl tez "nauczycielem"plywania, a gdy juz byl na basenie to zmienial sie o 180 stopni i robil sie z niego prawdziwy szatan ;]