Autor Wątek: J-Soldier (rozdział I cz. I)  (Przeczytany 11617 razy)

Offline ShinRa

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 53
    • Zobacz profil
    • Metal Gear Solid PL
J-Soldier (rozdział I cz. I)
« dnia: Listopada 30, 2007, 05:22:10 pm »
Prawdę mówiąc, od jakiegoś czasu piszę opowiadanie (teraz 73 str A4), ale nie wiem, czy w ogóle komukolwiek się spodoba. Temat jest tylko po to, żeby coś tam wpisać :D. Proszę o N O R M A L N E komentarze i nie śmianie się z tego. To jest pierwszy raz kiedy piszę opowiadanie, więc może być niezbyt ciekawe, czy udane. To co tutaj wpiszę to tylko część pierwszego rozdziału. Jeżeli się spodoba wpiszę coś więcej.
Rozdział I
Rok 2015, Triloja, 16 czerwca

Daler Langbrois wstał i rozejrzał się po pokoju.
Pokój był bardzo duży jak na pokój w akademiku.
Ściany były pomalowane na szaro z odcieniem błękitu. Podłoga była tego samego koloru.
W kącie stało biurko z szufladami zamykanymi na klucz, a na nim monitor komputera z głośnikami, myszka oraz klawiatura.
Pod biurkiem stał komputer i drukarka.
Pod oknem było jednoosobowe łóżko.
Po przeciwległej stronie pokoju były drzwi wyjściowe, a obok wejście do toalety.
Daler wszedł do toalety. Toaleta w przeciwieństwie do pokoju była bardzo mała.
Naprzeciw wejścia była umywalka z lustrem powyżej, po prawej prysznic a po lewej sedes.
Chłopak podszedł do lustra i spojrzał w nie.
Zobaczył chłopca w wieku 15 lat z białymi jak śnieg, długimi, włosami, piwnymi oczami i jasnej karnacji.
Mimo tych dwóch dziwnych atrybutów był przystojny.
Daler od urodzenia miał wiele dziwnych umiejętności.
W wieku 10 lat walczył z demonem, a w wieku 13 teleportował się do innych światów i wracał.
Miał wyjątkową sprawność fizyczną i o wiele szybszą reakcje.
Jednak najdziwniejsze było to, że potrafił czarować.
Pewnego razu podczas zabawy teleportowaniem się trafił do jakiejś dziwnej szkoły.
W niej spotkał czarodzieja imieniem Istaris, który nauczył go panowaniem nad swoimi darami.
Daler uczył się w tej szkole ponad 20 lat.
Gdy wrócił do swojego świata pojawił się w tym samym momencie, w którym go opuścił, i w wieku 13 lat.
Daler nie miał rodziców. Został przygarnięty przez młode małżeństwo, które nie mogło mieć własnych dzieci.
« Ostatnia zmiana: Listopada 30, 2007, 05:28:28 pm wysłana przez Metahabaal »
Final Fantasy IV PBF
http://www.ff4pbf.yoyo.pl/
Teraz po apokalipsie, ale wciąż jest fajnie :P

Offline Solidus

  • This is no Zaku boy... NO ZAKU!
  • SuperMod
  • **********
  • Wiadomości: 2723
    • Zobacz profil
Odp: J-Soldier (rozdział I cz. I)
« Odpowiedź #1 dnia: Listopada 30, 2007, 05:46:51 pm »
Hm...może pisarz ze mnie żaden (choć co tydzień muszę pisać wypracowania z Polskiego), ale wrzucę swoje parę groszy...
1. Dlaczego każde zdanie zaczyna sie od nowej linijki ?
2. Postać główna jest cliche do bólu - młody piękniś, niemalże wyidealizowany, obdarzony nadprzyrodzonymi mocami.
3. Linia czasowa jest strasznie chaotyczna.
4. Czytając opis pokoju bałem się, że będzie to wyglądać jak w "Nad Niemnem". Mniej szczegółów.
5. Jest trochę powtórzeń.
6. Short chapter is shrt.
7. Sam początek jest jakiś...nijaki w sumie.
One little, two little, three little furries
Four little, five little, six little furries
Seven little, eight little, nine little furries
Ten little furry fags.
KILL EM!
Ten little, nine little, eight little furries
Seven little, six little, five little furries
Four little, three little, two little furries
One little furry fag.
ANYONE WANT TO DO THE HONORS?

Offline ShinRa

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 53
    • Zobacz profil
    • Metal Gear Solid PL
Odp: J-Soldier (rozdział I cz. I)
« Odpowiedź #2 dnia: Grudnia 01, 2007, 01:10:58 am »
Uuuu ale dostałem krytyki.  :) Heh... Ale o to mi właśnie chodziło. Dzięki DarkButz.
Chciałbym tylko napisać, że to jest rozdział I a nie epilog. Hmm... skoro tak cienko mi poszedł sam początek (praktycznie żadnych plusów) to może zmienie ten opis postaci i otoczenia. (prawdę mówiąc napisałem to, w ten sposób, ponieważ mogło to wpaść w ręce mojej nauczycielki j.polskiego) Ale jak już pisałem: po raz pierwszy w zyciu piszę dlugie opowiadanie fantasy więc może być kilka(naście, set) niedorobień. W końcu mam dopiero 12 lat :p Każde zdanie zaczyna się od nowej linii przez przypadek. Prawdę mówiąc nie mam pojęcia dlaczego :D Nie wysłałem epilosu bo prawdę mówiąc sam nie jestem z niego zadowolony (po prostu to zależy od ego czy mam wenę twórczą czy nie).
Nie rozumiem o co chodzi z "chaotyczną linią czasu". A bohater przestanie być wyidelizowany podczas lektury :)
« Ostatnia zmiana: Grudnia 01, 2007, 01:50:57 am wysłana przez Metahabaal »
Final Fantasy IV PBF
http://www.ff4pbf.yoyo.pl/
Teraz po apokalipsie, ale wciąż jest fajnie :P

