Autor Wątek: Kółko Filozoficzne  (Przeczytany 92355 razy)

emiel_

  • Gość
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #440 dnia: Maja 05, 2008, 02:47:41 pm »
jedyne odstępstwo jakie mi do głowy teraz przyszło to niższy wiek emerytalny dla kobiet.
Skoro rownouprawnienie to pelna geba,no nie? A dlaczego kobiety maja nizszy prog emerytalny?Jakos o podwyzszenie nie walcza...Kobieta jest mimo wszystko istota slabsza niz mezczyzna, poza tym ma roznorakie problemy,ktore mezczyzni zwykle bagatelizuja(bo sami niewiele o nich wiedza).
Co do wynagrodzen - zgadzam sie,iz w wielu krajach (w tym i w Polsce) kobieta zarabia na tym samym stanowisku mniej niz mezczyzna(choc te proporcje powoli sie zmniejszaja).Nie zapominaj w tym wszystkim, ze kobieta ma "swoje dni" podczas ktorych jej wydajnosc w pracy znacznie spada.Pomieszkaj z kobieta kilka lat Tant, to sam na to zwrocisz uwage.Wiec po czesci kwestie wynagrodzen moge rozumiec.

[Równouprawnienia = równe+prawa, czyli krótko mówiąc, kobieta i mężczyzna są przez prawo traktowane jako równoważni sobie.
Dyskryminacje kobiet poki co zauwazyc moge tylko w Kosciele Katolickim (bo do Protestanckiego sam uczesczalem i poznalem kobiete-pastora), ktory jak sam dalej piszesz kobiety traktowal i nadal traktuje marginalnie (chociazby niesluszne zmieszanie z blotem Marii Magdaleny,a przyklady moznaby mnozyc w nieskonczonosc).

Feministki, z wyłączeniem tych faktycznych kretynek, w zasadzie chcą tylko, żeby miały taką samą szansę na sukces w życiu, jak mężczyźni.
To zamiast krzyczec, niech biora sie do roboty.Znam kobiety, ktorym sie powiodlo w zyciu, a do pogladow feministycznych im daleko.

a instynktu macierzyńskiego, choćby nie wiem jak osłabionego, w sobie nie zwalczy i prędzej czy później będzie chciała mieć dziecko.
Tant, kup bilet lotniczy,zafunduje Ci 2 tygodnie w Brighton i gwarantuje - zmienisz zdanie. Tutaj kobiety NIE CHCA miec dzieci, bo kariera wazniejsza.Budza sie wtedy,gdy z reguly jest juz za pozno.Oczywiscie-dzieci sie rodza.A to za sprawa pijanych 16-17latek, ktore z checia sie oddaja byle komu i byle gdzie, czesto zapominajac o podstawowym zabezpieczeniu (a podobno tutaj wiedza na temat srodkow antykoncepcyjnych jest tak rozpowszechniona...)Instynkt?Wolne zarty...

Domy publiczne w końcu istnieją od zarania dziejów, niech więc i kobiety mają coś od życia.
Tego zdania nie skomentuje, jako ze rozumiem pobudki mezczyzn pchajace ich do korzystania z tego typu rozrywek (choc sam sie tym brzydze) lecz znajac juz troche kobiety - takie zachowania sa dla mnie wyzbyciem sie wszelkich oznak kobiecosci.Nie krzycz tylko,ze jestem szowinista, bo nie pozwalam kobietom na takie rzeczy.Niech sobie robia co chca.Tylko niech pozniej nie zaluja, ze przegapily pewna istotna czesc ich zycia,ich kobiecosci.I chociaz Seksmisja jest dla mnie raczej zabawna komedia,anizeli pouczajacym filmem, to jednak jedno zdanie, ktore Stuhr wypowiedzial, w pelni istote moich mysli wyraza. Nie znam filmu na pamiec,ale bylo to wlasnie o kobiecosci i o tym,ze mezczyzni wlasnie za to kochaja i wywyzszaja kobiety na piedestal. A jezeli mialbym byc kura domowa, to rownie dobrze moglbym zwiazac sie z jakims facetem(to juz nie z filmu).

a mężczyzna może wybrać, czy z taką kobietą chce spędzić resztę życia. Nic na siłę.
I wlasnie dlatego wiekszosc tych zatwardzialych feministek wiedzie samotne zycie ;>

Dlatego też na złość konserwie, głosował będę na Partię Kobiet w następnych wyborach (i tak nie ma innej dobrej alternatywy heh).
Spojrz lepiej facet na program polityczny tejze partii i puknij sie w czolo.Cyrk w sejmie to nie nowosc - to fakt,ale ja mam juz dosc tych wszystkich "profesjonalistow" pozal sie Boze. Kogo tam jeszcze nie bylo?Big Brother, aktorzy, starzy komunisci.Wybacz stary ale partia o ktorej wspominasz jest dla mnie takim samym dnem jak wiekszosc tych ,ktore widzimy na codzien.Nie ze wzgledu na kobiety.Ze wzgledu na brak jakichkolwiek koncepcji.Politycznych. AMEN.
BTW. A ja na zlosc, jak zawsze bede glosowal na Unie Polityki Realnej.

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #441 dnia: Maja 05, 2008, 05:42:32 pm »
Cytuj
Tutaj kobiety NIE CHCA miec dzieci, bo kariera wazniejsza.

No nic, wierzę ci na słowo. Ich życie, nie chcą, niech nie rodzą. Mogą rodzić po 30-ce, jak już kariera będzie jako tako ustalona, no ale kobieta bez dziecka też mnie jakoś nie razi. Ziemia i tak jest przeludniona hehe...

Cytuj
Oczywiscie-dzieci sie rodza.A to za sprawa pijanych 16-17latek, ktore z checia sie oddaja byle komu i byle gdzie, czesto zapominajac o podstawowym zabezpieczeniu (a podobno tutaj wiedza na temat srodkow antykoncepcyjnych jest tak rozpowszechniona...)

Ta, to faktycznie przykre, nawet pisaliśmy o tym w tym temacie kilkukrotnie.

Cytuj
Tego zdania nie skomentuje, jako ze rozumiem pobudki mezczyzn pchajace ich do korzystania z tego typu rozrywek (choc sam sie tym brzydze) lecz znajac juz troche kobiety - takie zachowania sa dla mnie wyzbyciem sie wszelkich oznak kobiecosci.Nie krzycz tylko,ze jestem szowinista, bo nie pozwalam kobietom na takie rzeczy.Niech sobie robia co chca.Tylko niech pozniej nie zaluja, ze przegapily pewna istotna czesc ich zycia,ich kobiecosci.

Możliwość skorzystania z takiej.. hmm.. "rozrywki" i zapewniona być musi, takimi, czy innymi sposobami. To, czy kobieta (czy też mężczyzna) się na coś takiego zdecyduje, to już jest kwestia indywidualna i naprostować coś można w tej kwestii jedynie poprzez edukację, wpojenie zawczasu pewnych elementarnych wartości. Ja np. rozumiem ogólną ideę istnienia takich instytucji jak domy publiczne, chociaż sam nigdy bym się do takiego nie wybrał, bo uważam to za uwłaczające. Takie czy inne podejście to mimo wszystko sprawa prywatna, nie uważam, żeby sam feminizm miał na to jakiś znaczny wpływ. Raczej winę ponoszą massmedia.

