Oj błądzicie troche, ale w sumie Gipsi był najbliżej tego o co mi chodziło. Może trochę to rozjaśnię.
No więc Delita winą za śmierć Tety obwiniał nie tylko Dycedarga i Algusa (początkowo tak), ale cały system feudalny w Ivalice. Nienawidził szlachty za to, że potraktowała jego siostrę jak śmiecia. Postanowił zniszczyć system od środka, kolaborując ze wszystkimi pokolei. Wpierw działał z ramienia Kościoła, aby zbliżyć się do władcy Zeltenii - Goltany, spreparował sobie szlacheckie pochodzenie, wskazał zdrajcę i to z jego powodu Orlandu trafił w końcu do więzienia. Nie pracował jednak dla Kościoła, czego najlepszym dowodem jest zabicie Balmafuli. Otóż... jak wiadomo, kiedy Omdoria już zaległ na łożu śmierci, zaczęła się silna decentralizacja władzy i lordowie zaczęli się tłuc o dwie rzeczy, które mogły im zapewnić tron. Pierwszą był Orinas Atkatcha, kilkuletni dziedzic tronu, o którego protektorat pokłóciła się w końcu królowa Ruvelia i senat (tak wybuchła Lwia Wojna). Drugim atrybutem była oczywiście księżniczka Ovelia, której ewentualny małżonek miałby prawa do tronu. Delita porwał Ovelie, ale zasadniczo nie po to, aby ją w jakiś sposób wykorzystać (na to było za wcześnie, wtedy był jeszcze nikim), ale aby ochronić ją przed Hokutenami, którzy szukali jej po całym świecie. Jego plan polegał na powstrzymaniu wojny poprzez likwidacje lordów, którzy mogliby do niej doprowadzić - Larga i Goltany. Dopiero potem zdecydował się poślubić Ovelie, kiedy ta mu zaufała i zaczęła coś do niego czuć.
No ale pobudki w zasadzie dosyć trafnie odgadł Gipsi, więc może zadawać. O ile chce, bo jak nie chce, to niech zada kto chce.