Siga już mam, więc wypadało mi napisać także fika. Przy każdym nowym samolocie jest link do obrazka z nim, żeby było wiadomo co i jak. Narazie nie mam zbyt wielu terminów do wyjaśniania. Oto te, które użyłem w pierwszym rozdziale :
AWACS - Airborne Warning And Control System - Powietrzny System Ostrzegania i Kontroli
VTOL - Vertical Take-Off and Landing - pionowy start i lądowanie
HUD - Head-Up Display - wyświetlacz przezierny prezentujący informacje na specjalnej szybie bez zasłaniania widoku.
Stopniowo w fiku będą pojawiać się coraz to nowsze samoloty. Poprostu chciałem dodać taki lekko Ace Combatowy charakter do opowiadania. Nie gwarantuję też, że wszyscy dożyją do końca ;)
To zaczynamy !
The Aces of SquarezoneRozdział 1 24 Września 2009 roku udało mi się namówić ekipę ze Squarezone na wyjazd na pokazy lotnicze Moskiewskiej Grupy Akrobatycznej.Zaciekawiło nas stanowisko z modelami...stanowisko, które odmieniło nasze życie.
- Ej, maćki ! Jakiś konkurs chyba tam mają...Może też się zapiszemy ? - zadając to pytanie nawet nie wiedziałem w co się wplątujemy. Tłum ludzi był dość spory, ale wkońcu udało się nam dopchać do listy z zapisami. Nawet nie wiedzieliśmy co podpisujemy. Byliśmy pewni, że to jakieś zawody w sklejaniu modeli, czy coś w tym stylu.
- Dziękuję...to by było na tyle. Wszystkiego się państwo dowiedzą w hangarze nr.5 - oznajmił stary pułkownik.
Udaliśmy się do owego hangaru. Było w nim dość ciemno i nic nie widzieliśmy. Po chwili oślepił nas blask z włączających się jarzeniówek. W hangarze oprócz naszej grupki znajdowało się ok. 7 osób. Na niewysokiej scenie stała trójka żołnierzy wysokich rang.
- Witam państwa - rozpoczął Generał w dość podeszłym wieku - Mają państwo szanse na zaistnienie w kartach historii ! Zasłużyć się dla świata !
- Dobra, dobra... - przerwał mu Tantalus - co z tym konkursem ? Jakie są zasady i nagrody ?
Na chwilę cała sala umilkła, a oczy wszystkich obecnych zwróciły się na naszą grupę.
- Przepraszam bardzo, ale jaki konkurs ?- zapytał się generał
- Noooo...ten na który się zapisaliśmy ? - odpowiedział Musiolik
- Haha...państwo chyba sobie żartują...Zapisaliście się na 4-letnią służbę w lotnictwie grupy najemnej "Two-Side" ! - przez chwilę myśleliśmy, że to jakiś żart, niestety głos generała wydawał się bardzo poważny.
- Ehe-he...To my sobie już pójdziemy... - zadeklarował Gipsi - Nara maćki !
- Niestety kontraktu nie da się złamać...Chyba, że preferujecie zostać ogłoszeni dezerterami teraz i zostać zastrzelonymi ? - odpowiedział nieco młodszy z żołnierzy mierząc w naszą stronę z pistoletu. Zatkało nas wszystkich... Nie wiedzieliśmy co zrobić...
- Panie generale ! Przecież my nawet nie umiemy latać ! - myślałem, że jest jeszcze jakaś iskierka nadziei. Niestety została szybko ugaszona.
- To da się załatwić...- powiedział spokojnym tonem młody dowódca - Wyruszamy za pół godziny. Wszyscy macie się zebrać koło lądowiska dla helikopterów. - dodał po czym wszyscy się rozeszli. Sami nie wiedzieliśmy co robić...Czy płakac, czy śmiać się...Właśnie podpisaliśmy umowe na służbę w lotnictwie...Dla mnie było to jak spełnienie marzeń, ale nie chciałem w to wciągać całej grupy...
- No to k***a zajebiście ! - wrzasnął Ashley.
- Więc co robimy ? - zapytał się Smogu
- A co mamy innego do roboty ?! Jak się nie zjawimy zabiją nas...jak polecimy z nimi to z pewnością zginiemy... - powiedziała Hisoka.
W grobowych nastrojach ruszyliśmy w stronę lądowiska dla helikopterów. Przyleciały po nas dwa
CH-47 Chinook. Nie mogliśmy nawet zadzwonić, bo akurat trwał pokaz samolotów zakłócających wszelkie fale. Potem byliśmy poza granicami Polski, a nikt nie miał roamingu. Całą drogę przemilczeliśmy. Lecieliśmy kilka godzin. Wylądowaliśmy na jakiejś tropikalnej wyspie koło Afryki o kryptonimie B7R...Było tam strasznie duszno i wilgotno.
