D.Gray-man dałam już do tego linka, więc może teraz krótka recenzja.
Jakbym miała porówanać styl autrorki do innej mangaki, to byłaby to autorka FMA. Humor jest nieco podobny,ale IMO lepszy. Fabuła jest nieźle przemyślana, postacie nie są raczej płytkie [poza 1 panienką,która na razie służy dla ozdoby...a ładniutka jest.]
Cała manga jest o egzorcystach, demonach [akumy] i czymś co sie nazywa innocence [ale nie będę spoilerować]. W każdym razie wszystko przedstawione jest inaczej niż uczą nas mohery- egzorcyści nie są żadnymi księżulkami [a do cnoty, zdyscyplinowania i opanowania im bardzo daleko], demony nie są sługusami piekieł,a wręcz przewciwnie-nieszczęsnymi duszami, które się wyzwala, niszcząc.
Postaci są świetne:
Komui-mój prywatny ulubieniec, choć w mandze nie gra AŻ tak pierwszoplanowej roli. W każdym razie jest oficerem egzorcystów i szefem sekcji naukowej . Na biurku i w pokoju ma taki syf jak ja w najgorszych chwilach...tyle,że ona ma tak cały czas [ów syf jest powodem wszelkich zamieszań i zatorów w popływie ważych informacji]. Poza tym uwielbia "naprawiać" uszkodzoną rękę głównego bohatera [a ten uszkadza ją sobie całkiem często]...najlepiej gigantycznymi wiertłami, szczypcami i innym przyjanym dla oka sprzętem. Postać po prostu powala [i ten uśmiech :] ]
Earl-głowny bad ass-z daleka wygląda bardzo przyjaźnie...ale dopiero z bliska widać,że to szuja. Ma świetne stroje.
Kanda-druga moja ulubiona postać-skurczybyk, któreo guzik obchodzi kogo ma zabić, byle wypełnić zadanie. Łatwo traci panowanie nad sobą, a że świetnie walczy [kataną], to biada temu przez kogo stracił nerwy.
Rhodo-takie coś na pewno słuchało Tokio Hotel XD Ale jest świetna-brzydka ghotic lolitka, rozpieszczona, rozpuszczona i sadystyczna. Ma wredną zdolność,ale tu też nie będę spoilerować. W każdym razie to ulubiona malutka istotka Earla [ Rhodo mówi do niego wujku]