Cytuj
Spojrz lepiej facet na program polityczny tejze partii i puknij sie w czolo.

Szczerze mówiąc, to nie mam pojęcia jaki ta partia ma program, tak to napisałem w formie żartu hehe. UPR lubię, ale to trochę zbyt radykalna partia, żeby jakikolwiek sukces miała u nas osiągnąć. No ale z drugiej strony, alternatyw zbyt wiele nie ma.

Offline Iniuria

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 73
    • Zobacz profil
    • ***
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #442 dnia: Maja 05, 2008, 08:03:36 pm »
Główny cel równouprawnienia generalnie jest zrealizowany. Kobiety mają takie same prawa jak mężczyźni(w większości krajów). Kwestie pracy i wieku emerytalnego można chyba logicznie wytłumaczyć (emiel już to po części zrobił).  Jeśli chodzi o te trudniejsze dni, niektóre kobiety mają kosmiczne objawy, a ból często jest nie do zniesienia. Kwestia roli kobiety w rodzinie powinna być już sprawą indywidualną partnerów. To jak kobieta jest traktowana przez mężczyzę zależy po części od niej, jeżeli będzie chciała być kurą domową-będzie, jeżeli będzie chciała zrobić karierę to zrobi. Wydaje mi się, że nawet kobieta sukcesu może być dobrą matką i żoną pod warunkiem, że mąż (partner) będzie ją wspierał, pomagał, cokolwiek. Tematu prostytucji nie podejmuję(jakoś mi się to z tym tematem nie kojarzy), męskie dziwki też istnieją...

Btw. Właśnie widziałam reklamę tej męskiej telefonii komórkowej czy coś-takiego czegoś właśnie nie powinno być...

Offline G-1

  • "cudowny" użytkownik
  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
    • Zobacz profil
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #443 dnia: Maja 25, 2008, 01:55:47 am »
Właśnie chciałem, poruszyć dosyć ogólnie temat zasad moralnych. Odnoszę wrażenie jakby sporo zasad moralnych ogólnie uznawanych przez społeczeństwo często bywają zbyt radykalne, dławiące indywidualizm i wolność. Zauważyłem ze ludzie nawet nie zastanawiają się nad ich słusznością. Oczywiście najlepiej jest iść na łatwiznę i nie myśleć wcale, tylko brnąć dalej wydeptaną ścieżką i robić to co się "powinno" robić. U mnie hierarchia wygląda mniej więcej tak że, każdy może robić sobie co chce dopóki nie wyrządza krzywdy innej osobie, oczywiście to dosyć ogólnie sformułowałem ale cokolwiek by z tego nie wynikało w sumie mnie by nie zdziwiło i pewnie spora liczba osób odwiedzających to forum uznałaby to za zbyt mało, jednakże myślałem nad tym i cokolwiek by z tej zasady nie wynikało jest zgodne z tym co sądzę (a niektóre rzeczy mogłyby być nawet oburzające dla wielu ludzi nawet z tego forum, uważających się za liberalnych poglądach). Jednak możecie próbować mnie uświadomić i argumentować, wysuwać różne hipotezy i przykłady jakie rozumowanie może prowadzić do zgubnych sytuacji itd. Ja nie usystematyzowałem jeszcze wszystkiego w swoim życiu, jestem otwarty na argumenty i nie idę na łatwiznę nie zastanawiając się nad sensem zasad, które kierują moim życiem przecież. Jednak w chwili obecnej często dochodzę do wniosku że zasady moralne często ograniczają ludzi bo w końcu regulują co jest "dobre" a co "złe", jednak często ograniczają ich zbytecznie (IMO, nic mi do zasad innych ludzi, róbcie sobie co chcecie ale do mnie się nie wtrącajcie), do tego moralność to dosyć neutralne pojęcie. Mogą równie dobrze pokierować nas w zgubnym kierunku co odwrotnie, zależy tylko jak je interpretujemy i co te zasady mogą spowodować. Pierwszy przypadek który łatwo przychodzi do głowy związany jest np. z używkami.
Dla powiedzmy sobie pewnego człowieka korzystanie z narkotyków byłoby sprzeczne z jego zasadami moralnymi, został tak wychowany, wyuczony. Gdyby sięgnął po narkotyki miałby wyrzuty sumienia, poczucie winy, czułby pewien dyskomfort psychiczny itd.. Jednak gdy w człowieku budzi się silne poczucie wyższej wartości, spowodowane posiadaniem pewnych zasad które się ściśle przestrzega a dalej powoduje to arogancję wobec tych którzy takich zasad nie przestrzegają. Założyłbym się, że większość z tych którzy to czytają, przechodząc obok żebrzącego człowieka niejednokrotnie czuła, że taki człowiek nic nie znaczy a mając przy tym wyższą wartość, nawet jak nie zastanawialiście się nad tym świadomie to tak z pewnością nieraz czuliście, ponieważ ludzie mają to do siebie, że zawsze szukają u siebie dowodów wyższej wartości. Egoizm jest jak najbardziej ludzki, jeśli twierdzicie inaczej jesteście hipokrytami albo nie zdajecie sobie z tego sprawy (bo po co się nad tym w ogóle zastanawiać nie ?). Przechodzicie więc obok takiego człowieka wiedząc najlepiej na co on wyda te grosze które byście mu rzucili, jakby się wam chciało otwierać portfel. Takie i różne inne zachowania mogą wynikać właśnie z nieodpowiedniej interpretacji różnych zasad moralnych albo przy nieodpowiednim uporządkowaniu wag tych zasad.
Moim zdaniem jeśli nie wyrządza się nikomu żadnej krzywdy, to nie muszę mieć żadnego systemu zasad moralnych i ścisłego ich przestrzegania. Mam czuć poczucie winy i mieć wyrzuty sumienia jeśli złamałem jakąś zasadę moralną jednak nie wyrządziłem nikomu krzywdy (wierzcie takich przypadków może być naprawdę sporo)? Nie mam najmniejszego zamiaru, nie przekonają mnie nawet najbardziej srogie, pełne pogardy i pretensji spojrzenia osób tworzących wokół mnie społeczeństwo w którym muszę żyć. a które utrwaliło sobie bzdurne zasady, których nie potrzebuję. Moje zasady moralne (lub ich brak) to moja indywidualna sprawa i nikt nie ma prawa mi mówić co robię źle a co dobrze, bo sam potrafię to dobrze rozróżnić.
(...)Poprostu ja nie mam czasu na granie w kilkudziestogodzinne gry po to żeby poznać fabułe jakąś lipnawą w której ziomu ratuje świat, a ja podczas tego ratowania świata biegam sobie mietkiem naciskam przycisk X i walcze z potworem, później oglądam film jak ten mietek główny bohater gada 30 minut z jego wybranką z czeg nie wynika nic ciekawego, później zaliczam każdą postać w lokacji i gadam z nią żeby dowiedzieć się na przykład że ładną mamy pogode, a nowa generacja konsol będzie mi oferowała to samo z tym że z lepszą grafiką... nie gry to już nie jest dla mnie główna rozrywka i nie mam czasu na kilkadziesiąt godzin grania podczas gdy o wiele epszą fabułe mogę mieć oglądając jakiś koreański film... teraz już mnie granie nie ara, jak mówiłem wcześniej przed konsolą chce się rozerwać, niepotrzebny do tego jest mi główny bohater stworzony z 40 milionów pixeli zamiast z 4...

