Przeciez masz stworki ala drwi z oczami itd.... Do tego praktycznie zaden poziom trudnosci, no i fakt ze z kazda czescia gry staja sie co raz latwiejsze.
W SMT jest cos co wyglada jak latajaca bibula, a nie jest to gra dla dzieci
zreszta ile ty masz teraz lat? 15? To jak grales w CC miales lat 12... Czyli ze co? Ze gry sa dla dzieci ;]
Tu mnie masz ;] Chociaz przy pierwszej stycznosci z CC lat mialem chyba 10 ;], ale podobnie z Silent Hillem, czy Resident Evil 2 - a nie powiesz, ze to gry dla dzieci
To chyba na PS2 mowili sequel station ;] Zeszta nigdy tego okreslenia nie lubialem ;/ Przeciez GCN bylo tak samo sequel station z wszystkimi mariami i innymi skuterami wodnymi... nie czailem tego.
Wlasnie odnosnie sequel-station...pozwole sobie wkleic tu moj felieton z OGMu:
To dopiero sequel station.
Z całą pewnością nie przez przypadek do stacjonarnego current-gena ze stajni Sony przylgnęła etykieta „sequel station”. Najpopularniejsze gry (bądź też serie) z poczciwego szaraka doczekały się swoich „przedłużeń” właśnie na PS2, a coraz częściej te sagi które właśnie z najstarszym currentem rozpoczęły swoją przygodę zaczynają mnożyć się w tempie ślimaków winniczków na wiosnę. Jeśli ktoś ma naprawdę krótka pami…ęć i żadnych takowych przykładów sobie nie przypomina, to sam zarzucę pierwszymi przykładami jakie na myśli mi przyszły, czyli Tomb Raider, Tekken, Devil May Cry oraz Final Fantasy i wcale nie trzeba być wielkim znawcą rynku by wymienić wiele więcej takich nazw, które coraz częściej słyszymy stykając się ze światkiem gier. Ale czy to aby na pewno PlayStation 2 najbardziej z współczesnych konsol zasłużyło sobie na ten, niekoniecznie zaszczytny, tytuł „SikłelStejszyn”? Mnie osobiście wydaje się, że stwierdzenie owo znacznie bardziej trafne jest w stosunku do kieszonkowej konsoli tej samej firmy. Oczywiście chodzi mi o PlayStation Portable.
Tak naprawdę to nie ma co specjalnie ukrywać, że właśnie remake’ami i sequelami growa biblioteka PSP stoi. Wystarczy tylko spojrzeć na GameRankings zauważyć to, iż większość dobrych gier na Portabla ma w swoim tytule jakieś słowo, które niemal każdy gracz kiedyś usłyszał. Całkiem niedawno wiele osób okrzyknęło Tekken: Dark Resurrection najlepszą (nawet mimo sterowania) grą jaka do tej pory ukazała się na handheldzie wyprodukowanym przez Sony. Oczywiście nie staram się temu zaprzeczyć bo „Mroczna Rezurekcja” bez wątpienia jest tytułem bliskim doskonałości, aczkolwiek nie da się ukryć że mimo paru zmian (całkiem sporych) jest niczym więcej jak młodszą siostrą piątej odsłony serii o turnieju króla żelaznej pięści. W gruncie rzeczy podobnie można by napisać o Ridge Racerze i Wipe’oucie, które na konsolach stacjonarnych doczekały się już tylu różnych odsłon, że nawet fanom ciężko by było wszystkie po kolei wymienić. Niewiele inaczej jest w przypadku Burnouta – tytułu jakiego chyba również przedstawiać nie trzeba. I to nie są żadne odosobnione przypadki gier przeniesionych „do kieszeni”. Wiele osób na co dzień mających styczność z rynkiem elektronicznej rozrywki, potrafiłoby bez głębszego zastanawiania wymienić na pęczki takich serii. Wspomnieć tu warto chociażby Grand Theft Auto: Liberty City Stories, w moim odczuciu będące krokiem w wykonaniu Rockstaru. A Metal Gear Solid? Pomimo tego, że obydwa Ac!dy oraz prawdopodobnie MGS: Portable Operations mocno odchodzą od swoich korzeni, to jednak wciąż są to Metal Geary umożliwiające ponowne zetknięcie się ze swoimi ulubionymi postaciami w tym samym uniwersum co na stacjonarkach. O grach ze stajni Electronic Arts nawet nie wspominam bo takie marki jak FIFA, NBA Live, czy Fight Night wychodzą na wszystkie platformy na jakie EA da rade je upchnąć. Wyraźnie więc widać, że posiadacze „PeeSdwójek” mogą mieć sporawe problemy ze znalezieniem dla siebie zupełnie nowych gier na japońskim handheldzie.
