Przeglądając forum zdziwiłem się bardzo że nie ma tu wzmianki o fantastycznym rpg (wydanym na rynek amerykański) o tytule: Secret of Evermore.
Faktycznie, pamiętam jak ok. 1,5 roku temu wysyłałem do Tantalusa zapytanie o tą grę i kilka innych rzeczy. Teraz, już po przejsciu tej gry, mogę stwierdzić, że jest ona naprawdę wciągająca... mi podeszła zwłaszcza kreacja świata (podział na różne epoki, coś w stylu Chrono Triggera, albo i nawet coś na styl Illusion of Gaia); oraz easter-egg'i odwołujące się do FF.
Jak dla mnie [Secret of Evermore] obok Chrono Trigger to najlepsze rpg na snesa!!
W rzeczy samej, jest dość dobry... ale wg mnie obok Chrono Trigger'a postawiłbym jedynie FFVI (taki topowy duet na SNES'a), natomiast wymieniona wyżej Illusion of Gaia wraz z Terranigma i Front Mission (Sic!) byłyby poniżej w tej piramidce (natomiast Secret of Evermore znajdowałby się na kolejnym poziomie wraz z kilkoma innymi tytułami).
Co do Secret of Evermore [...] uważam go za mało udaną produkcję.
Tak z ciekawości, można wiedzieć co Ci nie pasiło w tej gierce? [Chyba nie zabrzmiało to awanturniczo, co?]
Odniosłem wrażenie że w Mana 2 idziesz przez 20 minut klepiesz się z 'potworkami' dochodzisz do bossa i to samo. I jakoś te lokacje niezbyt się różnią. Za dużo tego zdecydowanie. Przynajmniej w moim odczuciu.
Nails (Paznokcie czy Gwoździe? :giggle:), jeśli miałeś na myśli powtarzalność to jak sam powiedziałeś, każdy gra w to co lubi; ja na to nie zwracam uwagi (może inaczej, nie staram się szukać dziury w całym jeśli nie jest to ode mnie wymagane), bo gdybym to robił to w życiu nie przeszedłbym jakiegokolwiek fajnala starszego niż FFVII, co tu dużo mówić ja tam lubię losowe potyczki. Spróbuj odpalić sobie Dragon Warrior VII, i wtedy będziesz wiedział jak to z drugiej strony wygląda, kiedy przez pierwszą godzinkę gry, a może i więcej, nie robisz nic konstruktywnego poza błąkaniem się po dungeonie, nie mając przy tym żadnych walk; ja o mały włos nie skapitulowałem.
Co do najlepszej gry na SNES'a, to zagraj sobie w Seiken Densetsu 3 Seba, zanim takie sądy będziesz wydawał hehe.
Nie osądzaj mnie kolego po liczbie moich postów na tym forum... [jeśli teraz patrząc ilościowo na 9 moich do 24 Twoich, to ja jakiś newbie jestem; a tak na serio nikt tu przez pryzmat liczby postów nie ocenia rzeczowość wypowiedzi, a tym bardziej samej osoby]
Tak się sklada że grałem i gram w wiele tytułów na snesa bo wiele z nich mam nie tylko na emu ale też jako carty do konsoli [Oj, zazdroszczę Ci tedy]. SD3 to świetna gra, wręcz rewelacyjna ale mi podoba się ten klimat w SoE...klimat zagrożenia, zaszczucia. Seiken Densetsu tez ma klimat ale bardziej bajkowy. Nie mówię że gorszy, po prostu amerykański SoE jakoś bardziej mi się podoba.
Aha, a jeśli chodzi o Mana , to wydaje mi się że Seiken den Setsu 3 jest dużo gorsze [od Evermore] jeśli chodzi o całokształt.
Oj podpadniecie Seba i Nails, bez względu na to co mówicie, naszemu znawcy od Seiken Densetsu, a wiedzcie, że jest on bezduszny, jeśli chodzi o tą serię...(mówię to z doświadczenia... już milczę, aby nie było)... oj strzeżcie się zemsty Tantalusa, bo będzie ona sroga.
Jeśli chcesz coś współczesnego w podobnym stylu (Secret of..) zagraj w Rogue Galaxy na PS2.
Sam bym nie wpadł, aby skorelować te dwa tytuły, ale przychylam się do sugestii Aysnela, aby zagrać w tą pozycję.
Szczerze mówiąc wszystkie części [Seiken Densetsu] mają bajkowy klimat, heh i to mi się właśnie podoba.
W zupełności się zgadzam. Szkoda tylko, że coraz mniej takich gier powstaje, ale nadzieję niesie Level-5 i Yasumi Matsuno [Ni no Kuni i Time Travelers (?)].