Offline Nova/smogu

  • Zerg Lurker
  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2237
  • MOAR!
    • Zobacz profil
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #444 dnia: Maja 25, 2008, 12:17:30 pm »
kimże Ty jesteś maluczki człowieczku, by sie kłócić z 4 tysiącami lat cywilizacji jako takiej. zasady moralne jak je nazwałęś to nie jest ot taki wymysł spisany przez kogoś na papierku, że to wolno a tego nie wolno. to są raczej zasady, które oddzielaja nas ludzi od zwierząt.

używki mój drogi kolego to nie jest kwestia zasad moralnych. jest to kwestia zasad cywilno prawnych. a jeśli zapytasz czemu w takim razie niektórzy podpinają to pod moralność - bo z narkotykami jest tak jak z grami. ktoś może mieć silną wolę, zapalić skręta, wciągnąć krechę i to po nim spłynie. może być milośnik zwierząt, love'n'peace, a jego ulubionymi grami to takie gdzie sie do tych zwierzątek strzela. ale dla niego jest tylko gra. ale są też gracze, którzy biedni nieszczęsliwi wieszają się, bo nie uało im sie przejśc 23213 poziomu Bomermana. Którzy skaczą z dachów na główkę, bo skoro Halo skacze z wysokości, to ja też tak moge bo jestem taki fajny jak koleś z Halo. i o ile dzieci które nie powinny grać w te gry robiąkrzywdę tylko sobie (i swym rodzinom zostawiając je pogrążone w smutku) o tyle z narkotykami jest dużo gorzej. nigdy nie wiesz, jak krecha na ciebie zadziała. mozęsz wziągnąc i nigdy więcej po niąnie sięgnąć. a może tak silnie Cie uzależnić, że sprzedasz wszystko, by miećna towar. w końcu wylądujesz na ulicy, będziesz na głodzie i by zdobć  kasę zaczeniesz napadać bogu ducha winnych ludzi po to tylko by mieć kolejne 200 zet na następną kreskę, bo bez tego nie możesz żyć. wreszcie za którymś razem będąc pod wpływem zabijesz, bo ""kurczaczek" trzebo było dać ten jebany portfel" i pójdziesz po kolejną krechę albo będziesz prowadził samochód na chaju i nagle zobaczysz ufoludki na drodze i postanowisz je rozjechać. potem sie okaże że to była dwójka 10-letnich dzieci sąsiadki, które zresztą znałeś od małego....

to są własnie narkotyki. i owszem, wszystko zależy od osobowości. ale skąd masz pewność, jak to zadziała własnie na CIEBIE. nie masz pewności. nigdy.

zresztą po co sie uciekać do narkotyków - weźmy nadużywanie wódy. sprawa z włocławka. gościu był na tyle najebany, ze porąbał siekierą 4letnia córkę sąsiadki, bo stwierdził, że zobaczył w niej szatana.

wszystko jest dla ludzi, ale w rozsądnych ilościach. ale z niektórymi rzeczami trzeba uważać. nie przesadzać. albo nie próbować jak sie nie ma pewności jak to na mnie zadziała. zresztą - przypadek z UMK sprzed niedawna. gościu był cholernie pewny siebie, ze jego to nic nie weźmie. taki chojrak był do momentu gdy sie pierwszy raz trawą zaciągnął. od razu zapaści dostał. i to nie są przypadki z gazet, tylko z mojego akademika.

dlatego owszem - teraz nie wyrządziłeś nikomu krzywdy. ale co zrobisz następnym razem? masz tą pewność? kolo z 3 piętra też miał pewność. do dziś leży w szpitalu, już 2-gi miesiąc. tamten debil w włocławka też miał pewność, zę widzi szatana. zresztą lejąc na kodeks moralny - pewne sprawy są prawnie zabronione nie dlatego, że ktoś na górze miał taki kaprys, tylko faktycznie, by uchronić ludzi przed niektórymi sprawami. a kwestie moralna pozostawiono Tobie. jesli za moralne uważasz, że łamanie prawa jest ok, to mamy problem. i nie sprowadzajacy się do tego, ze ja myślę, że to co robię jest dobre, a unikam tego co złe. kodeks nie został spisany ot tak. to są naprawdę lata doświadczeń. to nie jest eksperyment. to próba chronienia niewinnych ludzi przed takimi, co myslą, że oni sami lepiej wiedzą co jest dobre a co złe. bo po jednej kresce za dużo mogą rozjechać mi moje dziecko. bo mogą napaść mnie na ulicy i dać w mordę tylko po to by mieli za co zapalić. wiec "kurczaczek" nie mów mi że mam takich ludzi nie potępiać.
Kame Hame Ha

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #445 dnia: Maja 28, 2008, 12:13:06 am »
Cytuj
Odnoszę wrażenie jakby sporo zasad moralnych ogólnie uznawanych przez społeczeństwo często bywają zbyt radykalne, dławiące indywidualizm i wolność.

Ty przebrzydły anarchisto!!

Cytuj
U mnie hierarchia wygląda mniej więcej tak że, każdy może robić sobie co chce dopóki nie wyrządza krzywdy innej osobie

Ty bezwstydny liberale!!!

Cytuj
Moje zasady moralne (lub ich brak) to moja indywidualna sprawa i nikt nie ma prawa mi mówić co robię źle a co dobrze, bo sam potrafię to dobrze rozróżnić.

Ty parszywy nonkonformisto!!!!

Dobra, a teraz do rzeczy. G-1, szczerze mówiąc, prawie nic z tego twojego posta nie skumałem. Tak pokrętnie próbowałeś naszkicować jakąś myśl, że do mnie nie dotarła. Mógłbyś to napisać prościej, tak dla debila, co bym zrozumiał? Wydawało mi się w pewnym momencie, że to się jakoś odnosi do mojej rozmowy z Chiefem z kilku stron wcześniej, kiedy też coś o szeroko pojętej moralności i zasadach gadaliśmy. Ale jakoś sens mi umknął. Że niby człowiek nie powinien mieć zasad? Czy tobie ich nie można narzucać? Trochę mi miejscami zaśmierdziało anarchizmem, a to, jak zresztą Smogu dość obrazowo wyjaśnił, nie dobrze...

Smogu - cytować mi się ciebie nie chce, ale sporo mądrości w twoim poście widzę. Jako założyciel tematu, daję ci za ten post 3 punkty do charyzmy, 2 do opanowania i 1 do ochrony przed czarną magią. Tylko że nie wiem, czy G-1 o to chodziło... może lepiej poczekam, aż odpowie, zanim jakąś głębszą polemikę zacznę.

Offline Pietraz

  • Twisted Teacher
  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 131
  • Whatever...
    • Zobacz profil
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #446 dnia: Maja 28, 2008, 12:35:19 am »
Ja się włączę do rozmowy bo poruszył mnie post G-1.

