FFVII sux? Cóż, każdy ma prawo do własnego zdania, ale jak dla mnie pozostaje niezmiennie od ponad dekady najlepszą częścią serii i najlepszą z gier Square (obok Xenogears). Oczywiście mówię o samej grze, a nie o tym co teraz uprawia SquareEnix pod szyldem "VII", czyli film, prequele i inne bzdury. Ihsahn, lider kultowego zespołu Emperor, powiedział kiedyś w wywiadzie, że lepiej rozwiązać zespół niźli ten miałby stać się parodią samego siebie, jak wiele innych, które próbują przeskakiwać własne poprzeczki - to samo radziłbym Square odnośnie "zespołu" VII. Zresztą, jeśli chodzi o moje osobiste zdanie, to uważam, że właśnie to żerowanie na legendzie FFVII doprowadziło do pojawiania się głosów niechęci w stosunku do tej części. W końcu kiedyś nie była to wcale tak cholernie popularna gra - owszem, miała spore grono fanów, ale o wiele bardziej zamknięte i gdzieś "na boku", tak jak Resident Evil czy Tomb Raider. Wiadomo natomiast, że im bardziej coś jedzie komerchą, tym bardziej spolaryzowane są reakcje odbiorców - jedni nie cierpią, inni kochają. Kiedy coś jest "undergroundowe", to fan czuje się wyróżniony i inny, bo ma świadomość iż należy do pewnej wąskiej grupy osób, ale gdy ów coś powszechnieje, to wówczas wyróżnieni czują się napierdalacze, bo są właśnie w tej wąskiej grupie, która mówi "It's SUX". Brzmi to może trochę karkołomnie, ale tak właśnie uważam... Aczkolwiek nigdy nie mówię "FFX SUX" -> mówię, że mnie się nie podoba/nie podeszło mi.
No ale co do tematu... Pamiętam jak oczekiwanie na FFVIII podnosiło ciśnienie fanów, sam traciłem majątek na gazety, by móc podziwiać pierwsze screeny i zapowiedzi, ale ostatecznie gra nie dała mi już takiego kopa jak poprzedniczka. Nie mówię, że jest zła albo kiepska, bo jest jedną z najlepszych części, ale po prostu nie odnalazłem już w niej tej "magii". To inne klimaty, a ja lepiej czułem się w surowych, cyberpunkowych realiach FFVII, pełnych metalu i zniszczonych konstrukcji. FFVIII to już inna bajka i bardziej młodzieżowe klimaty (studenci, miłostki i te sprawy).
Zgodzę się też z tym co zostało powiedziane powyżej, że system "draw magic" był wyjątkowo nietrafiony i irytujący.