FF VII ma najlepszą fabułe z całej serii
Objection! FFT ma fabułę o klasę lepszą od FFVII. Ale mnie pewnie jakiś fanboy pokroju Musiolika zaraz obarczy ekskomuniką za takie bluźnierstwa.
jedyny i niepowtarzalny klimat
Jak każdy FF...
a muzyka Nobuo Uematsu to szczyt geniuszu i doskonałości
Ja tam kocham Yoko Shimomurę, Nobuo "Mario Bros" Uematsu jest spoko, cenię go bardzo za wiele świetnych kawałków, ale ja naprawde sobie wiele genialnych rzeczy nie przypominam z siódemkowego soundtrack'u, oprócz OWA i może jeszcze kilku specyficznych, które mi przypadły do gusty (Descendant of Shinobi, Crazy Motocycle, Battle Theme'y, JENOVA, Aeris Theme, Cid Theme, Red XIII Theme).
w moich odczuciach ff12 miażdzy 7. ale to moja opinia.
Cholera, na tą chwilę mogę powiedzieć to samo... ale zobaczymy co powiem jak będę miał już FFXII długo za sobą, tak z perspektywy czasu będę mógł bardziej obiektywnie to ocenić...
A jak grałeś w sódemke to nie poruszyła cię scena zabicia Aeris przez Sephirota, albo samo zakończenie gry??
Do czasu poznania Yuny z FF10, żadna postać mnie tak nie wkurzała jak Aeris. Może, gdybym nie wiedział wcześniej, że ona ginie, to by mnie to zdziwiło, bo w sumie nie często się zdarza, że postać ci zabijają w grze i to tak na stałe (jak grałem w Legend of Dragoon, to też mnie to zdziwiło heh). Ale smutku i tak i tak nie czułem, bo tej postaci nie lubiłem do bólu, za to, że była beznadziejna, do niczego się nie nadawała oprócz leczenia team'u limitami, a i to nie było potem potrzebne, jak się fajniejsze materie miało...
FF IX ssało niemożliwie , w sumie od ok. 3 płyty odechciewało mi się grać, przelazłem z wielkim oporem
no juz wiem skad w Twoim podpisie "chuj pospolity" ;/
Musiolik ma tu poniekąd rację. Znaczy, oczywiście nie zgodzę się z tym, że FFIX ssał... bo nie ssał, był pod wieloma względami lepszy od siódemki, czy ósemki, grało mi się w niego bardzo przyjemnie i go bardzo ciepło wspominam, co widać po moim nick'u i postaci lansowanej w avatarze. Ale to gra na raz niestety. Zabierałem się do niej chyba 4 razy, a skończyłem raz tylko, potem zawsze wieszałem się gdzieś na przełomie trzeciej i czwartej płyty i już mi się grać nie chciało...
Caly system FFIX zjadal ten z siodemki majac zatkane usta. O! ;]
Fakt, system był naprawdę niezły, bo każda postać była od czego innego, nie jak w siódemce, gdzie przy końcu każdy był doskonałym magiem i warrior'em..