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem owego posta, ale wynika z niego iż próbujesz powiedzieć, że nie obowiązują Cię żadne zasady moralne a więc często również karne. Sporą część tego posta można zaklasyfikować jako wywód o nonkonformiźmie (z którym się zgadzam, bo sam nie pozwalam by poglądy innych ludzi wpływały na moje) jednak w pewnym momentach wchodzisz na nieco grząski grunt. Po pierwsze zaprzeczasz sobie sam:

Cytuj
Ja nie usystematyzowałem jeszcze wszystkiego w swoim życiu, jestem otwarty na argumenty i nie idę na łatwiznę nie zastanawiając się nad sensem zasad, które kierują moim życiem przecież

Dlaczego więc po powyższym zdaniu twierdzisz:
Cytuj
Moje zasady moralne (lub ich brak) to moja indywidualna sprawa i nikt nie ma prawa mi mówić co robię źle a co dobrze, bo sam potrafię to dobrze rozróżnić.
skoro tych zasad jeszcze nie usystematyzowałeś?

Po drugie, pewne zasady moralne istnieją właśnie po to, by POMÓC Ci usystematyzować co jest dobre a co złe z racji tego, że są one UNIWERSALNE. Wszelkie zło (w ogólnym pojęciu tego słowa, nie wdawajmy się w polemikę, proszę) tego świata dzieje się kiedy owe zasady są opacznie interpretowane, naginane lub totalnie olewane i mieszane z błotem. Vide Druga Wojna Światowa (bo komuś się ubzdurało, że wszyscy są równi, ale niektórzy równiejsi), rasizm (again, nagięcie zasad tylko do białych ludzi), narkotyki (nie robię innym krzywdy, więc nie łamię zasad).

Problem polega na tym, iż z założenia takie zasady istnieją w takiej formie jakiej istnieją (choć niepisanej) bo inaczej nasz gatunek czekałaby niewątpliwa zagłada. Po prostu olewając owe zasady stawiamy siebie w sytuacji kiedy "ja tu rządzę a wy spierdalajcie" z pogardą życia drugiego człowieka włącznie. I nie twierdzę iż Ty owych zasad nie przestrzegasz G-1. Wręcz przeciwnie. Twierdząc wielokrotnie iż nie chcesz krzywdy drugiego człowieka zdajesz sobie sprawę z pewnych zasad które stwierdzają, że jest to niemoralne. Wkrada się tu nuta hipokryzmu.

Jesteś jeszcze młodym człowiekiem, jak my tutaj wszyscy zresztą, masz czas by te zasady przyjąć i odpowiednio je sobie w głowie zakodować. Odrzucając je na głos, ale przestrzegając w normalnym życiu prezentujesz bowiem jedynie pogląd anarchistyczny i konformistyczny (czyli taki, jakiego nie chcesz, tak wynikałoby z Twojej wypowiedzi).

Czekam na ciąg dalszy/ustosunkowanie się do wypowiedzi

Pozdrawiam :)

"A potem pieścić będziemy się czule
I zwierzać słodsze od snu tajemnice"

Offline G-1

  • "cudowny" użytkownik
  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
    • Zobacz profil
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #447 dnia: Maja 28, 2008, 03:09:32 pm »
wszystko jest dla ludzi, ale w rozsądnych ilościach. ale z niektórymi rzeczami trzeba uważać. nie przesadzać. albo nie próbować jak sie nie ma pewności jak to na mnie zadziała. (...)
Z tym się zgadzam właściwie.
bo po jednej kresce za dużo mogą rozjechać mi moje dziecko. bo mogą napaść mnie na ulicy i dać w mordę tylko po to by mieli za co zapalić. wiec "kurczaczek" nie mów mi że mam takich ludzi nie potępiać.
Napisałem: "dopóki nie wyrządzasz komuś innemu krzywdy", a to że ktoś robi takie rzeczy po jakichś środkach nie uważam za usprawiedliwienie, to już wina tej osoby że przesadził z tym co robi i powinien za to ponieść konsekwencje. Mnie nie obchodzi że ktoś pije alkohol i się upija, niech robi co chce dopóki nie będzie prowadził jakiegoś pojazdu po alkoholu, albo łaził po ulicy szukać kogoś do skopania i skakania po głowie.
Cytuj
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem owego posta, ale wynika z niego iż próbujesz powiedzieć, że nie obowiązują Cię żadne zasady moralne a więc często również karne.
Nie, nie.
Cytuj
Ja nie usystematyzowałem jeszcze wszystkiego w swoim życiu, jestem otwarty na argumenty i nie idę na łatwiznę nie zastanawiając się nad sensem zasad, które kierują moim życiem przecież
Dlaczego więc po powyższym zdaniu twierdzisz:
Cytuj
Moje zasady moralne (lub ich brak) to moja indywidualna sprawa i nikt nie ma prawa mi mówić co robię źle a co dobrze, bo sam potrafię to dobrze rozróżnić.
skoro tych zasad jeszcze nie usystematyzowałeś?
To że nie usystematyzowałem i utrwaliłem jeszcze wszystkiego nie znaczy że nie mam zasad, i jeszcze po co był ten nawias ?
Cytuj
Problem polega na tym, iż z założenia takie zasady istnieją w takiej formie jakiej istnieją (choć niepisanej) bo inaczej nasz gatunek czekałaby niewątpliwa zagłada. Po prostu olewając owe zasady stawiamy siebie w sytuacji kiedy "ja tu rządzę a wy spierdalajcie" z pogardą życia drugiego człowieka włącznie. I nie twierdzę iż Ty owych zasad nie przestrzegasz G-1. Wręcz przeciwnie. Twierdząc wielokrotnie iż nie chcesz krzywdy drugiego człowieka zdajesz sobie sprawę z pewnych zasad które stwierdzają, że jest to niemoralne. Wkrada się tu nuta hipokryzmu.
A właśnie ja się zgadzam z tym, że ludziom przydają się zasady moralne przede wszystkim w procesie ich wychowania. Bo z kąd takie dziecko ma wiedzieć co jest dobre a co złe ? Na początku nawet nie zastanawia się nad tym dlaczego coś jest be a co cacy, a rodzice muszą ciągle za dobre wynagradzać a za złe karać. Jednak jeśli ja okazuje empatię i potrafię żyć ze wszystkimi w zgodzie i nie wchodzić nikomu w drogę, to właściwie nie muszę na każdym kroku pamiętać o pewnych zasadach i pilnować się czy nie robię coś be bo samodzielnie potrafię do tego dojść, a takie usystematyzowane zasady mogą się tylko stać czasem ograniczeniem. Wiem też że zasady które siłą rzeczy zostały u mnie wyuczone kiedyś, bo mnie wychowano i wyuczono, mają wpływ na to jak teraz wygląda moja hierarchia wartości jednak różnica jest taka że teraz samemu się nad tym zastanawiam (bo kogo w wieku 5 lat takie sprawy obchodziły).
Nie czuję potrzeby stania się maszyną, wszystko upraszczając, standaryzując i programując wszystkie swoje zachowania, ale jak ktoś chce bezmyślnie się ograniczać to ja się do tego nie wtrącam, niech robi jak chce.

PS. Wiem że wcześniej było pokrętnie, ale pisząc koniec tamtego postu nie pamiętałem co pisałem na początku, i nie przeczytałem go drugi raz przed wysłaniem, zastanawiając się nad jego ścisłością, wiecie jak to jest. ;] A do czystego anarchizmu trochę mi daleko jeszcze.