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Odp: J-Soldier (rozdział I cz. I)
« Odpowiedź #3 dnia: Grudnia 01, 2007, 02:01:48 am »
Matahabaala, poświęciłem coś koło minuty swojego życia, żeby zobaczyć coś tu nabazgrał. Jeżeli chodzi o wady:

1. Opisy otoczenia. Pierwsza rzecz jaka mi się rzuciła na myśl. Jedno zdanie wstępu po czym opisywanie kolejno głównych elementów pokoju w prawie identycznych zdaniach. Nie jest to błąd, ale bardzo źle się to czyta. Każdy pisarz musi opisywać otoczenie, jednak pisarz dobry zrobi to tak, że te nie będą nurzące. Pisarz bardzo dobry sprawi, że czytelnik z łatwością wyobrazi sobie otoczenie, a pisarz wybitny nakreśli kształty, kolory i dźwięki jak malarz. Jeszcze długa droga przed tobą.

2. Cliche, czyli to, co zarzucał ci DB. W dzisiejszych czasach, opowieści o bohaterach tego typu są z miejsca skazane na ostrą krytykę, choćby ze względu na to, że tacy bohaterowie pojawiają się wszędzie, czy to w amerykańskich filmach, czy to japońskich grach. Ciężko jest na tym gruncie zbudować coś oryginalnego. Wiem, że to tylko pierwszy rozdział i szczerze wierzę w to, że bohaterowie zyskują na realizmie trochę później, ale te pierwsze przedstawienie Dalera zniechęca do dalszego czytania.

3. Próba umieszczenia dużej ilości informacji w małym tekście. DB określił to jako "chaotyczną linię czasową", bo do tak to wygląda. Chciałeś w kilku zdaniach opowiedzieć o historii bohatera, która powinna być odkrywana stopniowo, na przestrzeni następnych kilku/kilkunastu/kilkudziesięciu rozdziałów. To bardzo częsty błąd, w szczególności u młodych pisarzy - sam tak robiłem, nawet jest na to dowód pod postacią fika "Klient ma zawsze racje" tutaj zamieszczonego. Musisz nauczyć się, że informacje trzeba dawkować. Kiedy czytasz książkę, to na początku zazwyczaj niewiele wiesz o bohaterach, o realiach świata - w ten sposób opisy są.. jakby to określić... bardziej profesjonalne.

To tyle, jeżeli chodzi o ważne uwagi. Nie liczę powtórzeń, czy jakichśtam stylistycznych błędów, bo mi się ich ani szukać ani wymieniać nie chce.

Na początku chciałem cię zbesztać za permanentny brak talentu literackiego i grafomanię, ale jak napisałeś, że masz 12 lat, to wszystko nabrało sensu. Jak na dwunastolatka, to piszesz bardzo dobrze. Jeżeli będziesz dalej pisał i będziesz chciał się doskonalić, to za kilka lat możesz być w te klocki naprawdę niezły. Oczywiście, życzę ci tego i wierzę, że wyciągniesz naukę, zarówno z samego pisania tekstu, jak i z naszej krytyki.

Tak na zakończenie, jako że mam chwilę wolnego czasu, masz tutaj moją wersję twojego pierwszego rozdziału:

Cytuj
Elektroniczny budzik, stojący na biurku obok łóżka, wydał z siebie wysoki pisk, a zielony wyświetlacz zaczął migać. W ruchu, który stał się już nawykiem, lewa ręka chłopca sięgnęła w jego stronę, po omacku wyłączajac hałas. Daler podniósł się i odgarnął z oczu swoje długie, śnieżnobiałe włosy, wpatrując się w szare niebo za oknem. Wyszedł z łóżka i powolnym krokiem ruszył w stronę toalety. Przetarł zaparowane lustro ręcznikiem i przyjrzał się widniejącemu w niej piętnastolatkowi o piwnych oczach. Uśmiechnął się.

Chociaż wyglądał jak dziecko, przeżył już więcej niż nie jeden dorosły człowiek. Swój naturalny dar magiczny odkrył nim jeszcze zaczął chodzić i rozwijał go stopniowo w czasie swojego dojrzewania. Kiedy mając 10 lat zgubił się w lesie i stał się celem ataku demona, Daler wiedział już jak się bronić. Jednakże prawdziwej magii nauczył go Istaris.

