Przyznam, że ja również nigdy za Bjor nie przepadałem, jej głos mnie irytował.
ALe co do rytmiki, to akurat się nie zgodzę, pod względem aranżu jej piosenki są świetne - gdyby śpiewał je kto inny to pewnie nawet bym je lubił. Dowodem to, że covery jej piosenek zazwyczaj mi się podobają.
Podobnie jest z Davidem Bowie - piosenki ma fenomenalne, ale głos koszmarny. Dlatego wolę "Five Years" w wykonaniu Fisha, "Ziggy Stardust" w wersji Bauhaus albo "1984" śpiewane przez Tinę Turner.