Edit:
Kurde jeszcze miałem o czymś napisać odnośnie tego ale to następnym razem.
« Ostatnia zmiana: Maja 28, 2008, 03:13:19 pm wysłana przez G-1 »
(...)Poprostu ja nie mam czasu na granie w kilkudziestogodzinne gry po to żeby poznać fabułe jakąś lipnawą w której ziomu ratuje świat, a ja podczas tego ratowania świata biegam sobie mietkiem naciskam przycisk X i walcze z potworem, później oglądam film jak ten mietek główny bohater gada 30 minut z jego wybranką z czeg nie wynika nic ciekawego, później zaliczam każdą postać w lokacji i gadam z nią żeby dowiedzieć się na przykład że ładną mamy pogode, a nowa generacja konsol będzie mi oferowała to samo z tym że z lepszą grafiką... nie gry to już nie jest dla mnie główna rozrywka i nie mam czasu na kilkadziesiąt godzin grania podczas gdy o wiele epszą fabułe mogę mieć oglądając jakiś koreański film... teraz już mnie granie nie ara, jak mówiłem wcześniej przed konsolą chce się rozerwać, niepotrzebny do tego jest mi główny bohater stworzony z 40 milionów pixeli zamiast z 4...

Offline Nova/smogu

  • Zerg Lurker
  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2237
  • MOAR!
    • Zobacz profil
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #448 dnia: Maja 28, 2008, 07:00:50 pm »
Cytuj
Napisałem: "dopóki nie wyrządzasz komuś innemu krzywdy", a to że ktoś robi takie rzeczy po jakichś środkach nie uważam za usprawiedliwienie, to już wina tej osoby że przesadził z tym co robi i powinien za to ponieść konsekwencje. Mnie nie obchodzi że ktoś pije alkohol i się upija, niech robi co chce dopóki nie będzie prowadził jakiegoś pojazdu po alkoholu, albo łaził po ulicy szukać kogoś do skopania i skakania po głowie.

dopóki nie wyrządzasz krzywdy.... za każdym razem gdy ktoś pijany wsiada w samochód nie wsiada za kółko z chęcią mordu. nie siada w fotelu, przekręca kluczyków, odpala silnika i rusza do przodu z instynktem mordercy i żądzą krwi. wsiada za to kółko, bo uważa, że jego ten problem nie dotyczy, że jest silniejszy niż reszta społeczeństwa i on na pewno sobie poradzi i nikogo nie potrąci samochodem. do czasu, aż faktycznie kogoś potrąci. ale przecież siadając za kierownicą nie miał takiego zamiaru.


Cytuj
ale jak ktoś chce bezmyślnie się ograniczać to ja się do tego nie wtrącam, niech robi jak chce.
a co Cie bezmyślnie ogranicza?
zakaz seksu przed ślubem?
ksieża sie pieprzą i bez ślubu
że legalnie marychy nie można kupic?
a kogo w dzisiejszych czasach to obchodzi, idziesz i kupujesz, problem w tym jak na to zareagujesz. tyle

te wszystkie rzeczy o którym mowa, a mowa o używkach nie są po to by kazać Tobie zabić. nie. niektórzy (jak ja) mogą zapalić sobie skręta i ich to w ogóle nie weźmie, spłynie to po nich jak woda.a ktoś inny chcąc zapalić stwierdzi, że jego ten problem nie dotyczy. a tu sie okaże że po jednym buchu dostanie zapaści.  albo sięgając po coś mocniejszego. nie brał tej tabletki po to, by zarżnąć nożem kuchennym godzilli którą widział w kuchni, a która potem sie okazała jego dziewczyną (nie daj boże w ciąży). on przecież wziął tabsa by było fajnie i wesoło, nie przewidział po prostu konsekwencji, no bo w końcu jego to nie dotyczy.

moge sie tylko domyślać o co chodzi i na przykład po prostu próbujesz jakoś usprawiedliwić fakt palenia trawy, albo sięgania po coś innego. to moga być tylko przypuszczenia, bo we wcześniejszym poscie było dużo o narkotykach właśnie.  ale tego nic nie usprawiedliwi. moralność, kodeks karny. nie. nie możesz przewidzieć jak to na Ciebie zadziała. ja miałem szczęście i tyle.
Kame Hame Ha

Offline G-1

  • "cudowny" użytkownik
  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
    • Zobacz profil
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #449 dnia: Maja 28, 2008, 08:28:12 pm »
Wiesz ale trzeba być debilem żeby siadać za kółkiem mając tak osłabioną koncentrację i szybkość reakcji. Brak wyobraźni po prostu. Btw. Nie próbuję niczego usprawiedliwić heh, palić nie palę, brać nie biorę (tylko jakieś tabletki na odchudzanie z l karnityną i witaminki) a alkoholu nie piję często, może 2 razy na pół roku w porywach 3 razy i do tego nigdy nie upijam się choć nie mam tęgiej głowy i wiem kiedy przestać.
(...)Poprostu ja nie mam czasu na granie w kilkudziestogodzinne gry po to żeby poznać fabułe jakąś lipnawą w której ziomu ratuje świat, a ja podczas tego ratowania świata biegam sobie mietkiem naciskam przycisk X i walcze z potworem, później oglądam film jak ten mietek główny bohater gada 30 minut z jego wybranką z czeg nie wynika nic ciekawego, później zaliczam każdą postać w lokacji i gadam z nią żeby dowiedzieć się na przykład że ładną mamy pogode, a nowa generacja konsol będzie mi oferowała to samo z tym że z lepszą grafiką... nie gry to już nie jest dla mnie główna rozrywka i nie mam czasu na kilkadziesiąt godzin grania podczas gdy o wiele epszą fabułe mogę mieć oglądając jakiś koreański film... teraz już mnie granie nie ara, jak mówiłem wcześniej przed konsolą chce się rozerwać, niepotrzebny do tego jest mi główny bohater stworzony z 40 milionów pixeli zamiast z 4...

Offline G-1

  • "cudowny" użytkownik
  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
    • Zobacz profil
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #450 dnia: Czerwca 18, 2008, 08:24:13 pm »
Chciałbym teraz dodać że trochę zmieniłem poglądy i to co wyżej pisałem nie ma znaczenia, a przede wszystkim nie odzwierciedla mojego stosunku na te sprawy... heh
« Ostatnia zmiana: Czerwca 18, 2008, 08:24:44 pm wysłana przez G-1 »
(...)Poprostu ja nie mam czasu na granie w kilkudziestogodzinne gry po to żeby poznać fabułe jakąś lipnawą w której ziomu ratuje świat, a ja podczas tego ratowania świata biegam sobie mietkiem naciskam przycisk X i walcze z potworem, później oglądam film jak ten mietek główny bohater gada 30 minut z jego wybranką z czeg nie wynika nic ciekawego, później zaliczam każdą postać w lokacji i gadam z nią żeby dowiedzieć się na przykład że ładną mamy pogode, a nowa generacja konsol będzie mi oferowała to samo z tym że z lepszą grafiką... nie gry to już nie jest dla mnie główna rozrywka i nie mam czasu na kilkadziesiąt godzin grania podczas gdy o wiele epszą fabułe mogę mieć oglądając jakiś koreański film... teraz już mnie granie nie ara, jak mówiłem wcześniej przed konsolą chce się rozerwać, niepotrzebny do tego jest mi główny bohater stworzony z 40 milionów pixeli zamiast z 4...

