W marszu odzyskałaś nieco poczucia humoru. Pogoda się psuje, ale na podgrodziu udało ci się nabyć trochę ciepłych, ciężkich płaszczy dla siebie i reszty drużyny. Dodatkowy ciężar ubrania jest akceptowalną ceną za fakt, że nie odmarzają ci odsłonięte ramiona i biodra.
Trafiłaś na równiny, mając nadzieję natknąć się znów na zapomnianą latarnię, w której dawno temu odkryłaś winnicę i skrzynkę z gralem. Nie odnalazłaś jej, choć znalazłaś inne, równie zrujnowane i dość podobne miejsce. Wśród wysokich traw wyrastała zagadkowa góra gruzu, a tajemne znaki na co poniektórych kamieniach daje wskazówkę, że kiedyś mógł tu mieszkać jakiś mag. Choć pozornie to ruina, to między kamieniami znalazłaś wejście do czegoś, co kiedyś za pewne stanowiło piwnicę. Widzisz ślady świadczące o tym, że miejsce to splądrowano już wcześniej, liczysz jednak na to, że niezbyt uważnie.
Pracownia magiczna była zachowana w dobrym stanie, choć wszystkie precjoza wyniesiono z niej już dawno temu. Instynkt cię jednak nie zawiódł - po kilkunastu minutach przetrząsania pomieszczenia odnalazłaś skrytkę pod spróchniałą podłogą. Kryła się w niej niewielka szkatułka, a w niej podłużny artefakt, nie dłuższy niż twój łokieć, wykonany z inkrustowanego srebrem drewna. Na jego końcu zatknięto przejrzysty, biały kryształ, który zdawał się świecić lekko w ciemnym lochu. To ewidentnie jakaś magiczna różdżka. Nie znasz się na magii, jednak kiedy tylko ujęłaś przedmiot w dłonie, poczułaś nagły przypływ mocy. Zdałaś sobie sprawę z tego, że odnalazłaś coś dużo bardziej cennego niż tamten złoty kielich...
Znalazłaś nowy magiczny przedmiot - Różdżkę! Natychmiast otrzymałaś nowy czar.