Kodżiro to mastach! Fachowy koles ktorego uwielbiaja tylko nielizni.
Od zawsze jest tak ze przyslowiowe "cipki" kochaja perfekcyjnych i nieskazitelnych, zawsze najlepszych i dobrych takich jak Tsubasa, czy Son Goku, ale sa tez i ci ktorzy wola bardziej wyrazistego bohatera, nie perfekcyjnego, nie tego ktory zawsze i tak na koncu wygra... jak Vegeta czy Hyuga Kojiro wlasnie.
Kojiro to bóg, w swoim życiu przegrał wiele razy, życie go przygniatało, nie było bezstroską bajką z piłką u boku jak w przypadku Tsubasy, żeby żyć musiał walczyć, to samo w piłce nżnej dążył do swojego tak jak i Tsubasa, ale wiele przegrał i niejednokrotnie był podłamany, ale zawsze jakoś dawał z siebie wszystko i był skurwy*ynem... i w końcu mu się udało... udało mu się zrównać z głównym bohaterem japońskiej kreskówki. To jest coś... Kojiro to jest kur*a niesamowity gość.
Po za tym, jego twarz wyraża wszystko co trzeba... wyraża mnie, Niemcy przegraly, odpadły z mistrzostw świata... dopiero wczoraj rano do mnie to dotarło.
Zestaw chwilowy, pewnie powróce do DQ za jakiś czas jak całkowicie się otrząse.