Offline Pietraz

  • Twisted Teacher
  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 131
  • Whatever...
    • Zobacz profil
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #451 dnia: Czerwca 18, 2008, 08:36:00 pm »
Chciałbym teraz dodać że trochę zmieniłem poglądy i to co wyżej pisałem nie ma znaczenia, a przede wszystkim nie odzwierciedla mojego stosunku na te sprawy... heh

Wybacz że to powiem, Dżi, ale po CHUJ my się w takim razie produkowaliśmy? :F

"A potem pieścić będziemy się czule
I zwierzać słodsze od snu tajemnice"

Offline G-1

  • "cudowny" użytkownik
  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
    • Zobacz profil
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #452 dnia: Czerwca 18, 2008, 08:39:07 pm »
Nie no wy może mieliście jakiś swój promil udziału w tym że zmieniłem zdanie ;P
(...)Poprostu ja nie mam czasu na granie w kilkudziestogodzinne gry po to żeby poznać fabułe jakąś lipnawą w której ziomu ratuje świat, a ja podczas tego ratowania świata biegam sobie mietkiem naciskam przycisk X i walcze z potworem, później oglądam film jak ten mietek główny bohater gada 30 minut z jego wybranką z czeg nie wynika nic ciekawego, później zaliczam każdą postać w lokacji i gadam z nią żeby dowiedzieć się na przykład że ładną mamy pogode, a nowa generacja konsol będzie mi oferowała to samo z tym że z lepszą grafiką... nie gry to już nie jest dla mnie główna rozrywka i nie mam czasu na kilkadziesiąt godzin grania podczas gdy o wiele epszą fabułe mogę mieć oglądając jakiś koreański film... teraz już mnie granie nie ara, jak mówiłem wcześniej przed konsolą chce się rozerwać, niepotrzebny do tego jest mi główny bohater stworzony z 40 milionów pixeli zamiast z 4...

Offline Pietraz

  • Twisted Teacher
  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 131
  • Whatever...
    • Zobacz profil
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #453 dnia: Czerwca 18, 2008, 10:59:23 pm »
Nie no wy może mieliście jakiś swój promil udziału w tym że zmieniłem zdanie ;P
Dobrze wiedzieć, że chociaż promil :P

"A potem pieścić będziemy się czule
I zwierzać słodsze od snu tajemnice"

Offline Yuzuriha

  • Dead Shadow
  • SemiRedaktor
  • *********
  • Wiadomości: 1742
  • Let's go together ... in to the darkness
    • Zobacz profil
    • http://www.deadshadow666.deviantart.com/
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #454 dnia: Sierpnia 13, 2008, 07:01:46 pm »
Nie wiem czy będzie się komuś chciało to czytać,ale...hmmm Tant napisał bym umieściła coś podobnego w tym temacie.Kawałek niżej jest z mojego bloga i nie chce mi się go przerabiać dlatego zostawiam go w formie takiej jakiej został napisany.

"Pewnie doczekam się mnóstwa odpowiedzi jeśli tylko napomknę na ten temat.Narażę się na krytykę...i niewierność lub na to,że wyzwą mnie od satanistek lub co gorsza od jakiejś sekty,ale to tylko moje przemyślenia i moje zdanie.Z góry piszę,że nie kwestionuje Biblii,bo nie o to mi chodzi.

Tak chodzi o religie.Zostałam wychowana w wierze katolickiej,ale szczerze?Nie wierzę w Boga...dla mnie on nie istnieje.Moim zdaniem ludzie wymyślili sobie coś co wyglądem przypomina człowieka bo przecież "Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo",a mnie się wydaje,że to człowiek stworzył sobie Boga bo tak było mu wygodniej,by miał w "CO" wierzyć.Dlaczego napisałam "co" a nie "kogo"?Bo dla mnie Bóg nie jest osobą.Jest obrazem w naszych głowach,wyobrażeniem jasności,byśmy czuli się bezpieczniej,człowiek przecież boi się ciemności,jasność daje mu spokój,opanowanie.Pomyślcie sobie...co by było gdyby człowiek nie miał w co wierzyć,gdyby tak wymazać ten obraz,tą doskonałość...co stało by się z ludźmi?Najprawdopodobniej zapanował by chaos.A tak...modlimy się wierząc,że ktoś nas wysłucha,że może dzięki temu klepaniu w kółko tej samej modlitwy dostaniemy się do "nieba",że może gdy nie będziemy popełniać grzechów czeka nas nagroda.Może dzięki naszemu poświęceniu dostaniemy,życie wieczne,nasza dusza oczywiście będzie,żyć nowym życiem w niebie.
Dla mnie to bajki...przecież nikt tak na prawdę nie wie jak wygląda niebo,piekło czy czyściec,bo przecież możemy i tam trafić po śmierci.Niby ludzie którzy przeżyli śmierć kliniczną widzieli jasność...widzieli bramy nieba.Wytłumaczenie - to tylko bezpieczny wizerunek,bo tak nam wpojono.Piekło?A czy nie przeżywamy piekła tu na Ziemi?Czasami się zdarza...a czyściec..to też nasze życie obecne to co możemy jeszcze naprawić,zmienić,to na co mamy jeszcze wpływ.Teraz pewnie zastanawiasz się "to co dzieje się z duszą po śmierci?".Moja teza brzmi "wracamy".Reinkarnacja?Możliwe.Czy nie odczuwamy wrażenia,że coś się już zdarzyło?Tzw. deja vu?Może to wspomnienia z poprzedniego życia?Tylko,że gdy rodzimy się na nowo wszystkie tracimy,bo przecież ludzki mózg ma ograniczenia i jakiś zakres pamięci.Dostajemy "reset" i próbujemy jeszcze raz przeżyć jak najlepiej swoje życie.I tak w kółko.

Wiem to brzmi niedorzecznie,ale zaraz wytłumaczę dlaczego tak myślę.I pewnie ktoś powie,że naoglądałam się za dużo telewizji."TAK MEDIA KŁAMIĄ!!!"Tak wzięłam to z tv,nie pamiętam jaki to był program,ale kiedy to obejrzałam moje wątpliwości urosły jeszcze bardziej.Program był o tym,w jaki sposób "podobno" powstali ludzie i wszystko co żyje.Napisano,że człowiek powstał z gliny...trochę w tym prawdy może być.Otóż jeden naukowiec stwierdził,że zanim ziemia powstała była niebieską kulą,krótko mówiąc nie było na niej nic oprócz wody.Dopiero gdy spadły na nią meteoryty,pyły z kosmosu,dopiero zaistniało na niej życie.Stopniowo wszystko zaczęło się mieszać,powstały bakterie odpowiedzialne za każde życie.I tak również powstali ludzie.Na początku pomyślałam,że to totalny idiota,wygadywać takie rzeczy?Ale jakby się nad tym zastanowić...to jest to wiarygodne.Choć nie do końca...ja mam inną teorie.

