Kilka moich przemysleń po paru tygodniach zabawy tabletem, może się komuś przyda.
- jednak co kartka to kartka. Tablet to świetne urzadzenie, ale np. rysowanie szybkich lini jednej na drugiej czy bardzo blisko siebie jest dużo trudniejsze niż "na zywo". Na modelach z wbudowanym ekranem to już ofc inna sprawa.
- śmieję się sam z siebie, że zastanawiałem się czy nie kupić lepszego ze względu na 1024 poziomy nacisku zamiast 512. Może to kwestia mojej niewprawionej ręki i jej siły, ale tak na oko nie wiem czy wykorzystuje nawet 10 poziomów. Sprawia mi pewną trudność stawianie naprawdę delikatnych linii. Trzeba sobie wyrobić naprawdę niezłego skilla w kontroli nacisku.
- jeśli wasz procek nieźle się nagrzewał przy rysowaniu myszką, przy szybkim bazgraniu na tablecie większych obszarów w kombajnach typu ps, corel zrobi się z niego jajecznica.
- szybkie, pewne linie wyglądają lepiej niż starannie, powoli rysowane, wychodzą bardziej naturalnie
- może za dużo wymagam, ale uważam za kompletny fail fakt, iż nie mogę przypisać przycisków na piórze do konkretnych aplikacji. Za każdym razem muszę je zmieniać. Własciwie nie ma co oczekiwać cudów po Penie, ale z tego co patrzyłem, to nawet nie wszystkie Intuosy to mają. Porażka.
- niby jest malutki i zgrabny, ale ciężko znaleźć naprawdę dobrą pozycję. Gdy mam go na biurku przed kompem szczerze mówiąc czuję się trochę za daleko od monitora. Za to opcja lap na kolana i tablet oparty o klawiaturę - works lika a charm.
- świetnie sprawdza się też poza rysowaniem, grubo zanim jeszcze dotknie się piórem powierzchni, jego ruch jest odnotowywany, więc bez obaw o zbyt dużą exploatację biednych końcówek można szaleć. A jest to naprawdę przyjemne, momentami mam ochotę już nigdy nie wracać do myszy heh. Nie próbowałem z grami, ale podejrzewam że z niektórymi gatunkami może być naprawdę niezły (rtsy?)