Unieruchamiające zaklęcie zaczęło słabnąć dopiero po zachodzie słońca, uniemożliwiając ci poszukiwania. Kolejnego dnia zdecydowałeś się udać na południe, mając nadzieję mieć więcej szczęścia w dzikiej dolinie, którą odkryłeś dawno temu. Dotąd to miejsce nie było dla ciebie bardzo szczęśliwe, ale los musiał się w końcu odwrócić.
Zszedłeś prowadzącą wąwozem drogą do gęstego lasu zarastającego dolinę. Pierwsza niespodzianka czekała na ciebie tuż po przekroczeniu linii drzew. Gigantyczna bestia spadła ciężko obok ciebie, spadając bóg-wie-skąd, powodując u ciebie mikrozawał i odruchowe dobycie broni. Okazało się, że to sfinks, lubujący się w zagadkach demon. Spotkałeś go już wcześniej i jak dotąd nie miałeś szczęścia do jego zagadek. Nie znałeś odwiedzi również na tą, którą chwilę potem zadał.
Spotkałeś sfinksa i zdecydowałeś się odpowiedzieć na jego zagadkę.Wybrana cyfra:
5Wylosowana cyfra:
4Sfinks cię zignorował.=============================
Sfinks zawiódł się na twojej przenikliwości i uciekł, natomiast ty wróciłeś do badania lasu. Wkrótce spotkałeś w nim kolejnego starego znajomego - potężnie zbudowany zbójnik wyskoczył ci na drogę, żądając pieniędzy za pobyt w tej okolicy. Spotkałeś go już kilka miesięcy temu, kiedy to byłeś bez grosza, a wtedy to on tobie dawał złoto. Byłeś mu za to wdzięczny, ale nie miałeś zamiaru wdzięczności okazywać w materialny sposób. Wyciągnąłeś miecz.
Walka ze zbójnikiem była długa, ale szło ci w niej nieporównywalnie lepiej, niż podczas waszej pierwszej potyczki. Szybko sprowadziłeś go do obrony, a kiedy napastnik zdał sobie sprawę z sytuacji, postanowił zachować się nie czysto. Zrobił zwód i zaatakował, zadając potężny cios w krocze swoim kijem. Zwinąłeś się w bólu, a nim wstałeś, zbójnik uciekał już wgłąb lasu z jednym z twoich wypełnionych pieniędzmi mieszków.
Zbójnik zabrał ci mieszek złota.=============================
Ruszyłeś w pościg za złodziejem, nie ustępując mu w sprawności fizycznej. Przedzierałeś się utartym przez niego szlakiem, szybko skracając dystans. Kilka razy obracał głowę w biegu, widząc jak się zbliżasz. W końcu podniósł trzymany w dłoni mieszek, jakby miał zamiar go rzucić, widząc już, że ci nie ucieknie. Niestety, jego znajomość okolicy nie była tak dobra, jak mu się zdawało. Zdezorientowany przeskoczył o jeden krzak za wiele, przelatując nad krawędzią urwiska, pod którym płynął strumień. Rzeka była zbyt płytka i zbyt odległa, aby mógł przeżyć taki upadek.
Na całe szczęście, twój mieszek złota nie spadł razem z nim.
Znalazłeś mieszek złota.