Popatrzcie jaki kosmos jest ogromny,gdybyśmy mieli mieszkać w nim sami było by to marnowanie przestrzeni.Wyobraźmy sobie,że tam ktoś jednak jest,bardzo daleko od naszej galaktyki,a może nawet w innym wymiarze.Jakaś umierająca cywilizacja znalazła właśnie nasz układ słoneczny i spróbowała stworzyć takie same warunki jak na swojej planecie,odbudować to co w ich układzie umiera.Upatrzyła sobie Ziemię i zaryzykowała.Powstało życie,rośliny,zwierzęta,ludzie.Z czasem rozwinęliśmy się,nasz intelekt,sprawność itp.Oni przez cały ten czas nas obserwowali,licząc na łut szczęścia.Udało się dotarliśmy do czasów obecnych,ale...właśnie czy jesteśmy doskonali?Mówię o kosmitach - istotach obcych.Czy jesteśmy do nich podobni?A może właśnie oni nas stworzyli,tak jak my badamy prehistorię i chcemy odtworzyć dinozaury,tak może i oni  to osiągnęli kilkanaście tysięcy lat przed nami.Tyle,że z gatunkiem ludzkim.Możliwe,że kiedyś istnieliśmy i planeta,na której istniała ludzkość została zniszczona,tak samo jak teraz my ją niszczymy.Możliwe,że te istoty pozaziemskie odtworzyły ludzi i teraz nas obserwują.Możliwe również,że kiedy stwierdzą,że niczego nowego ich nie nauczymy...po prostu nas zniszczą.A może jest tak jak pisałam na początku...stworzyli nas "ludzie".Dwoje obcych ostatni ze swojego gatunku,znalazło Ziemię.Ich planeta zginęła,zmieniając się w czarną dziurę.Dalszy ciąg już znacie...ale to tylko takie gdybanie.Każdy scenariusz może być prawdziwy...

Dlaczego właśnie teraz o tym piszę...moja wiara została zachwiana w wieku ośmiu lat,gdy zmarła moja mama.Modliłam się do Boga by nie umierała,by rak zginął,ale tak się nie stało....potem zaczęłam obwiniać Boga,że jej nie oszczędził.Tak,ludzie wymyślili Boga by mieć na kogo zrzucić to wszystko co nam w życiu nie wyszło...by kogoś obwiniać,poza sobą.Miałam dopiero osiem lat i tak bardzo jej potrzebowałam.Mój dziadek,babcia,kuzyn i chrzestny...wszyscy odeszli,ale nie dlatego,że to wina Boga tylko dlatego,że tak miało być,że oni sami zawinili albo przyszedł ich czas.To jak żyjemy ma wpływ na to jak szybko umrzemy...wszystko ma na to wpływ,to co robimy....teraz to wiem.I to my mamy wpływ jak długo będziemy żyć.Gdyby moja mama poszła wcześniej do lekarza szybciej wykryto by raka i można było by go usunąć.Gdyby tylko posłuchała taty.Dziadek palił,ale umarł bo przyszedł jego czas...babcia nie chciała iść do szpitala,nie chciała się leczyć.Kuzyn zdradzał,żonę i jechał za szybko samochodem,on zginął,a ta dziewczyna nie.Mój chrzestny źle się odżywiał i wykryto raka trzustki...zero ciepłych posiłków.I też zmarł,ale przed tym cierpiał sześć miesięcy.Nawet gdy będziemy się żarliwie modlić nikt nam nie pomorze,żadna boża siła..to my sami musimy nad sobą pomyśleć...zastanowić się co trzeba zrobić by nie doszło do najgorszego...a jeśli już tak się stanie możemy obwiniać tylko siebie.Ludzie sami wytyczają sobie co jest dobre,a co złe.Nie dlatego,że tak nakazują przykazania,tylko dlatego,że "czują" według swoich własnych zasad,co jest słuszne.Ja wierzę w siebie...bo tylko ja jestem panem własnego losu.I to jaką podejmę decyzję odbije się na tym co będzie w przyszłości.To ta decyzja,a nie Bóg będzie miała wpływ na moje życie."

(Heh komentarzy na blogu się nie doczekałam....najwidoczniej nikt nie miał nic do powiedzenia w tej sprawie)
Cytuj
"wierzę w siebie" - to brzmi jak satanizm hehehe
Tant to może brzmi jak satanizm,ale nim nie jest...XD
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 13, 2008, 07:02:50 pm wysłana przez Yuzuriha »

Offline Nekroskop

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 82
    • Zobacz profil
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #455 dnia: Sierpnia 13, 2008, 07:57:43 pm »
Przeobrażenia religijne zawsze były reakcją na konkretną sytuacje społeczną i polityczną. Chrześcijaństwo, ze swoimi zasadami wzajemnego wsparcia, pomocy ubogim itd. również wykształciło się jako odpowiedź na konkretną sytuacje i w konkretnym społeczeństwie. Na ten przykład Grecja, jako kolebka kultury i sztuki, tworzyła bóstwa, które były odbiciem poszczególnych sfer życia greków, jak wojna, poezja, piękno, etc. W biednych gminach żydowskich wykształciło się chrześcijaństwo, które zresztą sporo czerpało z innych religii, zwłaszcza religii egipskiej. W nędzy i ubóstwie narodziła się idea solidarności oraz kary dla winnych/nagrody dla wiernych (wieczne potępienie/zmartwychwstanie po dniu sądu ostatecznego), natomiast w bogactwie i przepychu mamy do czynienia z dumą i majestatem [greckich bogów].

"Legalizacja" chrześcijaństwa to już czysta polityka, podobnie jak jej późniejsze dzieje za czasów średniowiecza, kiedy Cesarz lał się po mordzie z Papierzem o to kto jest "bożym namiestnikiem", czyli najwyższym suwerenem.

Ostatecznie kościół (jako całość) stał się bardzo sprytnie zorganizowanym zgrupowaniem na skale światową, które bazuje na ludzkiej głupocie i naiwności. Wyzwolenie się z niego wcale nie jest proste, ponieważ zostajemy doń wcieleni nie mając na to żadnego wpływu (chrzest), a następnie przez cały okres, kiedy kształtuje się nasze pojmowanie świata, robi nam się pranie mózgu. W momencie kiedy zaczynasz dostrzegać, że "coś tu nie gra" (co również wymaga pewnego podłoża intelektualnego) natrafiasz na szereg problemów, najpewniej pierwszym z nich będzie reakcja społeczeństwa i najbliższej rodziny, gdzie na każdym kroku będzie Ci wmawiane, że to co robisz jest "Złe". Dalsze życie dostarczy Ci kolejnych powodów do "wstydu" -> nie pójdziesz do komunii, bierzmowania, nie weźmiesz ślubu kościelnego, nie wpuścisz księdza po kolędzie - co sobie ludzie pomyślą!? Czujesz wtedy osaczenie i pewien dyskomfort psychiczny, ponieważ rzeczywiście zaczynasz się zastanawiać czy to co robisz jest właściwe. Ale cóż, masz niewiele do stracenia, ostatecznie możesz trafić do piekła i cierpieć męki przez wieczność, a "nie znasz dnia ani godziny" (memento mori).

Żadna religia ani światopogląd nie mogą zwolnić wolnego człowieka od myślenia i zadawania pytań, a zasady chrześcijaństwa w dużej mierze bazują na takim właśnie zakazie. Masz wierzyć BO TAK, bo to jest dobre i słuszne, a jak nie to [patrz wyżej]. Czy istnieje Bóg? Być może, zależy co przez to rozumieć... Być może istnieje jakaś siła stwórcza, "Istota", będąca początkiem wszystkiego, całego Wszechświata. "Nie wiem czym jest Bóg, ale wiem czy nie jest" - cytując "Zeitgeist".