Choć oczywiście nie ulega wątpliwości fakt, iż znajdą się i takie tytuły jakich na żadnej z dużych konsol nie doświadczymy, a które bez wątpienia są pozycjami godnymi polecenia każdemu. Nie trzeba być geniuszem by domyślić się, że w szczególności piję tu do Lumines, słodziutkiego LocoRoco oraz wydanego przez Ubisoft „Exit”. Żadnej wątpliwości nie ulega stwierdzenie, że SA to gry oryginalne, ciekawie pomyślane i wykonane na tyle dobrze by przyciągnąć do siebie wielu graczy i pozwolić recenzentom na wystawienie wysokiej oceny (Lumines na Gamerankings ma średnią 90% - MOC!). Ale przede wszystkim są to pozycje wydane ekskluzywnie właśnie dla PlayStation Portable. Szkoda tylko, ze takowych tytułów nie jest zbyt wiele, bo nie ukrywajmy – jedno Lumines wiosny nie czyni, nawet mając obok siebie LocoRoco, Exit, czy nawet Talkmana którego oceny pozostawiają wiele do życzenia. Wyraźnie widać więc, że oryginalnych exclusivów powstających właśnie z myślą o Portalu jest jak na lekarstwo, co sceptykom daje powody do ciągłych narzekań. I tutaj dochodzimy do sedna całego artykułu.
Czy to naprawdę tak źle? Gry na PSP może i faktycznie w większości przypadków są w jakiś sposób „odgrzewanymi kotletami”, ale nawet pomimo tego reprezentują sobą bardzo wysoki poziom. Jak już pisałem niemal na samym początku Tekken:DR jest przez wielu uważany za najlepszą szpilę na przenośne PlayStation i nawet pomimo bóli związanych ze sterowaniem to gracze przecież pieją z radości, bo teraz w drodze do szkoły/pracy/gdziekolwiek mogą z uśmiechem na ustach sklepać parę wirtualnych twarzy. A czy trio: WipeOut, Ridge Racer i Burnout: Legends nie są grami niepodzielnie rządzącymi pośród PSPkowych ścigałek? Ależ są i nawet pomimo tego, że już dawno temu miały swoje „duże” odpowiedniki, to wciąż są grami znakomitymi i posiadacze handhelda od Sony z chęcią po nie sięgają. I tak jest z bardzo wieloma pozycjami, których można by tu wymienić na pęczki. Widać więc, że śmiało można nazwać PlayStation Portable określeniem „SequelStation”, ale po tym należy zastanowić się czy to tak naprawdę wada? Z pewnością można by narzekać, że brakuje na PSP wyjątkowych i oryginalnych exclusivów jak LocoRoco, Lumines, czy Exit, ale jest całe mnóstwo innych, równie dobrych gier. Bo tak naprawdę to liczy się poziom, a nie licencja i to chyba właśnie takiej zasady trzymają się ludzie piszący gry dla Portabla. I niech tak pozostanie. [OGM -
www.onlygames.pl]
Siergiej
Ja zdecydowanie wole w Mario party ;] Fanie zdobylem wszystkie medale w bornouta 4 na ps2 ale jednak to nie to co grac w 4 z kumplami w mario kart ;]
sprawa gustu ;]
No japonia to rynek na ktorym zapotrzebowanie na pornusy jest najwieksze chyba na swiecie. Wiec pokemony nie moga sie rownac z pornuhami W polsce natomiast pokemony byly o wiele bardziej popularne niz rynek pornograficzny, bo taki rynek to u nas jest ubogi ze łohohohoh. Jesli chodzi zas o spuszczanie na glowe, to przeciez jackasy i margery robia pelno tego typu rzeczy tylko w swoim towarzystwie.
OK. Yer right, ale i tak Japland jest niedokonca normalny ;] co nie znaczy, ze nie jest fajny ;]
Tak samo smieszny jak Ty mowiacy ze Super Smash Bros to "wujnia"...
Calkiem mozliwe...nie gralem w niego, tak jak i Ty prawdopodbnie nie grales w gry nazwane przez Ciebie chujnią
A czesto tam jezdzisz?
No...w 15 lat bylem tam dwa razy ;] Ale za to co pol roku jezdze do swoich dziadkow do Nowego Targu. Poza tym srednio co 2 tygdonie jestem u kumpla na wsi. Od czasu do czasu na wakacje jade na Wegry. Poza tym zielone szkoly, kolonie itp - nie tak malo tego wsumie ;]
W naszym kraju na psp sobie w autobusie nie pograsz, nie pochodzisz sobie z nim po ulicy. No chyba ze jestes songokiem i umiesz sie zajebiscie napieprzac to wtedy ci nie ukradna... Wiec jak mam grac w PSPa w domu albo 2 razy w roku podczas wyjazdu, to wybralbym NDSa w ktorego z checia bym czasem pogral w domu zamiast grania na ps2. Powody juz podawalem ;]
Tu masz troche racji...i glownie dla tego zastanawiam sie nad tym, czy kupic PSP cczy DSa ;] na DSie da sie czytac ebooki? i jakie pojemne sa carty do DSa?
Poza tym DS jest idealną konsolką jeśli lubisz zabawę w kilka osób. Spotykasz się z paroma ziomkami z DSami, albo lączysz się przez WiFi z całym światem i wymieniasz się pokemonami czy ścigasz się w Mario Kart. A PSP jest raczej konsolką dla ludzi, którzy wolą grać samotnie. Wiem tylko, że na PSP można ściągać różne pierdoły w postaci dodatków do gier, ale o grach w kilku playerów to raczej mało mi wiadomo (bo mało o tym mówią coś ;]).
Ale PSP tez ma Wi-Fi i game sharing ;]