Jakimś cudem każdemu z nas udało się przejść wszelkie testy i treningi. Zniszczyliśmy przy tym 4
Alpha Jet'y i 3 F-4. Ashley Riot dostał najlepszą robotę ze wszystkich...Był naszym AWACSem i obserwował nasze poczynania z
E-3 Sentry. My zaś dostaliśmy własne samoloty. Ja, Zell, Chief Roberts i Smogu dostaliśmy
F-5E Tiger II, Grzybek, Serdż, Glenn i Gipsi dostali
F-4E Phantom II dwuosobowe, White_wizard, Molu, Heti i Marv otrzymali
A-4 Skyhawk, Musiolik, który jako jedyny przeszedł testy na VTOL dostał
Yak-36M Forger. Tant zadziwił zaś samego Generała Adama Harveya - udało mu się wygrać walkę z F-4E w
P-51 Mustang podczas treningu i on jako jedyny pilotował samoloty śmigłowe. Przy odrobinie przeróbki udało się zamontować w nim HUD z całą elektroniką i hardpointy na pociski. Dziewczyny (Hisoka, Goha i Yuzuriha) dostały
Mirage F-1. Za pieniądze, które zarobimy z misji i niszczenia wrogów mogliśmy kupić sobie nowe, lepsze samoloty. Nasz instruktor, David Kiz, był bardzo miłym kolesiem i bardzo dobrze rozumiał naszą sytuację. Sam trafił tutaj w ten sam sposób. Nasze "callsigny" były takie same jak nasze ksywy na forum. Nawet utworzyli nam szwadron o nazwie Squarezone. Pech chciał, że zostaliśmy wynajęci do walki ze Zjednoczonym Związkiem Krajów Muzułmańskich, który powstał po tym, jak USA wypowiedziało wojnę Iranowi. Wkrótce oswoiliśmy się z myślą o służbie tutaj. Pierwszy tydzień był spokojny. 4 Lutego 2010 roku dostaliśmy naszą pierwszą odprawę. Tutaj zaczął się prawdziwy koszmar. Mieliśmy za zadanie zestrzelić nadlatujące siły wroga. Musieliśmy...zabić tych ludzi. Leciałem ja, Tant, Glenn i Gipsi. Nie była to zbyt poważna misja, więc AWACS nie był nam potrzebny. Naszym przeciwnikiem było 5
MiG'ów-17 Fresco.
- Nie mogę uwierzyć, że będziemy musieli ich zabić... - powiedział Tant.
- Ech...take są realia wojny... - odpowiedział Glenn.
- Mam cele na radarze. - oznajmiłem grupie. Wziąłem głęboki oddech i szepnąłem do siebie - Zaczęło się...
Przeciwnik nie bawił się z nami. Jak tylko nas zobaczyli rozpoczęli ostrzał z karabinków. Rozbiliśmy naszą formację. Tant fantastyczine radził sobie ze swoim P-51.
- Sol ! Za tobą ! - krzyknął Gipsi przez radio. Szlag...byłem zbyt rozkojarzony...Uniknąłem ostrzału MiG'a robiąc beczkę. Zmniejszyłem ciąg. Przeciwnik znalazł się przede mną... Znajdował się w zasięgu mojego działka. Przez chwilę wahałem się, ale nacisnąłem spust. Moje działko pokładowe wydało przeciągły ryk. Trafiłem go prosto w ogon i silnik. Wkrótce z MiG'a zrobiła się ognista kula, która wybuchła. Zabiłem człowieka...Uszłyszałem za sobą głośny wybuch. To Tant zestrzelił swojego pierwszego przeciwnika. Gipsi i Glenn w swiom F-4 siedzieli następnemu na ogonie, ale nie strzelali.
- Glenn ! Strzelaj ! - krzyknąłem do radia
- Tam jest żywy człowiek do cholery ! - odpowiedział mi Glenn
- Żywy człowiek, przez którego zaraz zginiesz ! - powiedział Gipsi
- Ty siedź cicho ! To ja operuję bronią ! - w głosie Glenna było słychać strach
- To przełącz ją na mnie ! Dłużej go nie utrzymam !...Słyszysz mnie ? Glenn !! - krzyczał Gipsi, ale Glenn chyba nic nie słyszał...
Po chwili z działka F-4 zaczał wydobywać się ogień. Glenn zaczął strzelać do swojego przeciwnika. MiG zaczął płonąć, ale Glenn nie przestawał dopóki Fresco nie zamienił się w spadający wrak. W całym tym zamieszaniu Tant zdążył zniszczyć 4-tego MiGa. Był strasznie spokojny. Bardziej ode mnie. Sam nie wierzyłem, że tak spokojnie zniosę zabicie człowieka. nagle włączył mi się alarm. Przeciwnik mnie namierzył i wystrzelił pocisk. Użyłem flar. Udało się...pocisk zmienił swój tor. Szybko zawróciłem i zacząłem strzelać we wrogi samolot. Leciałem prosto na niego. Moje naboje trafiły w kabinę. Zdawało mi się, że widzę twarz mojego przeciwnika. Chwilę później eksplozja rozsadziła kokpit, a potem resztę samolotu na kawałki. To był ostatni...
- Misja zakończona...- powiedziałem - Glenn...jak się czujesz ?
- ...Dobrze... - odpowiedział, ale można było wyczuć głęboki żal w jego głosie.
- Tant, co u ciebie ? - zapytał Gipsi
- Heh...nie wiedziałem, że tak łatwo to wszystko zniosę. - odpowiedział Tant
- Wieża ! Tu DarkButz. Przeciwnik został zestrzelony. Nie ma ofiar wsród naszych. Odbiór.
- Zrozumiałem, wracajcie do domu. Bez odbioru.
Powrót do bazy przemilczeliśmy...Reszta grupy wiedziała, że nawet nie warto pytać o przebieg misji. Doskonale wiedzieli, że było ciężko. Niestety...wojna dopiero się zaczęła.