Serge, ja zdaje sobie z tego sprawę, ale mam to do siebie że jestem uparty, dlatego postanowiłem dopowiedzieć jeszcze raz. Nie wykluczam że jednak jest to mój ostatni post bo tracę już po mału chęć do pisania. Jako że mówiłeś razem z Musiolem że czyta się to nie miło, tym razem powstrzymałem się od obrażania jako że nie było też obrażania wysuniętego w moją stronę (przynajmniej tego widocznego).
Ale rozmowa powinna się tyczyć 13 latka czytającego ten typ rodzaj książki, a nie, że masz znajomych innych znajomych, którzy 13 latkami nie są. O to mi chodzi.
W pierwszych postach tej dyskusji pytałeś mnie czy znam w ogóle jakichś ludzi którzy czytają książki w nocy (nie konkretnie o 13 latku). Zresztą kompletnie nie wiem jak to się ma do tego cytatu, który był na temat tego czy porównywałem rodzinę do kumpli z podwórka, więc nie wiem po co tu o tym napisałeś.
Które ty uczyniłeś... Bo dla przypomnienia, najpierw dyskutowaliśmy sobie miło o tym, że on zainteresował się grą tylko dlatego, że mu ją polecili kumple, a potem ty coś napomniałeś o najbliższych znajomych/rodzinie. W jego poście o tych przypadkach nie było mowy, zresztą pisząc "kumpli" wyraźnie zaznaczył, skąd złapał na nią chętkę.
O rodzinie nie pisałem „coś”, tylko konkretnie że od matki znam znajomych którzy czytają książki w nocy (pisałem o tym w pierwszym cytacie który podałeś), nigdzie indziej o swojej rodzinie już nie pisałem (przeczytaj poprzednie posty). Jak więc mogłem tym porównać rodzinę do kumpli z podwórka?...
Naturalne jest w takim razie, że słysząc od nich coś błahego, tego nie sprawdzisz, bo po co, tym samym nie ma jakieś stuprocentowej pewności, że to jest prawda usłyszana od kolegi znajomej sąsiadki. Kwestia zaufania w sumie, więc tak to zostawię.
Nie jestem tego w stanie „sprawdzić” bo nie zakradnę się w nocy do czyjegoś mieszkania i nie będę nikogo podglądać. Oprócz tego że słyszałem to od matki, mówiłem że znam też osobiście takie osoby i np. mój kolega czytał rok temu horror i mówił mi że robił to w nocy. Tak, wiem że według ciebie mógł mnie okłamać, ale sam teraz powiedziałeś że dla ciebie nie ma nic dziwnego w czytaniu książek w nocy przez starsze osoby. Tylko dlaczego wcześniej mówiłeś że dziwne według ciebie jest czytanie w nocy przy sztucznym świetle? Zmieniasz zdanie i zaprzeczasz sam sobie?
Raczej na pchły, skoro słyszysz od matki, że jej znajomy czyta książki w nocy... Jeszcze raz powtarzam -normalne jest, gdy robi to człowiek dorosły, ale gdy robi to 13 latek <a cały się tyczy rozmowa właśnie o niego>, to ja mam wątpliwości. Nie rozumiem, dlaczego w ogóle nagle powołujesz się na znajomych swej matki, skoro nie mieszczą się raczej w tej grupie wiekowej. Ale jeśli ma ona znajomych 13 latków, którzy czytają książki w identyczny sposób jak ów jegomość, to jednak jest to dobry argument.
Dlatego że na początku mówiliśmy o ogóle, a to że starsze osoby według ciebie mogą jednak czytać książki w nocy mówisz dopiero teraz, wcześniej nie wierzyłeś mi gdy mówiłem że znam takie osoby (specjalnie zrobiłem teraz rajd po poprzednich postach)
Byś poczuł klimat absurdu swych własnych.
Ok, poczułem klimat że moje porównanie czytania książki w stosunku do grania w nocy jest złe jeśli chodzi o porównanie oświetlenia. Możesz więc już nie robić tych porównań bo zrozumiałem.
Ja nie wiem, czy czytając te lektury ma to mniejszy efekt, niż czytanie np. tej przez ciebie podanej. W końcu skoro są pisane specjalnie dla nich, to jednak jakieś emocje muszą wywołać. A skoro ktoś wybiera horror, to jakiś wrażeń po niej oczekuje. A 13 który lubi się bać... Jasne.
Dlatego że te książki kierowane są specjalnie do ich grupy wiekowej. Jak według ciebie ich czytanie jest dziwne i może zaszkodzić 13 latkowi to nie wiem po co takie książki są w ogóle wydawane (książki z dreszczykiem dla 13 latków). Oczywiste jest że książka z dreszczykiem dla 13 latka i horror dla 18 latka wpłyną inaczej na 13 letnią osobę ze względu na drastyczne sceny, dlatego właśnie stosuje się podział wiekowy.
Ciężko ich nie zauważyć, skoro wszędzie ich pełno. Wystarczy wyjść z domu i na podstawie tego co się widzi, wyciągać wnioski.
Tak wiem o tym, tylko że nie każdy (jest w ogóle taka osoba?) obserwując czasem zwyczajnie jak się bawią czy rozmawiają ze sobą na podwórku będzie w stanie stwierdzić że wszyscy nie czytają na 100 % książek z dreszczykiem w nocy i co odczuwają podczas ich czytania.
Gdybym z nim rozmawiał, uznałabym, że tak. Bo mi o niej najzwyczajniej w świecie nie powiedział, a ja nie lubię sobie niepotrzebnie dopowiadać.
Ja też, ale nie wykluczałbym na 100 % że także z innego, mniej ważnego powodu o którym nie powiedział.
Ale dla niego książka była ulubiona, a dla mnie gra, której nazwy nie przekręciłem.
Ale przecież ja wiem o tym i pisałem o tym wiele razy, więc nie wiem po co mi to znowu mówisz.
Te podpunkty służyły głównie mnie, bym wiedział, z jakim typem człowieka mam do czynienia - po właśnie udzielonej przez ciebie odpowiedzi już wiem.
Mhm.
Poza tym, tak było dla mnie zabawniej. No i w końcu... Sam tak teraz czynisz.
Możesz wierzyć lub nie, ale nie używałem tych podpunktów by cię sparodiować czy zrobić jakąś aluzję, ale dlatego że łatwiej mi się odpowiadało gdy brałem A i B w jedną quotę a później odpowiadając rozdzielałem by wiadomo było do czego się odnoszę. Ale to nie ważne w sumie...