Pewnie większości nawet ten tytuł nic nie mówi. I nic dziwnego. Gra słynnego Black Isle nie została zbyt ciepło przyjęta. BIS stworzyło BG, IWD, a gdy wyszedł wreszcie Lionheart fani się zbuntowali. Pewnie dlatego, że chcieli powrotu do zapomnianych krain, a dostali XVI-Wieczną Europę... Ukończyłem tą grę i z czystym sercem mówię, że fani nie mieli racji.
KRÓTKO O FABULE
Bohaterem gry Lionheart-LotC jest potomek słynnego Ryszarda Lwie Serce. Został On pojmany przez łowców niewolników, lecz ucieka z pomocą Leonarda DaVinci do...Barcelony. Jest tu sporo słynnych postaci. Cortez, Don Kichot, Galileusz, Joanna D'Arc, Sir Roger Templeton, czy Nostradamus! Ogólnie rzecz się dzieje w XVI wieku, po wyprawach Krzyżowych. Świat jest pełen magii, co podzieliło ludzi na wiele ugrupowań. Templariusze chroniący porządku, Inkwizycja tępiąca posługujących się magią(sama jej do tego celu używa...) Czy Sekta Dzierżycieli, którzy używają magii do czynienia dobra(należy do nich m.in. DaVinci i Galileusz.) Przyjdzie nam trafić z długiego rozdziału w Hiszpani, do Francji, Angli, jaskiń Nostradamusa czy na Perskiej Pustyni kończąc.
MECHANIKA GRY
Sami tworzymy jego/ją, na podstawie systemu S.P.E.C.I.A.L.(dla niewiedzących, Strenght, Perception, Endurance, Charisma, Inteligence, Luckily). Wybieramy wygląd, płeć, specjalne zdolności i naszego demona, który będzie naszym przewodnikiem...i ruszamy! Ogólnie system postaci polega na tym, że co LvLUp dostajemy do rozdysponowania punkty, którymi możemy podnieść zdolności np. walki wręcz, czy używania magii ognia itp. Tak naprawdę jak ktoś grał w Fallouta szybko się tu odnajdzie.
WALKA...I NIE TYLKO?
Zacznijmy od tego, że nie wszystko musimy rozwiązać mieczem, magią bądź innym tępym narzędziem. Często jest nawet bardziej opłacalne się targować bądź dogadać(dlatego warto rozwijać retorykę i handel). Przykładowo pewien tytan prosi nas o zabójstwo innego. Możemy go poprostu zadźgać, nie zabijać go i powiedzieć zleceniodawcy że nie chce się rozlewu krwi, bądź wyrżnąć dla naszego celu zleceniodawcę i całą wioskę tytanów. Jeżeli chodzi o ekwipunek...no cóż, tak naprawdę to większość dobrych przedmiotów znajdziemy(wystarczy kupić początkowe eq), ale jeżeli chodzi o bronie, warto inwestować tylko w artefakty(które do najtańczych wcale nie należą, bo ich ceny sięgają kilkunastu tysięcy). Teraz przejdę do walki. Ten aspekt jest wg mnie trochę do dupy, jak gramy łucznikiem. Woj nie ma problemów, czeka, aż przeciwnicy podejdą i rozpoczyna masakrę. Mag także, wali czar, ucieka...ale potwory poruszają się tu dość szybko, więc nawet od niechcenia będziemy toczyć walki w zwarciu(tj. oni w zwarciu, Ty czary). Łucznik ze względu na ten aspekt ma poprostu przekichane.
GRAFIKA
Grafika jest nawet ładna, na silniku Velocity. Od takie pomieszane 2D i 3D. Można się przyczepić do animacji i że na początku będziemy sobie zadawali pytanie ,,czy ja tu nie byłem?''
DŹWIĘK
No cóż, ścieżka muzyczna to dość mocna część gry. Gdyby do pudła z grą dodali CD z muzyką, to fani soundtracków mieliby kolejnego CD'ka do kolekcji .
TERAZ PARĘ SŁÓW ODE MNIE
Cóż, tego éxpose nie można nazwać niczym dobrym, a na maturze napewno punktów za styl bym nie dostał. Moim zdaniem warto poświęcić te 15-20h czasu na tą grę. Historia wciąga, chodź od pewnego momentu gra staje się liniowa jak cholera. Muzyka umili wam nie jedną walkę, a przeróżne gałęzie rozwoju pozwolą wam na zrobienie wygadanego bitewnego maga, jak i odzianego w pełną płytę złodziejo-zabójcy. Trafimy od Barcelony, po Pireneje, Montaillou, jaskinie Nostradamusa, do krypt ze słynną Włócznią Przeznaczenia, na pustyni i fortecy Alamut, siedlisku asasynów kończąc. Tydzień temu przemogłem się by ją przejść i nie żałuję. Jak ktos grał, to niech się podzieli opinią.