Istaris był sędziwym magiem, nadrektorem w szkole magii i okultyzmu, istniejącej w ukrytej rzeczewistości na granicy światów. Kiedy Daler nadużył swojego daru, został on wessany do tego miejsca wbrew własnej woli, który, jak się później dowiedział, był jedynie skutkiem wyrównania się potencjałów taumicznych między astralnymi płaszczyznami. Początkowo nie rozumiejąc co się stało, chłopiec znalazł pomoc u Istarisa, który zaopiekował się nim i wyjaśnił tajniki magii oraz zasady, jakimi się kierują. Kolejnych 20 lat spędził na nauce tego jak używać zaklęć, kiedy to robić i jakie jest wiąrzące się z nimi niebezpieczeństwo. Dzisiaj już wiedział, że czary to nie zabawa.

Dzięki uprzejmości Istarisa, Daler wrócił do swojej rzeczywistości, wracając do punktu na linii czasowej, w którym go opuścił. Stał się dzięki temu nastolatkiem z ponad trzydziestoletnim doświadczeniem w posługiwaniu się pierwotną mocą. Będąc sierotą, został adoptowany przez młode małżeństwo, które nie mogło mieć własnych dzieci.

Skończyłem w tym samym dziwnym momencie co ty. Pisałem na szybko, więc jest to dalekie od doskonałości, ale da ci jakiś pogląd na mój styl pisania hehe.

W każdym razie, powodzenia w twoim pisarskim postępie. Pamiętaj, że od czegoś trzeba zacząć.

Offline ShinRa

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 53
    • Zobacz profil
    • Metal Gear Solid PL
Odp: J-Soldier (rozdział I cz. I)
« Odpowiedź #4 dnia: Grudnia 01, 2007, 11:33:57 am »
Dzięki Tantalus. Dużo napisałeś. Ale już pisałem w mojej poprzedniej odp, że bohater przestaje być idealny jak z amerykańskiego filmu. Na szczęście Napisałeś mi, że nie jest źle. To fajnie, ponieważ nikt (oprócz DB) mi nie skryrtykował tego co nabazgrałem. Dzięki za komentarz Tantalus.
P.S
W pewnym momencie, gdy pisałeś swoją wersję tego rozdziału książki prawie nic nie zrozumiałem. O co chodzi z tym "wyrównania się potencjałów taumicznych między astralnymi płaszczyznami"????
« Ostatnia zmiana: Grudnia 01, 2007, 10:09:30 pm wysłana przez Metahabaal »
Final Fantasy IV PBF
http://www.ff4pbf.yoyo.pl/
Teraz po apokalipsie, ale wciąż jest fajnie :P

Offline ShinRa

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 53
    • Zobacz profil
    • Metal Gear Solid PL
J-Soldier (rozdział I cz. II)
« Odpowiedź #5 dnia: Grudnia 02, 2007, 08:25:13 pm »
Wiem, że częśc pierwsza rozdziału się nie przyjęła, ale co mi tam. Wkleję tu drugą część, znów mi któs coś napisze itd. Jak już pisałem ta książka jest pisana przez dwunastolatka. Dajcie mi spokój z jakąś wielce inteligentną krytyką bo i tak jej nie zrozumiem  :-\ .
Jedna część rozdziału to strona A4 więc troche tego może być. Jak zwykle, proszę o sensowną krytykę. Jeżeli już musi się ktoś śmiać, to niech oszczędzi klawiaturę i śmieje się nie pisząc o tym. (przy okazji, życzę takiej osobie posikania się w gacie [lub stringi  ;) ])


Chłopak miał dwóch przyjaciół w szkole.
Pierwszy z nich to Lee a drugi to Larens.
Cała trójka miała białe włosy i dziwne oczy, z tym, że Lee miał żółte oczy a Larens czerwone.
Daler, Lee i Larens byli najbardziej popularnymi chłopakami w klasie.
Wszyscy chodzili do klasy 1a.
Lee i Larens też mieli takie umiejętności jak, Daler ale nie teleportowali się. Zamiast tego mieli jakieś inne moce specjalne.
Daler umył twarz i zęby, przebrał się w świeże ubranie: dżinsy, białą koszulkę bez rękawów i rozpinaną bluzę z kapturem.
Chłopak spojrzał na zegar wiszący nad komputerem.
6.30. Trochę za wcześnie...Trudno przynajmniej zdążę pójść do chłopaków.
Daler wyszedł z pokoju i skręcił w prawo. Doszedł do końca korytarza i zapukał do drzwi na lewo.
Mam nadzieję, że nie śpią. Łatwo ich wkurzyć.
Nie spali.
Larens otworzył drzwi przywitał Dalera, przeciągnął się i powiedział, że można wejść.
Pokój chłopaków niczym nie różnił się od pokoju Dalera. Niebieskie ściany, niebieska podłoga, w kącie pokoju biurko z szafkami na zamek, a na biurku komputer.
Różnica między pokojami była taka, że Daler mieszkał sam w pokoju a chłopacy razem.
Larens położył się na łóżko i zaczął czytać książkę.
Lee siedział przy biurku i grał w jakąś grę internetową.

