Hm, cenię sobie gry a czy traktuję to zbyt poważnie? Nie sądzę, ale to i tak zależy od granicy tej powagi jaką każdy obdarza granie. Po prostu nie lubię podobnych zabiegów w seriach które bardzo sobie cenię i które po części ukierunkowały to po jakie tytuły sięgam. Tym bardziej, ze nie jeden raz określiłem gry sztuką.
Przyznam i wiele razy narzekałem na Cobra Unit w MGS3, którzy po przegranej walce wybuchają, że również są żałośni, ale jednak nie tak jak wskrzeszona The Boss w PW i powrót kultowego Foxa w Rising 2. Co innego jesli faktycznie miałby to być prequel, wtedy jeszcze bardzo bym się zainteresował taką wizją.
Nigdzie nie napisałem też że nigdy w MGR nie zagram. Nawet jeśli w niewielkim stopniu myślę o tej grze w kategoriach przynależenia do uniwersum, to i tak mam zamiar ją poznać, podobnie jak każdy inny odłamek serii czy to spin-off czy parodia. Wciąż mówię tylko o swoich odczuciach po demie, które powinno mnie zachęcić nawet jako fana MGSa, bo przez pewien czas, zanim pojawiło się demo, zaczynałem lubić pomysł slashera w tym uniwersum i pociągał mnie ten pomysł. Demo mnie zniechęciło bardzo, ale to jakaś tam częśc MGSa no i bardzo lubię postać Raidena (choć potrzebowałem się do niego przekonać w MGS2 i długo mi na to zeszło) i to wystarczające powody do zakupu MGR ale raczej za jak najniższą cene i bez pośpiechu.