Bump ;p
-Czy umieszczanie w grach, filmach, książkach, treści lekko erotycznych bądź dwuznacznie wskazujących na nie nawet nawet jeśli są w formie żartów na nie to propagowanie pornografii a może tylko forma artystyczna/liryczna podkreślająca wyjątkowość i piękno kreowanego świata?
To wszystko zależy jak autor przekaże takie treści. Można po prostu wystawić parę zadów i pokazać akcję niczym w pornolach klasy c, można atakować subtelnymi, wyrafinowanymi smaczkami, bawić się przekazem i cielesnością (wszak nie od dziś wiadomo że umiejętnie pokazane ciało pociaga sporą część mężczyn bardziej niż kawa na ławie). W drugim przypadku jest to raczej forma artystyczna i niekoniecznie musi mieć zły wpływ nawet na niedojrzałego widza/czytelnika.
-Czy interesowanie się tekstami, obrazami, materiałami erotycznymi to oznaka niedorozwoju umysłowego i płciowego a może wręcz odwrotnie?
W młodym wieku to normalna rzecz, później właściwie też, gorzej jeśli dojrzały facet/kobieta przez długi czas ma do czynienia tylko z takimi materiałami. Jeżeli w pewnym sensie zastepują partnera i prowadzą do uzależnienia od wiadomej czynności, wtedy można mówić o patologii, choć niedorozwój umysłowy to nie jest. Damn, przeczytałem to i gadam jak psycholog.
-Gdzie przebiega granica między erotyką a pornografią i kto oraz czy w ogóle ma taką prawo wyznaczyć?
Erotyka ma pobudzać zmysły, jest delikatną formą przedstawiania seksualności, często nawiązującą też do miłości i partnerstwa, pornografia zaś prowadzić ma przede wszystkim do pobudzenia seksualnego. Problemem jest właśnie granica, bo jest cholernie cieńka i to co dla jednego jest erotyką, dla drugiego może być już pornografią, tym bardziej że każdy z nas nieco inaczej podchodzi do seksualności, ma inne fetysze etc. Powinny się tym zajmować specjalnie do tego powołane organizacje, najlepiej składające się z przedstawicieli różnych interesów, które mogłyby w miarę obiektywnie ocenić ten poziom.
-Czy walka z erotyką w grach/filmach naprawdę warta jest całej tej energii w nią włożoną?
Absolutnie nie a zresztą to walka z wiatrakami.
-Czy pokazanie w grze animowanej/rysowanej kobiety w bieliźnie winno z niej czynić materiał zakazany dla pewnej grupy wiekowej? Jeśli tak to czy są jakiekolwiek dowody na rzekomy negatywny wpływ takich materiałów?
Myślę że powinno być to jakoś regulowane, ale nie za wysoko, (nie wiem, 10+? 8+?). Nie robiłbym z tego powodu wielkiego halo. Negatywny wpływ prędzej będzie miało rozwalanie kogoś z szotgana albo bohater klnący jak szewc.
-Czy sztucznie tworzone kategorie wiekowe naprawdę odzwierciedlają stopień rozwoju psychicznego w danym okresie życia? Czy jak ktoś ma np 18 lat to naprawdę czyni go lepiej przystosowanego do odbioru pewnych treści niż 14-latka?
Niejeden 18 latek może gorzej odebrac pewne treści niż jakiś 16 latek, człowiek człowiekowi nierówny (w kwestii rozwoju psychicznego i emocjonalnego). Jednak ogólnie nie ma co zaprzeczać, że w większości przypadków wiek ma duże znaczenie.
-Czy ogólnie jeden widoczny jednakże mało ważny element jakim jest rzekoma erotyka w AT2 powinien mieć aż tak duży wpływ na całościowy odbiór tego produktu? Czy grę/film/należy traktować jako erotyczną/pornograficzną tylko dlatego, że pojawia się tam jeden czy dwa pewne momenty...?
Zdecydowanie nie, takie drobne pierdoły praktycznie nie powinny być brane pod uwagę, chyba że są szczególnie drastyczne, wtedy to ma jakiś sens. Ale kiedy np. dowiedziałem się że w Gun, grze rozgrywającej się w dzikim zachodzie, gdzie ZABIJASZ LUDZI (amajgaad!) została w pewnej konwersji pozbawiona jednej sceny z nagą kobietą w wannie, nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać. Srram na taką cenzurę!