Boris - Zbliżyłeś się do bitki. Smród spoconych krasnoludów jest silniejszy, ale już nie takie rzeczy się w życiu czuło. Pochyliłeś się nad półprzytomnym krasnoludem z rozbitym łukiem brwiowym, jednak ciągle uśmiechniętym. Spojrzał na ciebie zamglonymi oczami.
"Iddwwyyyy... nichooć... ciii... brruuummmm" powiedział z wyrzutem do świata jako całości, po czym przechylił głowe i stracił przytomność... lub zasnął...
"Szukasz czegoś, człowiecze?" zapytał siedzący metr dalej siwy krasnolud, wyraźnie starszy od reszty.
Paranoid - Wissenburg to małe miasteczko, centrum lokalnego handlu i pewnie wielka metropolia dla rolników z zachodniego Averlandu i Dunklandu. Zdaje się koncentrować wobec sporego placu, najwyraźniej stanowiącego regularnie giełde bydła, zboża i innych dóbr rolniczych. Część domków jest brukowana, przypomina troche kamieniczki z Altdorfu, czy Marienburga, ale dużo mniesze i gorzej utrzymane. Na ulicy widzisz kulkunastu ludzi, większość ubrana w regionalne stroje, najwyraźniej szyte tutaj od lat. Zdaje się, że czas dla mieszkańców Wissenburga płynie znacznie wolniej, niż dla reszty świata.
Tyrol - Już tylko kilku najsilniejszych zostało na polu bitwy. Jeden wyrośnięty krasnolud, chwycił pierwszy obiekt, jaki znalazł się w zasięgu jego muskularnych dłoni, po czym cisnął nim w jednego z oponentów z okrzykiem na ustach. Przypadek pewnie sprawił tylko, że obiektem tym był inny krasnolud, który odpadł z potyczki dobrych kilka minut temu. Kolejny stół się rozpadł... jeden z walczących znalazł chyba jakąś drewnianą lage i przymierza się do wymierzenia razów znajomym.