Reasumując, dla mnie pismo święte to tylko zbiór legend i mitów o walorze historycznym, oraz pewien wykład zasad moralnych, nic więcej.... Jak ktoś chce wierzyć w rozmowy z gorejącym krzakiem to jego sprawa (mogę mu pożyczyć zapalniczkę).

Offline aysnel

  • Infel Phira
  • Redaktor
  • ******
  • Wiadomości: 759
  • „Was yea ra chs hymmnos mea"
    • Zobacz profil
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #456 dnia: Sierpnia 13, 2008, 10:23:24 pm »
A jeśli te wszystkie religie to tylko jakaś forma kontroli istot pozaziemskich nad planetą Ziemią by człowiek po prostu nie zaczął dociekać czym naprawdę jest i pozostawał dalej w zniewoleniu. To może być naprawdę  niepokojące, bo gdy człowiek zacznie wyrywać się spod kurateli "opiekunów" może ponieść surową karę. Już za czasów Lemurii i Atlantydy ludzkość próbowała zerwać z "bogami" i wszyscy wiedzą jak to się skończyło i musieliśmy zaczynać praktycznie od zera. Być może istoty co narzuciły nam te wszystkie religie i teraz nie będą spokojnie patrzeć jak się "wyzwalamy". Nie twierdzę, że musimy nadal pozostawać w "ciemnogrodzie", ale ludzkość powinna uważać...

Offline Nekroskop

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 82
    • Zobacz profil
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #457 dnia: Sierpnia 13, 2008, 11:00:31 pm »
Nie sądzę, aby to istoty pozaziemskie narzuciły nam religię - IMO sami to zrobiliśmy. "Bóg" kojarzy nam się raczej jednoznacznie, ponieważ wywodzimy się z kultury chrześcijańskiej, ale gdyby zastąpić go np. "Istotą Wyższą". Wszystkie kultury i narody mają właśnie takie swoje "Istoty Wyższe", które pozwalały im nie tylko 'zrozumieć' świat, ale i uformować pierwsze społeczeństwa. Nawet prymitywni barbarzyńcy mieli swoje wierzenia. Istnienie bogów pomagało wytłumaczyć zachowanie natury (np. nieurodzaj = gniew boży), uzasadniać zachowanie narodów (np. podoboje, ekspansje), ale przede wszystkim utrzymać w ryzach ludzi, którzy czuli bat na plecach i konieczność podporządkowania się władzy, która miała zawsze monopol na boską mądrość. To religie sprawiły, że zacieśniły się więzi narodowe i wytworzyły się odrębne kultury - Islam, Buddyzm, Chrześcijanie, itd. Jak więc pokazuje historia, religie są po prostu naturalnym składnikiem procesu powstawania i rozwoju naszej cywilizacji.

W przyszłości najprawdopodobniej dojdziemy wreszcie do punktu, w którym jasne będzie, że nie są nam już one potrzebne, bo zasady moralności, współżycia między ludźmi, itd. będą zrozumiałe same przez się, jako coś co musimy przestrzegać, aby zachować nasz gatunek przy życiu, a nie bo bogowie tak nakazali.

Może tworzenie religii jest po prostu wyrazem naturalnego instynktu człowieka, który pomaga nam przeżyć. Bez istnienia hamulców naszych zachowań wszyscy byśmy się pozabijali w totalnym chaosie.

Offline aysnel

  • Infel Phira
  • Redaktor
  • ******
  • Wiadomości: 759
  • „Was yea ra chs hymmnos mea"
    • Zobacz profil
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #458 dnia: Sierpnia 13, 2008, 11:25:58 pm »
Ale czy czasem nie zamieniamy starych religii na nowe? Nie chodzi mi tu o różne sekty czy stowarzyszenia, ale takie rzeczy jak media czy internet. Jak dawniej człowiek nie mógł się obyć bez religii tak teraz nie może się obyć bez mediów. czy portale internetowe nie stają się powoli nowymi religiami, przecież tak jak one mają coraz wiążące zasady i rytuały. Tak samo jak wierzącym (teoretycznie) nie  zostaje się zaraz po urodzeniu tylko dopiero po przejściu pewnych obrządków-rytuałów(chrzest) tak  i  nie można zostać członkiem portali społecznościowego tylko dlatego że się tylko chce. Też trzeba odprawić pewne "rytuały" jak np. założenie i rejestracja konta i nierzadko zdobyć także akceptacje odpowiadających za stronę. Przyjmując jakąkolwiek wiarę jesteśmy zobowiązaniu do przestrzegania jej zaleceń i przykazań pod groźbą surowych kar, w squarezone też mamy swój regulamin co można by podciągnąć pod przykazania, których olewanie też może być dotkliwe ukarane.  Administrator strony jak w każdej religii też jest swego rodzaju Bogiem i bez jego zgody nic nie zrobisz. On także ustala sobie pewną hierarchię a osoby mu podlegające decydują o wszystkim w jego imieniu. Tak jak w każdym związki religijnym tak i na każdym portalu internetowym nie ma demokracji. Można tylko słać prośby do Boga  bądź bądź wysyłać swoje spostrzeżenia do administratora, ale to i tak grupa trzymająca władzę (kapłani, moderatorzy) decydują co zostanie uwzględnione a co nie. Czy, więc nie można powiedzieć, że squarezone jest swego rodzaju,qasi-religią? Wprawdzie jeszcze nie składamy datków, ale kto wie co przyniesie przyszłość. ;)   

Offline Nekroskop

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 82
    • Zobacz profil
Odp: Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #459 dnia: Sierpnia 14, 2008, 12:03:18 am »
Nie szedłbym tak daleko, aby określać Internet czy wszelakie instytucje powstałe na jego podłożu religią (chociaż może są wyjątki, o których nie wiem). Religia wiąże się z określonym zespołem wewnętrznych przekonań, nakazów moralnych, oraz zasad kultu (np. 5 modlitw w ciągu dnia twarzą w stronę Mekki). Bóg pojmowany jest jako istota najwyższa, nie z tego świata, której należy się bezwzględne posłuszeństwo. To bóg/bogowie jest/są centrum religii, a nie religia jako taka. Admin może być bogiem, ale jedynie w swoim mniemaniu :P ...

To Forum jest po prostu zgrupowaniem osób, a to, że posiada własny regulamin i strukturę nie czyni jeszcze zeń religii, ani nawet quasi-religii. Natomiast o rytuałach można tu mówić co najwyżej w przenośni.

Rozwój mediów i środków masowego przekazu jest bez wątpienia ciekawym zagadnieniem, ale raczej jako kolejny stopień rozwoju cywilizacji. Internet w bardzo krótkim czasie wykształcił własną strukturę, zwyczaje... baa, nawet język. Są już śluby przez internet i nie sądzę, aby daleko było do reszty - sexu, morderstw itp., szczególnie jeżeli technologia rozwinie się na tyle, aby umożliwić nam rzeczywiste połączenie z Siecią ala Matrix. Haker wgra ci do łba wirusa i do końca życia będziesz Korki Tacher <joke> (chociaż niektórym internautom to niepotrzebne).