I to tyle. Kolejna chora kartka A4, napisana przez chłopaka, który próbuje coś napisać, ale sam nie wie co i nie wie też, że przez to, że cokolwiek tu napisał, w oczach wielu osób staje się coraz to głupszą osobą.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 02, 2007, 08:26:09 pm wysłana przez ShinRa »
Final Fantasy IV PBF
http://www.ff4pbf.yoyo.pl/
Teraz po apokalipsie, ale wciąż jest fajnie :P

Offline RadicalDreamer

  • Yume
  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 835
    • Zobacz profil
Odp: J-Soldier (rozdział I cz. I)
« Odpowiedź #6 dnia: Grudnia 02, 2007, 09:05:29 pm »
Czemu piszesz zdania pod sobą, a nie obok? Na przyszłość polecam wrzucić jakiś dłuższy rozdział bo ten przeczytałem nim zdąrzyłem mrugnąć powieką. Dalej nie jest to nic ambitnego i powtarzasz te same błędy, zastosuj się do rad Tanta i próbuj pisać w taki sposób w jaki zmodyfikował twój poprzedni rozdział w cytacie. Powodzenia ;f

Offline ShinRa

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 53
    • Zobacz profil
    • Metal Gear Solid PL
Odp: J-Soldier (rozdział I cz. I)
« Odpowiedź #7 dnia: Grudnia 02, 2007, 09:47:12 pm »
AAAaaaaaaAAAAaaaaa!!!!!!!!!!! Pisałem, że nie wiem dlaczego jest zdanie pod zdaniem. Pisałem to w Microsoft Word, a tekst tylko i wyłącznie wklejam i nic nie zmieniam!!!!!! Hmmm.... Zastosować się do rad Tantalusa.... To będzie trudne, bo nie wiem jak  :D
I jeszcze jedno. To nie są rozdziały. To są kartki A4. To jest ciągle jeden rozdział. Uczcie się czytać nie tylko książkę ale też to co napisałem przed opowiadaniem!!!!!
Final Fantasy IV PBF
http://www.ff4pbf.yoyo.pl/
Teraz po apokalipsie, ale wciąż jest fajnie :P

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Odp: J-Soldier (rozdział I cz. I)
« Odpowiedź #8 dnia: Grudnia 02, 2007, 10:01:27 pm »
Cytuj
W pewnym momencie, gdy pisałeś swoją wersję tego rozdziału książki prawie nic nie zrozumiałem. O co chodzi z tym "wyrównania się potencjałów taumicznych między astralnymi płaszczyznami"

Nie miałeś tego zrozumieć hehe. To taki ukłon w kierunku mistrza Pratchett'a, mojego pisarskiego guru. Uważam to za bardzo fajne posunięcie, wplecenie takiego naukowego tła do rzeczy stricte magicznych. Pokazuje to wtedy, że nawet magia rządzi się jakimiś prawami, co całości nadaje realizmu. Nie musisz tego stosować, to jedna z cech stylistycznych, które można mieć lub nie.

Offline ShinRa

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 53
    • Zobacz profil
    • Metal Gear Solid PL
Odp: J-Soldier (rozdział I cz. I)
« Odpowiedź #9 dnia: Grudnia 02, 2007, 10:28:06 pm »
 :D aha :D Fajnie, ale jakbym cokolwiek mądrego napisał w tym opowiadaniu, to moja nauczycielka od j. polskiego, by mnie zarąbała za ściąganie z internetu. 8)

Przeczytałem w internecie na temat Terr'ego Pratchett'a. Jestem ciekaw, czy wogóle bym coś pojął z lektury tej książki.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 02, 2007, 10:31:45 pm wysłana przez ShinRa »
Final Fantasy IV PBF
http://www.ff4pbf.yoyo.pl/
Teraz po apokalipsie, ale wciąż jest fajnie :P

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Odp: J-Soldier (rozdział I cz. I)
« Odpowiedź #10 dnia: Grudnia 02, 2007, 10:49:25 pm »
Czytaj książki, bo to jedyny dobry sposób na znalezienie jakiegoś własnego stylu. Na mój na pewno wpłynęła twórczość Sapkowskiego, no i za wzór literackiego geniuszu uważam Pratchetta. Kup/Pożycz skądś jego "Kolor Magii", czyli pierwszą część serii "Świat Dysku", jeżeli jesteś ciekaw tego, co tak zachwalam.

Offline Solidus

  • This is no Zaku boy... NO ZAKU!
  • SuperMod
  • **********
  • Wiadomości: 2723
    • Zobacz profil
Odp: J-Soldier (rozdział I cz. I)
« Odpowiedź #11 dnia: Grudnia 02, 2007, 10:58:11 pm »
My turn ! My turn ! My turn !

Cytuj
Cała trójka miała białe włosy i dziwne oczy, z tym, że Lee miał żółte oczy a Larens czerwone.
Hm...Co do tego drugiego to rozumiem, że ma białe włosy, bo skoro ma czerwone oczy do tego to jest albinosem. Jednakże żółte oczy i białe włosy u wszystkich to trochę nienaturalna rzecz...I lekko cliche. Próbuj mniej bazować na japońskich grach/anime.
Cytuj
Lee i Larens też mieli takie umiejętności jak, Daler ale nie teleportowali się. Zamiast tego mieli jakieś inne moce specjalne.
Przydało by się rozszerzyć trochę tą część. Jakie moce mieli ?
Cytuj
Larens położył się na łóżko i zaczął czytać książkę.
Lee siedział przy biurku i grał w jakąś grę internetową.
Fajni "koledzy"...

