nom czytanie rad kogoś kto gra w dn od czasu wydania jest niemęskie ;<
Tak. Pozwól, że rozwinę tą myśl.
Wiele gier, a w szczególności RPG, wymaga od gracza bardzo zróżnicowanej aktywności. W strzelaninka chodzisz i strzelasz, w ścigałkach jeździsz samochodem, w grach piłkarskich grasz w piłkę. Robisz to i nic innego. W RPG natomiast (również i w strategiach) oprócz walczenia z przeciwnikami musisz wykazać się również w minigierkach, nauczyć się efektywnie zarządzać zasobami, a często również optymalizować postacie pod kątem skilli. Jest ci to potrzebne, bo w pozwala ci w taki, czy inny sposób być lepszym w tą grę. W takich tytułach jak Fallout 3, Mass Effect, czy nawet Diablo, dodawanie punkcików do statystyk jest witalnym elementem gry - czymś, co twórcy chcą od ciebie wymagać, abyś mógł grą cieszyć się w pełni. Zastanawianie się w co najlepiej zainwestować i stawanie przed groźbą zjebania swojej postaci, jest elementem gry. Korzystanie z buildów w Diablo, czy Fallout'cie jest absurdem, ponieważ to jak dobrowolne pozbycie się kawałka gry, pójściem na łatwizę, jak granie w kręgle w trybie dziecięcym, z zablokowanymi rynnami. Dlatego nikt buildów do takich gier nie robi, a jak już, to tylko największe nolife'y z GameFAQs'a, i to dla totalnych nieudaczników heh.
Gdy do RPG dodamy przedrostek MMO, trochę zmieniają się priorytety gracza. Oprócz chęci bycia dobrym w daną grę dla własnej satysfakcji, staramy się być dobrzy, żeby być lepszymi od innych graczy, zaimponować komuś lub mieć nad nim przewagę w PvP. Buildy pomagają ci zoptymalizować skille, ale robisz to bez jakiegokolwiek własnego wkładu w postać, bez jakiejkolwiek satysfakcji związanej z własnoręcznym zarządzaniem umiejętnościami. To jak ściąganie na sprawdzianie - jestem w stanie to zrozumieć, gdy zupełnie nienawidzimy jakiegoś przedmiotu szkolnego, ale gdy jest to sprawdzian z gry komputerowej, to jest to dla mnie paranoja. Nie różni się to dla mnie wiele od używania bota albo kupowania kont do gier na eBayu. Gdybym grał z builda, to nie mógłbym się w żaden sposób utożsamiać z postacią, którą gram, a o to chodzi w RPG, nie ważne jaki jest przedrostek. Więcej satysfakcji miałbym z własnego, niedoskonałego builda, niż ze zoptymalizowanego przez "profesjonalistów".
Może to ja mam takie skrzywienie, co w sumie wiele by wyjaśniało. W dzieciństwie miałem awanturę o to, że znajomy chciał skopiować moją postać z Diablo 1 i nią grać, a ja się nie zgodziłem, bo uważałem to za coś nieuczciwego - nie cierpiałem idei korzystania z gotowca przy czymś, co ma stanowić rozrywkę. Być może dlatego nie mogę zdzierżyć gier multiplayer, gdzie zwycięstwo uzależnione jest nie od taktyki i umiejętności, a od posiadania najmocniejszego sprzętu i od wykutych na blachę nawyków ściągniętych z Internetu: nienawidzę nawalanek online, w których wygrywa ten, kto nauczy się na pamięć juggle'a, RTSów gdzie zwycięstwo zależy od tego czy znasz odpowiednią kolejność stawiania budynków, no i przede wszystkim PvP w MMORPG, które nie są temu trybowi dedykowane, czyli polegają na znajomości buildów, kolejności combosów i jakości twojego sprzętu. Wolę cieniować, ale grać w tą grę jak w RPG, niż nieuczciwie sobie pomagać i nie mieć z tego żadnej satysfakcji.
No ale jak piszę, to może moje skrzywienie. Jeżeli bawi cię taka gra, to mi to nie przeszkadza, przynajmniej dopóki nie gram w Dragon Nesta PvP, a prędzej przysłowiowe piekło zamarznie niż to zrobię. Od gry przeciwko ludziom mam takie tytuły, w których liczy się taktyka i umiejętności, vide World of Tanks, Team Fortress 2 etc.
tl;dr - Nie lubię buildów.
Well przynajmniej jak robisz swój build zważ na to że skile maja boost na lv 6/11/16
No, to jest jakaś normalna podpowiedź. Chętnie obadałbym też jakiś online'owy symulator wydawania SP, ale te, które widziałem, były dostosowane pod SEA lub NA. Nie mam nic przeciwko podpowiedziom i sugestiom, jak i ułatwieniu obliczeń. Tak samo, jako hipotetyczny nauczyciel matematyki, nie miałbym nic przeciwko temu, żeby uczeń przy rozwiązywaniu zadania pomagał sobie kalkulatorem lub patrzył na inne, podobne zadanie, które wcześniej rozwiązał. Miałbym jednak coś przeciwko spoglądaniu na tył książki i spisywaniu końcowego wyniku - tak kontynuując zaczętą myśl.
olewam ten od Light Attack'a
czyli ten zwiekszający twój dmg? jest bezużyteczny dla innych (poza resistem który się na apo przydaje) ale tobie niezłego powera dodaje
Blessing of Light. Zwiększa Light Attack/Defense o kilka procent. Biorąc pod uwagę fakt, że Cure Relic robi praktycznie to samo, a przy dobrych Heraldry można Cure Relic prawie non-stop utrzymywać, ten skill nie ma sensu.
anyway mój cleric będzie miał chain lightning wysoko zamiast bolta, mind breaker na 1,wszystkie bufy na max i binding relic tylko na 1, reszta jest w zasadzie ta sama w tym buildzie hyh
W chain lightning nie wchodzę na pewno, Mind Breaker też na 1 będzie, wszystkie buffy na max (oprócz Blessing of Light), Binding Relic chybą będę rozwijał, bo unieruchamiacz się przyda jak zrezygnuję z Holy Bursta - rozwinę go głównie po to, żeby cooldown zmniejszyć, bo nie będę miał Heraldry na niego. Priorytet rozwoju mam następujący:
1. Heal i buffy
2. Unik i pasywne (Wand Mastery, powiększenie HP i MP itp.)
3. Relic'i (w kolejności: Healing, Lightning, Miracle, Cure, Binding)
4. Charging Bolt
5. Lightning Bolt
6. Lightning Strike
7. Mind Breaker
Dopiero jak wcześniejsze będzie wysoko rozwinięte, będę rozwijał kolejne na liście. Taki jest mój autorski build.