o w c***j jednak fahrenheit to zaj***sta gierka... czasem tylko kamera jest rozbrykana i trza nia krecic zeby dobrze widziec... ale poza tym to w kazdym wzgledzie ta gra jest genialna... genialne jest to, ze mamy kontrole nad paroma postaciami, mozemy zobaczyc ta historie (btw - genialna jak narazie) z roznych punktow widzenia... z jednej strony mamy lucasa, opetanego morderce, a za chwile przeskakujemy do pani detektyw i jej goryla i probujemy zlapac samego siebie... dalej - swoboda w grze jest dokladnie taka, jak sobie wyobrazalem po recenzji... mozna robic praktycznie wszystko... i jakie to jest? tak tak, oczywiscie genialne... sciezka dzwiekowa to istny czad (i geniusz) - potrafi zbudowac napiecie i wraz z tym co sie dzieje na ekranie komponuje sie idealnie... jak ktos jest strachliwy, to moze pare razy calkiem niezle podskoczyc w krzesle
sekwencje zrecznosciowe sa tez niezle (choc na klawiaturze wykonuje sie je srednio... bardziej sie skupia na szukaniu odpowiednich kierunkow niz na tym co sie dzieje), ucieczka lucasa po biurze jest genialna
przez te elementy zrecznosciowe napiecie przenosi sie tez na gracza... prosto wykonane, aczkolwiek genialnie. nie podoba mi sie tylko to, ze w jakiejs recenzji wyczytalem ze jest straszliwie krotki ten fahrenheit (jakies 10h), ale w sumie rekompensuja ta rozne drogi, ktorymi mozemy toczyc akcje... ogolnie mowiac gra jest genialna i po tak zachecajacych recenzjach mialem nadzieje, ze wreszcie bedzie jakas nowatorska, porzadna gra... nie zawiodlem sie... pisze tego posta po 2h gry, a jesli juz teraz tak sie nia jaram to boje sie co bedzie dalej :-/ w kazdym razie polecam kazdemu, a dla fanow przygodowek z niezla akcja to juz jest obowiazkowa pozycja.
ciekawe znajdzie sie ktokolwiek komu sie bedzie chcialo czytac tego posta