I poraz kolejny - za dużo opisów. Fajnie jakbyś nieco głębiej przedstawił owych "kolegów" głównego bohatera. Ich charaktery, jakie oni te "jakieś" (trochę to brzmi jakbyś sam do końca nie miał co do tego pomysłu) moce posiadają, trochę z ich historii (ale nie za dużo). Umiejscowienie każdego, pojedynczego przedmiotu w pokoju nie jest potrzebne, o ile wszystkie będą grały jakąś ważniejszą rolę w późniejszych wydarzeniach.

Hm...przydało by mi się kontynuować któregoś z moich fików, albo założyć kolejnego, którego napiszę jeden rozdział i zapomnę o nim.
One little, two little, three little furries
Four little, five little, six little furries
Seven little, eight little, nine little furries
Ten little furry fags.
KILL EM!
Ten little, nine little, eight little furries
Seven little, six little, five little furries
Four little, three little, two little furries
One little furry fag.
ANYONE WANT TO DO THE HONORS?

Offline ShinRa

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 53
    • Zobacz profil
    • Metal Gear Solid PL
Odp: J-Soldier (rozdział I cz. I)
« Odpowiedź #12 dnia: Grudnia 03, 2007, 07:14:15 am »
Hmmmm.... Prawdę mówiąc nie mam pojęcia co tutaj napisać, żeby wytłumaczyć DB, że nie wzorowałem się na Anima (a przynajmniej niezbyt wiele). Jeżeli możesz, wytłumacz młodemu (mnie) co znaczy pojęcie "albinos" bo jestem zbyt zmęczony, żeby się domyślać. Co do tych mocy... Nie miałem wtedy "weny twórzczej" więc w pewnych momentach, może zabraknąć opisu itd.


Tant.... Ja czytam mniej więcej dwie książki tygodniowo (+ jedna lektura szklona[jak mi się przypomni]). Prawdę mówisz, że wpłynęła na to opowiadanie, twórzczość Sapkowskiego. A Pratchetta to ja chyba sobie kupię. Może być całkiem ciekawe :D
P.S
Ja i tak wykazuję się wielką charyzmą i kreatywnością, pisząc opowiadanie, w klasie jestem takiej, że ponad 45% nie umie porządnie czytać, a cała reszta jest (oprócz dwóch dziewczyn co mają 6 na koniec roku) zbyt leniwa, żeby odrobić zadanie domowe.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 03, 2007, 07:20:04 am wysłana przez ShinRa »
Final Fantasy IV PBF
http://www.ff4pbf.yoyo.pl/
Teraz po apokalipsie, ale wciąż jest fajnie :P

Offline Solidus

  • This is no Zaku boy... NO ZAKU!
  • SuperMod
  • **********
  • Wiadomości: 2723
    • Zobacz profil
Odp: J-Soldier (rozdział I cz. I)
« Odpowiedź #13 dnia: Grudnia 03, 2007, 03:48:36 pm »
Hmmmm.... Prawdę mówiąc nie mam pojęcia co tutaj napisać, żeby wytłumaczyć DB, że nie wzorowałem się na Anima (a przynajmniej niezbyt wiele). Jeżeli możesz, wytłumacz młodemu (mnie) co znaczy pojęcie "albinos" bo jestem zbyt zmęczony, żeby się domyślać. Co do tych mocy... Nie miałem wtedy "weny twórzczej" więc w pewnych momentach, może zabraknąć opisu itd.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Albinos
One little, two little, three little furries
Four little, five little, six little furries
Seven little, eight little, nine little furries
Ten little furry fags.
KILL EM!
Ten little, nine little, eight little furries
Seven little, six little, five little furries
Four little, three little, two little furries
One little furry fag.
ANYONE WANT TO DO THE HONORS?

Offline ShinRa

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 53
    • Zobacz profil
    • Metal Gear Solid PL
Odp: J-Soldier (rozdział I cz. I)
« Odpowiedź #14 dnia: Grudnia 03, 2007, 04:11:55 pm »
Aha. THX DB. Ale nie chodziło o to, że jeden z nich to albinos tylko, że mają niestandardowe tęczówki w oczach.  8) Echh... No ale wzbogaciłem moją skromną wiedzę o świecie. :D
Final Fantasy IV PBF
http://www.ff4pbf.yoyo.pl/
Teraz po apokalipsie, ale wciąż jest fajnie :P

Offline ShinRa

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 53
    • Zobacz profil
    • Metal Gear Solid PL
Odp: J-Soldier (rozdział I)
« Odpowiedź #15 dnia: Grudnia 03, 2007, 07:47:21 pm »
Ech..... Wylałem coca-cole na klawiature..... Wpiszę tu CAŁY rozdział. Na razie nic w nim nie zmieniłem. Zdania będą się od nowej linii zaczynać (nie wiem dlaczego). Przyjemniej lektury!

