Autor Wątek: Wielka Wojna  (Przeczytany 23009 razy)

Offline Tamaya

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 931
    • Zobacz profil
    • http://www.tamaya.escarp.net
Wielka Wojna
« Odpowiedź #140 dnia: Sierpnia 19, 2006, 09:59:19 am »
Zgadzam się z przedmówcami nieco chaotyczna akcja ale czyta się ciekawie.  

Offline Ignatius Fireblade

  • Berserker
  • ***
  • Wiadomości: 214
  • Ten, który bywa
    • Zobacz profil
Wielka Wojna
« Odpowiedź #141 dnia: Września 28, 2006, 10:23:16 am »
Witajcie... Tym razem nie dodaję nowego fragmentu (po takim czasie, to i tak byłoby bez sensu), ale przynoszę definitywne zamknięcie tematu. Decyzja ta wzięła się z pragnienia wydania kiedyś Wielkiej Wojny. Jaki to ma związek, pytacie? Otóż wątpię, by ktokolwiek chciał wydać kcoś, co wcześniej było zamieszczone na forum... Otrzymaliście 1/4 pierwszego tomu (planuję conajmniej trzy), mam nadzieję, że kiedyś będziecie mogli przeczytać całość, w twardej oprawie

Dla wszystkich tych, co stworzyli własne postaci, nie martwcie się, wykorzystam je wszystkie. Dziękuję za nie, są bardzo pomocne. Właśnie zająłem się poprawianiem tych 52 stron 11-stką... Chodzi mi zarówno o wszelkie błędy (co ciekawe, robie je dopiero pisząc na kompie), jak i rozbudowanie niektórych historii, choćby zmarnowaną okazję przy bitwie o Skalne Miasto...

Dziękuję wam wszystkim za cierpliwośc i pomoc. To właśnie dzięki wam podjąłem decyzję o pisaniu na poważnie...  
Gdy rozum śpi, budzą się upiory.
Goya

Offline Tamaya

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 931
    • Zobacz profil
    • http://www.tamaya.escarp.net
Wielka Wojna
« Odpowiedź #142 dnia: Września 28, 2006, 11:10:33 am »
Więc pozostaje ci, życzyć powodzenia i wyglądać twojej powieści w księgarniach  :spoko:  

Offline White_wizard

  • Keyblade Master
  • Weapon Master
  • *********
  • Wiadomości: 2242
  • A way to the Dawn
    • Zobacz profil
Wielka Wojna
« Odpowiedź #143 dnia: Września 29, 2006, 02:44:38 pm »
heh.... tak właśnie czekałem, kiedy w końcu to powiesz. Życzę ci naturalnie powodzenia na nowej drodze życia i w ogóle, ale z racji tego zę jestem realistą to powiem (bez obrazy), że wątpię, zeby udało ci się wydać tą historię. Życie jest brutalne, a szanse masz naprawdę znikome.
Ale gdyby jednak jakimś cudownym zbiegiem okoliczności udało ci się jednak wydać tą historię, to weź mnie poinformuj, to szybko skoczę do księgarni ją kupić ;]
You were born from nothing, you will turn into nothing. What have you lost? Nothing!

Offline Vivi The Black Mage

  • Berserker
  • ***
  • Wiadomości: 268
  • Vivi93
    • Zobacz profil
    • http://vivi-the-black-mage.blog.onet.pl/
Wielka Wojna
« Odpowiedź #144 dnia: Listopada 16, 2006, 07:52:25 pm »
Świetne.Mam nadzieję ze za niedługo zobacze "Wielką Wojnę" w księgarni :D
Powodzenia :spoko:  

Join The Naruto Online Multiplayer Game Naruto - Arena.com

Offline Morchol

  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2143
  • ;*
    • Zobacz profil
    • http://www.audioscrobbler.com/user/Morchol
Wielka Wojna
« Odpowiedź #145 dnia: Listopada 16, 2006, 08:20:40 pm »
Cytuj
ale z racji tego zę jestem realistą to powiem (bez obrazy), że wątpię, zeby udało ci się wydać tą historię. Życie jest brutalne, a szanse masz naprawdę znikome.
To ja z kolei jako nadworny optymista powiem, że szanse masz i to niemałe ^^ Na polskim rynku jest parę wydawnictw wspierających młodą krew<chociażby Fabryka Słów> więc trzeba być dobrej myśli ;] Jak coś to oczywiście masz we mnie +1 kupiony egzemplarz ;)

