A może ja raczej powinnam zapytać dlaczego rysujesz Goha?
Dla zabicia nudy, choć nawet kiedy mi się nudzi, to mi nie za bardzo wychodzi. Już dawno dałam sobie spokój z udowadnianiem czegokolwiek. Tak, robię to dla siebie, zostawiam tylko małą furtkę na zdanie innych. Reszta mnie nie obchodzi. Większość ląduje w szufladzie i tak mi pasuje.
Ja tak kiedyś myślałam,no i jakoś nie wyszło mi to na dobre.Też rysuję od kilku lat i z tego co widzę moja kreska,że tak to nazwę zmieniła się od tamtego czasu bardzo.
Zmieniła się technika i sposób prowadzenia kreski, poprawły się proporcje, wyrobiłaś kilka sztuczek, które ułatwiają ci rysowanie - czyli to samo co u mnie.
Ja rysuję poto by pokazać na obrazkach swoje uczucia,by wyrazić emocje,a czasami rysuję te same postacie dlatego,że czuję do nich jakąś sympatię...i jeśli ktoś to zauważł to jest naprawdę spostrzegawczy.
Nikt poza tobą raczej nie próbuje wgłębiać się w sens obrazka. Wszyscy podziwiają "ładność". A mówię to na podstawie tego, jak dziś więkzość ludzi w internecie ocenia prace takie jak nasze.
Ja ci nie mówię "dla kogo i dla czego". Ja nie mówię co się komu będzie podobało czy nie. Nie powiedziałam też nic na temat samej treści, chociaż to w jakimś sensie leży mi na myśli. Nie powiedziałam też, żebyś sobie dała spokój, tylko dlatego, że ja mam jakieś wąty. Nie rozumiesz, o co mi chodzi.
A skoro twierdzisz, że możesz być lepsza, to bierz się za to już teraz. O ile wiążesz z tym jakoś swoją przyszłość. Jeśli tak, to teraz jesteś jeszcze w takim wieku, że ludzie mogą mieć na temat twoich prac zdystansowane zdanie i nie chcą cię żle krytykować, żeby cię nie zniechęcać. Ja, gdybym miała coś pokazać, zostałabym wyśmiania tak jak wtedy w Radomiu. Panowie popatrzyli na mój szkic modelki, na moją martwą naturę z egazminu, spytali o kilka rzeczy z historii, a moja praca własna nie interesowala ich wcale. Tak dziś wygląda egzamin na jakąkolwiek uczelnię powiązaną ze sztukami pięknymi. Do tego zmierzam.
Jeśli nie masz takowego zamiaru - to zacznij uzormaicać ten styl. Zabieraj się za piórko albo za kolorowanie, albo za tła, za te setki innych rzeczy, o których ty sama przecież najlepiej wiesz i ja nie musze ci wymieniać. Bo to się zrobi monotonne, takie jakie mi pozostalo do teraz. Tyle że wiesz, ja już popełniłam błędy i podjęłam decyzję. A ponieważ podobne widzę u młodszych od siebie i obiecujących autorów, to staram się zwrócić uwagę. Bo jeśli oni to lubią i nie chcą rezygnować tak, jak twierdzisz - to na pewno pójdą do przodu, a nie utkwią w jednym punkcie.