Rozdział I
Rok 2015, Triloja, 16 czerwca

Daler Langbrois wstał i rozejrzał się po pokoju.
Pokój był bardzo duży jak na pokój w akademiku.
Ściany były pomalowane na niebiesko. Podłoga też była niebieska.
W kącie stało biurko z szufladami zamykanymi na klucz, a na nim monitor komputera z głośnikami, myszka oraz klawiatura.
Pod biurkiem stał komputer i drukarka.
Pod oknem było jednoosobowe łóżko.
Po przeciwległej stronie pokoju były drzwi wyjściowe, a obok wejście do toalety.
Daler wszedł do toalety. Toaleta w przeciwieństwie do pokoju była bardzo mała.
Naprzeciw wejścia była umywalka z lustrem powyżej, po prawej prysznic a po lewej sedes.
Chłopak podszedł do lustra i spojrzał w nie.
Zobaczył chłopca w wieku 15 lat z białymi jak śnieg, długimi, włosami, piwnymi oczami i jasnej karnacji.
Mimo tych dwóch dziwnych atrybutów był przystojny.
Daler od urodzenia miał wiele dziwnych umiejętności.
W wieku 10 lat walczył z demonem, a w wieku 13 teleportował się do innych światów i wracał.
Miał wyjątkową sprawność fizyczną i o wiele szybszą reakcje.
Jednak najdziwniejsze było to, że potrafił czarować.
Pewnego razu podczas zabawy teleportowaniem się trafił do jakiejś dziwnej szkoły.
W niej spotkał czarodzieja imieniem Istaris, który nauczył go panowaniem nad swoimi darami.
Daler uczył się w tej szkole ponad 20 lat.
Gdy wrócił do swojego świata pojawił się w tym samym momencie, w którym go opuścił, i w wieku 13 lat.
Daler nie miał rodziców. Został przygarnięty przez młode małżeństwo, które nie mogło mieć własnych dzieci.
Chłopak miał przyjaciół w szkole.
Pierwszy z nich to Lee a drugi to Larens.
Cała trójka miała białe włosy i dziwne oczy, z tym, że Lee miał żółte oczy a Larens czerwone.
Daler, Lee i Larens byli najbardziej popularnymi chłopakami w klasie.
Wszyscy chodzili do klasy 1a.
Lee i Larens też mieli takie umiejętności jak, Daler ale nie teleportowali się. Zamiast tego mieli jakieś inne moce specjalne.
Daler umył twarz i zęby, przebrał się w świeże ubranie: dżinsy, białą koszulkę bez rękawów i rozpinaną bluzę z kapturem.
Chłopak spojrzał na zegar wiszący nad komputerem.
6.30. Trochę za wcześnie...Trudno przynajmniej zdążę pójść do chłopaków.
Daler wyszedł z pokoju i skręcił w prawo. Doszedł do końca korytarza i zapukał do drzwi na lewo.
Mam nadzieję, że nie śpią. Łatwo ich wkurzyć.
Nie spali.
Larens otworzył drzwi przywitał Dalera, przeciągnął się i powiedział, że można wejść.
Pokój chłopaków niczym nie różnił się od pokoju Dalera. Niebieskie ściany, niebieska podłoga, w kącie pokoju biurko z szafkami na zamek, a na biurku komputer.
Różnica między pokojami była taka, że Daler mieszkał sam w pokoju a chłopacy razem.
Larens położył się na łóżko i zaczął czytać książkę.
Lee siedział przy biurku i grał w jakąś grę internetową.
-   Jak tam? – Spytał Lee odrywając się od komputera.
-   Dobrze. – Odpowiedział Daler
Lee wzruszył ramionami i wrócił do przerwanej gry.
-   Czemu tak wcześnie wstałeś? – Zapytał Larens nie przerywając lektury.
-   Obudziłem się i nie miałem, co robić, więc przyszedłem do was.
-   Mhm.
-   Co czytasz?
-   Lekturę do budy. A ty? Przeczytałeś już?
-   Ee...Ups... Zapomniałem.
-   Jak zwykle? Ile lektur przeczytałeś? 1 Na 6? Czy mniej?
-   Coś tam czytałem.
-   Nie wierze.
-   To dobrze.
Z głośników komputera wydobył się dźwięk wybuchu. Lee przeklną.
-   Co jest? – Zapytał Daler.
-   Nic. Po prostu przegrałem walkę z jakimś idiotą.
-   Uuu. Pewnie bolało, co? – Daler uśmiechnął się szeroko.
-   Cicho.
Daler uśmiechnął się jeszcze szerzej i zachichotał.
Chłopacy jeszcze przez chwilę rozmawiali aż Larens poinformował ich, że dochodzi 8.00 I że jak zaraz nie wyjdą to się spóźnią na śniadanie.
Lee wyłączył komputer i wszyscy wyszli.
Na korytarzu panował tłok. Wszyscy uczniowie mieszkający na tym piętrze schodzili na śniadanie i nie sposób się było przepchnąć. W końcu, gdy doszli do stołówki szkolnej i wzięli jedzenie (w dużej ilości to był fast-food), podeszli do wolnego stolika i zaczęli jeść.
 Po zakończeniu jedzenia wyrzucili śmieci, poszli do pokoi, bo torby z książkami na dzisiejszy dzień i poszli na lekcje.
Final Fantasy IV PBF
http://www.ff4pbf.yoyo.pl/
Teraz po apokalipsie, ale wciąż jest fajnie :P

Offline RadicalDreamer

  • Yume
  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 835
    • Zobacz profil
Odp: J-Soldier (rozdział I cz. I)
« Odpowiedź #16 dnia: Grudnia 03, 2007, 08:05:23 pm »
Pisze się "chłopcy". Narazie brakuje tu jakiejkolwiek akcji i fabuły. Piszesz o tym że grali w gre internetową, myli zęby, poszli wyrzucić śmieci czy jedli bułki, co nie jest zbyt ekscytujące i ciekawe w czytaniu ;f No i wrzucaj dłuższe fragmenty (tak, nie rozdziały ;]) niż kilkanaście zdań.

