Boris - Złapałeś za gruby kawał drewna, który kiedyś służył do mocowania kół u wozu. Zrobiłeś zamach i jak maczugą, zdzieliłeś swojego sobowtóra w głowe. Usłyszałeś odgłos pękającej czaszki. Nos mężczyzny złamał się tak, że kość wystaje z jego boku, czoło zaś wygięło się dziwnie. Na jego środku pojawiło się podłużne pękniecie, powoli z którego powoli wylała się stróżka czarnej, gęstej krwi.
Nimoren - Zaczęłaś rozpalać płonący wóz. Drewną jest grube i zimne, pewnie zdążyło przejść wodą. Ogień nie łapie od razu, czujesz, że jeszcze minie pare chwil, zanim uda ci się rozniecić jakiś płomień.