Bez przesady, ona nie jest trudna. Trzeba się jej tylko nauczyć na pamięć, a gdy uderza swymi slynnymi skrzydłami:
a) dla świrów <vide me> - blokować z zieloną obręczą, a potem nawalać do skutku, czesto, ćżesto, bardzo czesto, blokując i kontrę robić
b) dla leniów - zasadzić w tym momencie Destroyda <atak, ktory zabija przeciwnika automatycznie, niezależnie z kim, gdzie i jak walczyłeś>. Normalnie trzeba nacisnąć cztery klawisze, ale że to nie jest możliwe na klawiaturze, wchodzimy do opcji i tam jest możliwość tego ustawienia.
A co do Zanuffa - najmniejszy def ze wszystkich chyba, słaby dmg. Na sucho, nie po wyprowadzeniu comobsów polegajacych na szybkości.
Wolę Jam Kuradoberi - jako całość. Nie to, że nią nie gram, ale osobiście wolę na nią patrzec. Wogóle to chciałbym mieć taką dziewczynę - może obiady miałbym w końcu inne, niż zjadliwe.
BTW: Wiecie, co jest naprawdę trudne? Tryb Mission - ostatnia pozycja. Raz jedyny prawie mi się udało. Prawie. Ale grafiki za ich otrzymanie są naprawdę pierwszej próby. Powtarzaja się, ale co tam. No i słodka Jam... Ech, rozmarzyłem się.