Offline ShinRa

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 53
    • Zobacz profil
    • Metal Gear Solid PL
Odp: J-Soldier (rozdział I cz. I)
« Odpowiedź #17 dnia: Grudnia 03, 2007, 08:38:03 pm »
dobra.... zobaczmy.... chyba mam kawałek z akcją. To jest 3 rozdział jeżeli się nie myle. Co mi tam. To opowiadanie jest już i tak skazane na brak niepowodzenie  :-\
Rozdział III
Rok 2016, Triloja, 16 czerwca



Daler usłyszał dzwonek informujący, że czas wracać do pokojów.
Chłopak powoli ruszył w stronę szkoły.
Daler podszedł do drzwi, gdy nagle usłyszał głośny, wysoki, rozdzierający dźwięk. Krzyk strachu. Chłopak uchylił drzwi. Na ziemi leżał, Bobby największy osiłek szkolny. Drzwi wejścia na korytarz były wyważone. Daler ostrożnie wyszedł z pokoju i wyciągnął zza pasa jeden z dwóch pistoletów.
Ech. Raczej dzisiaj nie odwiedzę chłopaków na pogawędkę. – Pomyślał Daler widząc Lee leżącego na końcu korytarza.
Chłopiec podbiegł do przyjaciela i próbował go ocucić.
Lee obudził się. Spojrzał tępo na Dalera, po chwili rozbudził się i gwałtownie wstał. Gdyby nie szybka reakcja Daler miałby zbity nos.
-   Daler! Przed chwilą jakaś banda w czarnych zbrojach weszli do szkoły i czegoś szukali, bijąc każdego, kto się napatoczył.
-   I co? Znaleźli?
-   Nie... – Rozległ się kolejny krzyk. I ktoś wszedł na korytarz.
Na korytarz wszedł mężczyzna, w czarnej, skórzanej, nabijanej złotymi ćwiekami zbroi bez hełmu i z mieczem w lewej ręce.
Przybysz spojrzał na Dalera. Jego błękitne oczy zwęziły się. Uniósł prawą dłoń i ułożył palce w znak natury i wypowiedział formułę mającą unieruchomić Dalera. Czar trafił w Lee. Chłopak znieruchomiał, ale oddychał i nie stracił przytomności. Daler wyciągnął zza pasa drugi pistolet i zaczął strzelać. Przybysz miał nałożoną na siebie magiczną osłonę, której na pewno sam na siebie nie założył.
Dalerowi skończyła się amunicja.
Przeciwnik wykorzystał to przyśpieszając kroku. Podszedł do chłopców i uniósł miecz.
Daler wykorzystał sekundę, w, której wróg unosił miecz i wypalił w wroga znakiem ognia i zaklęciem odepchnięcia.
Rozległ się wybuch i Daler oparzył ręce.
Przeciwnik poleciał a drugą stronę korytarza. Daler szybko podbiegł do niego, wziął od przeciwnika miecz i zabił wroga pchnięciem w brzuch.
Chłopiec podszedł do Lee i zrzucił zaklęcie z przyjaciela.
- Co się stało? – Zapytał, Daler.
- Hm. – Chłopak się lekko zaczerwienił. Daler nie wiedział czy ze złości czy z zażenowania. – Jak ty byłeś nie wiadomo gdzie po środku boiska do piłki nożnej pojawił się portal, który przy okazji pochłonął moją piłkę! Porwali dziewczyny i kilka ładniejszych nauczycielek. Zaczęli zbierać łup i dobijać chłopaków. Kilku debili dołączyło do nich a kilku tak oberwało, że padli oszołomieni. Jak ja.
-   No właśnie. Pokonali ciebie. Ech. A gdzie jest Larens?
-   Ostatni raz widziałem go jak bił się z kilkoma osiłkami, którzy dołączyli do tamtej bandy.
-   Wygrał?
-   Tak. Ale załatwiło go kilku innych zachodząc go od tyłu.
-   Normalka. Nie miał broni?
-   Nie. Biliśmy się na ręce. Mnie załatwił ten gościu, którego przed chwilą zabiłeś.
-   Ilu jest tych „gości”?
-   Około szesnastu. Teraz piętnastu.
-   Spoko. Reszta pójdzie jak po maśle.
-    Ha ha ha. To nie będzie takie łatwe. Znają się na magii i mają narzucone pozytywne statusy oraz barierę magiczną.
-   Możesz walczyć?
-   Mogę. Idę po miecz.
-   Ok. Ja wychodzę z tej chorej ludzkiej powłoki. Teraz zacznie się jatka.
-   U stary. Już po nich. – Daler uśmiechnął się i zaczął składać zaklęcie rozdzielenia duszy od ciała.
Dusza Dalera była inna niż reszty, nawet magów czy J-Soldier. Miała w sobie cząstkę demona. Illas, przez co była nie do pokonania.
Daler dokończył formułę zaklęcia i układał dłonie po kolei w znaki: ognia, wody, ziemi, powietrza i natury.
Chłopak poczuł jak zostaje oderwany od ciała.
Dusza Dalera wyglądała inaczej niż jego ciało.
Potężnie zbudowana, z czarnymi, ptasimi skrzydłami, wielką kataną, w niebieskim, długim płaszczu, czarnej koszuli i długimi, do pasa włosami prezentował się całkiem nieźle.
-   Lee. Włóż do ust mojego ciała kapsułkę z zapasową duszą bitewną. – Powiedziała dusza Dalera i pobiegła.
Dusza weszła do salonu. Cały pokój był zasłany nieprzytomnymi lub martwymi ciałami. Po środku leżał Larens. Daler nic nie mógł z nim zrobić. W ciągu ułamka sekundy przeszedł z jednej strony salonu na drugą stronę przeszedł przez drzwi i zobaczył dwóch żołnierzy wlokących po ziemi nieprzytomną dziewczynę. W ciągu sekundy dwaj osobnicy leżeli martwi na ziemi a dziewczyna metr dalej wciąż nieprzytomna.
Dusza poszła dalej. Wyszła na zewnątrz i zobaczyła magiczną dziurę między wymiarową a obok niej mężczyzna w złotej zbroi, stalowym hełmie i dwuręcznym mieczem w rękach. Daler wyciągnął miecz i podszedł do przeciwnika. Wróg zamachnął się. Zaskoczony Daler odskoczył.
To nie ciało. To jest dusza! Będzie pojedynek. – Pomyślał Daler i jak na zawołanie zbir zaatakował.
Daler sparował cięcie i szybko zripostował. Przeciwnik odskoczył posyłając w stronę Dalera eteryczną kulę.
Daler odbił czar machnięciem miecza i kula rozpłynęła się.
Przeciwnik zaatakował jeszcze raz. I tym razem Daler zablokował cięcie, ale przeciwnik kopnął go posyłając duszę chłopaka trzy metry dalej. Daler stracił panowanie nad sobą. Rzucił zaklęcie, które rozerwało duszę przeciwnika na tysiące kawałków. Był to czar, którego mógł użyć tylko Daler. Portal, rozpłynął się zostawiając słabą moc. Daler szybko wyłapał ostatnią falę informującą gdzie jest wyjście portalu.
Chłopak zobaczył jak nagle wszyscy wrogowie rozpłynęli się.
Dusza wróciła do swojego ciała.
Tabletka Duszy, która działała podczas walki, była teraz bezpiecznie ukryta.
Daler i Lee zaczęli rzucać czary uzdrawiające. Uzdrowienie wszystkich uczniów zajęło im czas do zmierzchu. Wszyscy leżeli bezpiecznie w swoich pokojach w łóżkach, ale kilka osób brakowało. Brakowało sześciu chłopaków, (którzy przyłączyli się do agresorów) i pięciu dziewczyn. Daler przeczytał listę zaginionych osób, zrobioną przez Lee.
Brakuje Leny, Xany, Cirail, Riogi, Samanty i Victorii. –
-   Jak możemy je znaleźć?
-   Wiem skąd pochodzi sygnał portalu, ale nie wiem gdzie dokładnie.
-   No, więc? Skąd pochodzi sygnał?
-   Z Istralis