Offline Siergiej

  • Last Hero
  • **********
  • Wiadomości: 2544
  • Idol Tanta
    • Zobacz profil
Wielka Wojna
« Odpowiedź #146 dnia: Listopada 16, 2006, 08:27:15 pm »
Same here...jak wydasz to pisz od razu. Powodzenia :)

Offline RadicalDreamer

  • Yume
  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 835
    • Zobacz profil
Wielka Wojna
« Odpowiedź #147 dnia: Listopada 16, 2006, 08:36:16 pm »
Dokładam sie do tych życzeń. A jakby niewypaliło z wydaniem (tfu, odpukać) to pisz dalej na forum. My zawsze z chęcią poczytamy twoje opowieści ;)  

Offline Ignatius Fireblade

  • Berserker
  • ***
  • Wiadomości: 214
  • Ten, który bywa
    • Zobacz profil
Wielka Wojna
« Odpowiedź #148 dnia: Grudnia 14, 2006, 07:22:43 pm »
Poruszony słuszną krytyką i iloscią błędów na początku Wielkiej... postanowiłem coś z tym zrobić... Oto przedstawiam wam jako pierwszym nowy wstęp do Wielkiej, pod zmienionym tytułem, ale w gruncie rzeczy to to samo. Życzę miłego czytania i komentowania :) (jak ja się stęskniłem za tym zwrotem).