Tylko się nie śmiać :p
« Ostatnia zmiana: Grudnia 04, 2007, 04:42:44 pm wysłana przez ShinRa »
Final Fantasy IV PBF
http://www.ff4pbf.yoyo.pl/
Teraz po apokalipsie, ale wciąż jest fajnie :P

Offline Zanmato

  • Soldier
  • Wiadomości: 31
    • Zobacz profil
Odp: J-Soldier (rozdział I cz. I)
« Odpowiedź #18 dnia: Grudnia 05, 2007, 08:00:43 am »
kurde, a już myślałem że ów przybysz w złotej zbroji, niebieskich oczach dierzący obosieczny miecz będzie prawdziwie potężnym wojem, szczególnie iż opanował on tajemną sztukę oddzielania duszy od ciała, no a wyszedł jednostrzałowiec - ciekawe kto takim kmiotkom funduje te złote zbroje ;)

pomysł nienajgorszy ale tak jak przedmówcy - zwracam Ci uwagę abyś postarał się wypracować indywidualny styl, bardzo surowo wykładasz fabułę.
I hear voices in my head...

Offline ShinRa

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 53
    • Zobacz profil
    • Metal Gear Solid PL
Odp: J-Soldier (rozdział I cz. I)
« Odpowiedź #19 dnia: Grudnia 05, 2007, 08:17:05 am »
OK.  te zbroje pewnie fundnal jakis menelik z przedmiescia jakiegos chrego miasta. Dziex za koment
Final Fantasy IV PBF
http://www.ff4pbf.yoyo.pl/
Teraz po apokalipsie, ale wciąż jest fajnie :P