----------------------------------

Rozpad Alrui
Ignatius Fireblade

Dla Moniki


Prolog
Świątynia Przedwiecznych

   Świątynia Przedwiecznych była ogromną budowlą, wykutą z jednej, ogromnej bryły lodowca. Nie posiadała żadnych załamań, ani kątów ostrych. Wszystko zostało doskonale wygładzone przez wodę, płynącą w nieskończoność pod lustrami podłóg, ścian i sufitów. Wola władców Świątyni wystarczała, by utrzymać żywioły w ryzach. Błękit otaczał wnętrza, przedmioty oraz każdą żywą istotę wewnątrz pałacu bóstw, napełniając serca nieskończonym dobrem, a zarazem zmrażając wizją kary. Lód był zarazem ukojeniem, jaki i katem. Gdyby przyglądnąć się przeźroczystej podłodze,             to w oczy rzucały się zamazane kształty, zatopione w lodowatej wodzie. Bogowie potrafili pozbywać się niewiernych, chcących splugawić ich dom.
Główną część Świątyni stanowiła ogromna sala z wysoko umieszczoną kopułą. Wiele pokoleń budowniczych i rzeźbiarzy pracowało, płodziło dzieci i umierało tutaj, choć bogowie mogli wyręczyć ich za pomocą jednej myśli.
Ściany zdobiły płaskorzeźby, przedstawiające wizję autora o przebiegu dyskusji nad stworzeniem Alrui. Ukazał Przedwiecznych jako brodatych mędrców dumających nad dziełem, chcących wprowadzić w kreację jak najwięcej dobra. Nie do końca była to prawda... Choćby dlatego, że około połowa bóstw objawiała się w postaci kobiecej.
Kopuła została ozdobiona malowidłami, mogących opowiadać o Raju, gdzie trafią ci, którzy wierzą. Cóż, malarz chyba nie był opłacany zbyt hojnie. Posadzkę okrywał gruby, czerwony dywan, zasłaniający lód i wodę, a także ogrzewający stopy mieszkańców i pielgrzymów. Kobierzec jeszcze nigdy nie przemókł – kolejny dowód na istnienie boskiej woli.
Dwie osoby siedziały na ołtarzu i grały w szachy. Obaj przyjęli wygląd brodatych, osiwiałych starców, odzianych w białe togi. Nie różnili się od siebie prawie niczym, nawet siatki zmarszczek wyglądały identycznie. Jedyną różnicą były pionowe źrenice jednego ze starców – tego, który grał czarnymi figurami.
Biała królowa wystrzeliła po skosie, zmierzając w stronę odsłoniętej wieży i posyłając figurę za szachownice.
 - Ha! Teraz, to już mam cię na widelcu, bracie – wykrzyknął starzec, głośno klaszcząc               w dłonie.
- Tak sądzisz? – Uśmiechnął się drugi, ten o oczach niczym jaszczurka.
Czarna wieża przeskoczyła dwa pola, ustawiając się prostopadle do białego króla. Naprzeciw niego stał goniec, a z lewej pułapkę domykał koń.
- Tak – Starzec odwzajemnił uśmiech i przesunął królową, posyłając za szachownicę drugą             z czarnych wież i blokując króla przeciwnika, do tej pory ukrywającego się w rogu szachownicy.
- Ehhh… - Czarny wzruszył ramionami. – Jeszcze się zrewanżuję!
- Elethrion! – Zwycięzca krzyknął, a moc jego głosu został zwielokrotniony pod kopułą Świątyni.
Za ścianą lodu zaczęła kształtować się sylwetka wysokiego mężczyzny. Po chwili Elethrion wyłonił się zza zimnej bariery, wkraczając do głównej nawy. Rozłożył skrzydła, a jego błękitne oczy błyszczały boską mocą, tchniętą w niego przez przyzywającego. Mężczyzna był Sługą Lodu, wykutym i ożywionym przez samego Alrua, jednego z dwunastu Przedwiecznych. Elethrion stał się golemem, lecz został wyposażony w umysł, duszę i wolną wolę. Młodzieńczy wygląd doskonale pomagał zachować pozorów człowieczeństwa.
- Więc tym razem wygrał pan Rant? – Golem zwrócił się do zwycięzcy. – Wspaniała walka, Panie – Następnie skierował spojrzenie na pokonanego. – Przykro mi, to był zaszczyt, móc panu służyć. Do zobaczenia, panie Sen.
- Wrócę za kolejny wiek, bracie. Ciesz się mym sługą do tego czasu – rzucił pokonany, ignorując golema.
Bóg rozpłynął się w fioletowym obłoku dymu.
- Obrażalski jak zawsze – burknął Rant, bóg sfery sakralnej.
- Jakie jest pańskie pierwsze życzenie? – Elethrion machinalnie wygłosił rutynową kwestię.
- Mój Awatarze, musimy tchnąć w naszych poddanych nieco więcej wiary i utrzeć nosa memu rodzeństwu – Bóg paskudnie się uśmiechnął.
- Jak sobie życzysz, Panie.
Golem rozłożył skrzydła i wzbił się w powietrze. Chwilę unosił się w górze, mrucząc zaklęcie przenikania, po czym skierował się na najbliższą ścianę.
Gdyby ktokolwiek znajdował się teraz w Świątyni Przedwiecznych, zobaczyłby skrzydlatego mężczyznę, mknącego przez nieskończone morze lodowatej wody. Niestety, prócz bogów Alrantu nikt tu nie przebywał.

---------------------------
 
Gdy rozum śpi, budzą się upiory.
Goya

Offline White_wizard

  • Keyblade Master
  • Weapon Master
  • *********
  • Wiadomości: 2242
  • A way to the Dawn
    • Zobacz profil
Wielka Wojna
« Odpowiedź #149 dnia: Grudnia 14, 2006, 09:22:07 pm »
co ci mogę powiedzieć? piszesz tak samo dobrze, jak zwykle. Opisy są tak samo zadawalające jak zwykle, a rozwój fabuły również nie odbiega od zwyczajnej wysokiej normy. Tyle. Nie ma żadnych rzucających się w oczy wad, bo wszyscy dobrze wiemy ze pisać po prostu potrafisz..... ;]
You were born from nothing, you will turn into nothing. What have you lost? Nothing!